Dawid Kaczmarek - jego obora robi wrażenie [ZDJĘCIA]
Nowoczesna obora i fantastyczne wydajności mleczne
Obiekt jest bardzo przestronny i wysoki. Najwyższy punkt od podłogi do dachu wynosi 11 metrów. - Holenderskie obory są bardzo duże. A to ma znaczenie, jeśli chodzi o dobry mikroklimat. Świetliki w szczytach są też bardzo ważne, aby tego światła jak najwięcej wpadało. Uznaliśmy, że taką oborę właśnie chcemy mieć. Wiemy, że krowy w mleku to spłacą - mówi hodowca i dodaje, że im lepsze damy krowie warunki, tym możemy spodziewać się zwiększenia produkcji mleka.
- Ten rok zakończyliśmy na poziomie przeszło 12,5 tys. litrów wydajności mlecznej. Tu jest odpowiedź na to wszystko - dostęp światła, duża kubatura oraz dużo miejsca do leżenia i chodzenia. Czynniki wpływające na dobrostan mają ogromny wpływ na wydajność. To nie jest informacja wyssana z palca czy wyczytana z książki, to sprawdza się w praktyce - tłumaczy Dawid.
Krowy - własny materiał hodowlany
Obora z trzema porodówkami i jedną separatką krótkoterminową maksymalnie może pomieścić 230 krów. Obecnie jest tam 160 krów. - W starej oborze mieliśmy 120 krów mlecznych. Teraz są tam jałówki. Planuję powiększać systematycznie stado do 180 sztuk. Początkowo kupiłem 10 pierwiastek. Ale już więcej nie zamierzam ich nabywać. Po pierwsze - są drogie. Kosztują 7 tys. zł za sztukę, a po drugie swój materiał genetyczny, to swój. Człowiek wie, co ma. Dużo gospodarzy teraz nabywa krowy, bo jest wysoka cena mleka, ale jaka będzie później - nie wiadomo - stwierdza Dawid.
Zasiedlanie obory z umiarem
Rolnik nie chce zasiedlać obory ponad określoną ilość miejsca, bo wie, że to się nie opłaca. Dlaczego? W oborze znajdują się trzy roboty udojowe, które osiągną lepsze wyniki, jeśli będą obsługiwać 180, niż 200 krów.
- Mamy bardzo dobrą wydajność. Nie ma sensu zwiększać obsady kosztem wydajności - mówi Dawid Kaczmarek.