Dawid Kaczmarek - jego obora robi wrażenie [ZDJĘCIA]
Budowali oborę, gdy cena mleka była niska
Fundamenty w szczerym polu wylano w sierpniu 2015 roku, a w maju 2016 roku obora już działała na pełnych obrotach. Z tego, że ta inwestycja jest konieczna, rolnicy zdali sobie sprawę, gdy w dotychczasowym obiekcie zaczęło robić się ciasno.
- Stanęliśmy przed dylematem: albo redukujemy stado, albo idziemy do przodu. Wybraliśmy to drugie - opowiada Dawid Kaczmarek. Gospodarstwo przejął wspólnie z żoną po jej rodzicach kilka lat temu. Skorzystali wówczas z premii dla młodego rolnika.
- Teściowe od zawsze mieli krowy. Po przepisaniu gospodarstwa zaczęliśmy starać się o kredyt. W 2014 i 2015 roku były objazdy po Europie, zwiedzanie obór i przygotowywanie papierów, a więc dość długa droga. Myślę jednak, że warto jak najwięcej jeździć, oglądać i rozmawiać z samymi gospodarzami - stwierdza Dawid Kaczmarek. Realizacja przedsięwzięcia, sfinansowanego w dużej części z kredytu preferencyjnego (z dopłatą do oprocentowania), przypadła na okres drastycznych spadków cen mleka.
- Ludzie mówią, że najlepiej budować się w kryzysie. Gdy on minie, człowiek może produkować i spłacać kredyt. Ale na początku było bardzo ciężko. Nie mieliśmy innego wyjścia, jeśli chcieliśmy się rozwijać - przekonuje Dawid Kaczmarek.
Holenderskie rozwiązania w oborze
Ze wszystkich zaobserwowanych rozwiązań w produkcji mleka, rolnikom z Lutogniewa najbardziej spodobała sie technologia holenderska. Znajomy Holender pomógł w wyborze systemu kurtyn i oświetlenia obory. Natomiast projekt wykonany był w całości z własnego pomysłu rolnika przy współpracy projektanta.