ASF - ostre słowa hodowców świń!
Rolnicy: "Walka z ASF to napychanie kieszeni zakładom mięsnym, weterynarii i innym służbom!"
Minister rolnictwa chce, by zamiast na usuwanie skutków klęsk żywiołowych oraz ubezpieczenie upraw rolnych pieniądze z rezerwy celowej zostały przeznaczone na walkę z ASF. Z takim wnioskiem wystąpił do ministra rozwoju.
38. ognisk ASF zostało wykrytych w naszym kraju do 23 czerwca. Po kilku miesiącach spokoju, nagle pojawił się kolejny wysyp zakażeń. O tym, że zarażane są kolejne stada Główny Lekarz Weterynarii informuje co kilka dni. Wszystkie ogniska ujawnione w ciągu ostatních tygodni pojawiły się na terenie strefy dotychczas wyznaczonej jako strefa zagrożenia.
O propozycjach walki z ASF mówiono podczas sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, która odbyła się 21 czerwca. - 11 ostatnich ognisk zostało zgłoszonych przez właścicieli zwierząt lub lekarzy wolnej praktyki. Wokół każdego ogniska zostały utworzone strefy zagrożone i zapowietrzone. W obszarach tych obowiązuje zakaz wyprowadzania świń z gospodarstw - tłumaczył wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Jacek Bogucki poinformował, że w marcu 2016 r. rozpoczął się odstrzał sanitarny dzików. którego celem jest ograniczenie ich populacji. W sezonie 2016/17 zabito 7730 dzików.
Według rolników odstrzał prowadzony przez Polski Związek Łowiecki powinien być zwiększony.
- Minister rolnictwa mówi, że jest 7 700 odstrzelonych dzików. Polski Związek Łowiecki twierdzi, że jest odstrzelonych 8 tys. sztuk, a Ministerstwo Środowiska, że 10 tys. sztuk. Każdy podaje inna liczbę. Otrzymujemy informacje, że plan odstrzałowy wykonano w 96%. A minister rolnictwa wydał rozporządzenie na odstrzał sanitarny w pasie 50 km od granicy w ilości 41 tys. sztuk. I waszym zdaniem 7 700 sztuk to 96% z 41 tysięcy? - pytał Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników.
- Gdyby nie było dzików, nikt by nie rył, nie byłoby nośnika choroby i proszę nie oskarżać rolników, że to rolnicy odpowiedzialni są za to, że ASF się rozprzestrzenia, bo gdyby nie było wektora, choroba nie rozprzestrzeniałaby się. Dziś rozwiązanie jest jedno - 0,5 dzika na ha - dodał Sławomir Izdebski.
Walka z ASF, według rolnika Stanisława Chwetczuka, to napychanie kieszeni lekarzom weterynarii i zakładom miesnym niektórzy rolnicy. Jego zdaniem należy skończyć z zabawą i trzeba podjąć radykalne kroki w kierunku zahamowania rozprzestrzeniania się wirusa w Polsce. - Uważamy, że walka z ASF jest kompletnie nieskuteczna, fikcyjna i chaotyczna. Nie zapobiegacie walce z ASF, lecz leczycie skutki. (…) Otrzymujemy informację, że nie można będzie karmić świń zbożem czy kukurydzą, do których dostęp mają dziki, ani też stosować słomy, jako ściółki. Czy państwo zastanawialiście się nad tym, czy taka hodowla jest w ogóle możliwa? W strefach niebieskich kilkakrotnie podnosiliśmy tę sprawę. Trzeba całkowicie zakazać hodowlę świń, ale tylko, gdy rolnicy dostaną całkowita rekompensatę za zaniechanie produkcji. Wasza walka z ASF to napychanie kieszeni zakładom mięsnym, weterynarii i innym służbom, które działają przy likwidacji ASF. Ale przy tym wszystkim pominęliście najważniejszych - rolników. Oni na tym tylko tracą - przekonywał podczas posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stanisław Chwetczuk, rolnik z powiatu bialskiego w woj. lubelskim.
Producenci trzody chlewnej z terenów wschodnich Polski mają już dość. Informacja o kolejnych ogniskach ASF u świń domowych to ich zdaniem dowód na to, że ministerstwo rolnictwa i odpowiednie służby nie podejmują stosownych rozwiązań.
- Apeluję, by powołać sztab, na czele którego powinna stanąć pani premier, bo wtedy rozmowy miedzy ministerstwami byłyby na lepszym poziomie. (…) Skuteczność odstrzałów z noktowizją jest większa, ale wojsko polskie to ma. I wojsko powinniśmy w ten temat zaangażować. Mamy mało czasu, a oni odstrzałem zajmą się profesjonalnie - powiedział Adam Olszewski z OPZZ i Organizacji Rolników w woj. lubelskim.
Z kolei rolnik Mateusz Jeżewski z woj. lubelskiego zauważył, na jakie konsekwencje są narażeni rolnicy, w okolicy których kryte jest ognisko ASF. - Przez 30 dni dane gospodarstwo nie będzie mogło sprzedawać trzody chlewnej. Rolnicy mają już pełne chlewnie poprzerastanych świń. Co mamy zrobić? Dla nas to jest każdy dzień straty. (…) Dziki nie długo będą świętością. Rolnikom wybija się zdrowe świnie w promieniu 3 km. Czy nie lepiej, gdyby rolnicy je wybili na użytek własny? To są miliony, kiedy każda sztuka musi być wybita i pobrana krew. Dzięki temu tylko wzbogaca się weterynaria. Chcemy konkretów! Żarty po stronie rolników się zakończyły! My już tego nie wytrzymamy! - mówił Mateusz Jeżewski z OPZZ w woj. lubelskim.
Jednym z działań, jakie podejmuje ministerstwo rolnictwa, jest znalezienie wolnych środków na walkę z ASF. - W roku 2017 na zwalczanie ASF oraz program bioasekuracji zaplanowano w budżecie krajowym 16 614 280 zł, środków europejskich - 17 mln zł, w ramach Planu Agencji Rezerw Materiałowych - 16 mln zł, w ramach Programu Wieloletniego 237 tys. zł, w ramach bioasekuracji w ARiMR - 5 mln zł, w tym 3 mln zł na rekompensaty i milion złotych na pomoc de minimis. Na dziś w rezerwie celowej na zwalczanie chorób zakaźnych i badania monitoringowe pozostała kwota ponad 358 tys. zł - mówił wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki. W związku z tym, że ta kwota jest tak niska i nie wystarczy, Minister Rolnictwa i Rowzoju Wsi wystąpił z wnioskiem do Ministra Rozwoju i Finansów o zmianę przeznaczenia rezerwy celowej zaplanowanej w ustawie budżetowej na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych (80 mln zł) oraz na ubezpieczenie upraw rolnych i zwierząt gospodarskich (140 mln zł).
Środki te mają zostać przekazane Inspekcji Weterynaryjnej na sfinansowanie kosztów związanych ze zwalczaniem chorób zakaźnych zwierząt.
W kwietniu 2017 r. Komisja Europejska pozytywnie rozpatrzyła wniosek o większe wsparcie dla Polski w zakresie zwalczania ASF.
20 czerwca br. MRiRW opublikowało rozporządzenie, które wskazuje, że od 21 czerwca 2017 r. rolnicy, którzy nie otrzymali rekompensat za okres od sierpnia do listopada 2016 r. i nie występowali o takie rekompensaty z różnych przyczyn, mogą teraz o taką rekompensatę wystąpić. W związku z długo trwającymi procedurami KE resort rolnictwa na początku roku uruchomił program pomocy dla rolników, którzy ponieśli straty w okresie od września 2016 r. do lipca br.
W ramach tej pomocy za okres od końca 2016 r. do marca 2017 r. wydano 1255 decyzji pozytywnych na kwotę wsparcia ponad 14,5 mln zł. Resort rolnictwa chce tę pomoc kontynuować w formie dopłaty z budżetu krajowego w całości, nie czekając na ewentualną pomoc unijną.