ASF. Budowa ogrodzenia to zły pomysł?
Czy warto wydać uwaga! 235 mln zł na postawienie ogrodzenia na granicy wschodniej w związku z walką ASF?
Czy takie przedsięwzięcie uchorni przed najgorszym zintensyfikowaną produkcję trzody chlewnej w woj. wielkopolskim, łódzkim czy kujawsko-pomorskim? Zdaniem Krajowego Związku Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej - nie.
Czytaj także: Najnowsze informacje o przypadkach ASF w Polsce
Łączny koszt budowy, dzierżawy gruntów i utrzymania zapory w latach 2018-2022 wyniesie 235 mln zł. Inwestycja zostanie sfinansowana z budżetu krajowego. Tak ogromne pieniądze można byłoby wydać na przeczesywanie lasów w poszukiwaniu padłych zakażonych dzików, od których ASF-em zarażają się kolejne sztuki.
- Skuteczność ochrony kraju przed wirusem ASF w wyniku budowy płotu na wschodniej granicy jest ograniczona. Chore dziki przekraczając naszą granicę nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla rejonów nieobjętych jeszcze chorobą. Możliwość przemieszczania się chorych zwierząt od granicy w głąb kraju to prawdopodobnie kilkanaście kilometrów. O wiele bardziej istotne jest intensywne zbieranie i bezpieczna utylizacja padłych sztuk w rejonie przygranicznym - stwierdza Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej.
Czytaj także: W przepisach o bioasekuracji i ASF-ie jest wiele niedomówień
Aleksander Dargiewicz dalej tłumaczy, że pomysł dotyczący budowy zapory powinien pojawić się w 2013 roku. Teraz na taką inwestycje jest już za późno. Ona nie uchroni terenów, gdzie skupia się 57% krajowego pogłowia trzody chlewnej. - Priorytetem rządu odpowiedzialnego za zwalczanie wirusa ASF w kraju powinno być niedopuszczenie do przedostania się wirusa na tereny intensywnej produkcji trzody chlewnej w województwie łódzkim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim. Pogłowie świń w tych trzech województwach stanowi 57% pogłowia krajowego - zaznacz z KZPPTCH.
Czytaj także: 108 ognisko ASF u świń
Jeśli wirus przedostanie się na te tereny, sytuacja będzie naprawdę dramatyczna. - W związku z dużym zagęszczeniem zarówno świń jak i dzików na wymienionych terenach zwalczanie wirusa będzie bardzo trudne i pochłonie ogromne sumy zarówno z budżetu państwa jak i z kieszeni rolników. Zakłady mięsne pozbawione zostaną nie tylko surowca z tych terenów, ale również możliwości eksportowych. W takiej sytuacji powstanie płotu na wschodniej granicy nie będzie miało zasadniczego znaczenia w kontekście sytuacji epizootycznej kraju - komentuje Aleksander Dargiewicz.
W tej chwili bardzije zasadne jest odgradzanie (np. pastuchami elektrycznymi) kolejnych przypadków dzików i prowadzenie intensywnego odstrzału dzików poza strefą ogrodzenia na głębokości 50 km. - Stworzona w ten sposób strefa buforowa ograniczałaby możliwość rozprzestrzeniania się wirusa poprzez populację dzików - przekonuje Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej.