Hodowla pod kierownictwem kobiety
Pani Alicja bardzo lubi to, co robi, choć zaznacza, że w pracy jest stanowcza i jeśli coś powie, to tak musi być.
Ma swoje ulubienice wśród jałówek i krów, uwielbia głaskać i przytulać cielęta. W gospodarstwie stanowcza, zorganizowana i odpowiedzialna. W domu czuła matka.
- Praca jest bardzo stresująca. Staram się w domu o niej nie mówić. Po powrocie wpadam w wir zajęć domowych. Ale niekiedy domownicy sami widzą, że coś się stało, wtedy im opowiadam, bo nie chcę nikogo oszukiwać. Nie mogłabym mieszkać w gospodarstwie, bo byłabym całą dobę w pracy.
Przyjęłam zasadę, że jeśli coś się dzieje, to pracownicy mają do mnie dzwonić. Czy noc, czy dzień. Plusy są takie, że nie mogę spożywać alkoholu, bo cały czas jestem pod telefonem i nigdy nie wiem, kiedy będę musiała wsiąść do samochodu - mówi z uśmiechem zootechniczka.