Ciągnikiem usiłował staranować policjantów [VIDEO]
Pościg w mieście za pijanym kierowcą ciągnika rolniczego.
Przez kilkanaście minut wielkopolscy policjanci próbowali zatrzymać kierowcę gigantycznego, jak to określili mundurowi, ciągnika rolniczego. 45-letni mieszkaniec Łodzi poruszał się całą szerokością drogi krajowej usiłując staranować policyjne radiowozy. Odpowie za popełnienie czterech przestępstw.
Pościg za kierowcą ciągnika rolniczego miał miejsce 2 września około godz, 21.30 w Lesznie. Gdy mundurowi zobaczyli traktor marki Fendt trudno im było rozpoznać kolor pojazdu (był on tak brudny). - Mundurowi dali kierowcy sygnał do zatrzymania, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Niestety mężczyzna nie zareagował, przyspieszył i odjechał w kierunku wiaduktu Grota Roweckiego - wyjaśniła Monika Żymełka z KMP w Lesznie.
Funkcjonariusze poprosili dyżurnego o wsparcie innych patroli. - Po pokonaniu wiaduktu, ciągnik marki Fendt zatrzymał się na czerwonym świetle. Wówczas policjanci wybiegli z radiowozu, aby zatrzymać kierowcę. Wtedy mężczyzna skręcił kołami w ich stronę chcąc na nich najechać, a następnie odjechał w kierunku Wschowy. Do pościgu włączyły się trzy kolejne radiowozy - relacjonuje Monika Żymełka.
Kierowca był nieobliczalny. W chwili, gdy mundurowi zajeżdżali mu drogę, on omijał ich bokiem lub usiłował zepchnąć z jezdni. Chwilami zjeżdżał także do płytkiego przydrożnego rowu. Kierowca ciągnika jechał nie zważając na nic i nikogo, pędził całą szerokością drogi krajowej. W końcu policjantom udało się zablokować pojazd i doprowadzić do jego zatrzymania. Jeden z policjantów natychmiast wszedł do kabiny maszyny, wyjął kluczyki ze stacyjki i wyrzucił na jezdnię. - Kierowca był bardzo pobudzony i agresywny. W reakcji na zatrzymanie ciągnika przez funkcjonariusza, uderzył go - wyjaśnia Monika Żymełka.
Kierowcą ciągnika marki Fendt był 45-letni mieszkaniec Łodzi, pracujący przy budowie drogi ekspresowej S-5 w rejonie Leszna. Po sprawdzeniu jego stanu trzeźwości okazało się, że miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu.
Po wytrzeźwieniu śledczy ogłosili mu zarzuty popełnienia czterech przestępstw: nie zatrzymania się do kontroli drogowej, kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, narażenia policjantów na utratę zdrowia i życia oraz naruszenia nietykalności cielesnej umundurowanego funkcjonariusza policji. Grozi mu do 5 lat więzienia.