Ograniczenie dopłat zamiast limitu hektarów w ekoschematach? Padła kwota

Przypomnijmy: o zmianach w ekoschematach, jakie powinny wejść od tego roku, pisaliśmy już wielokrotnie na naszych łamach. Już w ubiegłym roku przedstawiono propozycję wprowadzenia łącznego limitu powierzchni na gospodarstwo, do którego będą przyznawane płatności w ramach ekoschematów.
Zmiany w ekoschamatach 2025. Dlaczego wprowadzono limit 300 ha?
Uznano, że maksymalna powierzchnia stanowiąca sumę wszystkich realizowanych ekoschematów obszarowych, praktyk lub wariantów powinna wynosić 300 ha. Wyjątkiem ma być ekoschemat: Retencjonowanie wody na trwałych użytkach zielonych.
Autorzy zmian uzasadniali, że limit powierzchni w ekoschamatach obszarowych został wprowadzony m.in. w reakcji na dużo większe niż przewidywano zainteresowanie rolników tą formą wsparcia, ponadto - jak twierdzi resort rolnictwa, wprowadzenie limitu ma sprawić, że wsparcie w większym niż dotychczas stopniu trafi do mniejszych gospodarstw i obejmie większą powierzchnię rzeczywistą w skali kraju.
Temat był ostatnio także szeroko dyskutowany podczas sejmowej komisji rolnictwa.
Rolnicy: limit do 300 ha krzywdzi już gospodarstwo 101-hektarowe
Obecni na niej przedstawiciele środowiska rolniczego zaznaczali wprost, że wspomniane rozwiązanie uderza już w dużo mniejsze gospodarstwa - niż wspomniane 300 ha.
- Ograniczenie do 300 hektarów krzywdzi już gospodarstwo 101-hektarowe. Ten jeden hektar już rolnik nie dostanie. My dostosowaliśmy dwa lata temu nasze gospodarstwa, wykonaliśmy bardzo precyzyjne plany nawozowe, oparte na analizach gleby, a teraz po prostu zaczynamy obrywać za to, że wszyscy włożyli w to ogrom pracy - mówił wprost Andrzej Połperowicz, który reprezentował Stowarzyszenie Warmińsko-Mazurskich Producentów Rolnych.
Co na to ministerstwo?
- Te 300 hektarów wynika m.in. z tego modelu gospodarstwa rodzinnego, choć wiemy, że tę liczbę, tę sumę powierzchni pod ekoschematami mogą przekroczyć gospodarstwa mniejsze, które korzystają z różnych ekoschematów w ramach swojego gospodarstwa - odpowiadał wiceminister Adam Nowak.
Ekoschematy obszarowe. Powinien być limit w płatnościach zamiast limitu w hektarach?
Warto zaznaczyć, że podczas dyskusji pojawiła się pewna propozycja - by zamiast ograniczenia w hektarach, zrobić po prostu ograniczenie w płatnościach na jedno gospodarstwo.
Wszystko po to, by nie dochodziło do takich sytuacji, o jakich mówił wcześniej sam wiceminister - podawał bowiem przykłady, gdy "rekordziści" mogli otrzymywać dopłaty nawet po kilkanaście tysięcy z hektara. Pisaliśmy o tym już wcześniej:
Zamiast limitu 300 ha lepszy limit płatności do 100 tys. euro na gospodarstwo?
Wspomniany rolnik proponował wprost - określony limit w płatnościach - zamiast limitu w hektarach.
- Może zróbmy taki ukłon i może rolnicy zgodzą się na to - to jest ewentualnie moja propozycja, która kiedyś się przewijała z tego co wiem - to ograniczenie puli w ekoschematach na gospodarstwo - do kwoty 100 tysięcy euro - komentował przedstawiciel Stowarzyszenia Warmińsko-Mazurskich Producentów Rolnych.
Przypomnijmy: rozwiązanie związane z limitem płatności - czyli tzw. capping - nie jest nowe. Już wcześniej Komisja Europejska proponowała ustalenie maksymalnego pułapu dopłat - na jedno gospodarstwo. Nie było jednak w tej sprawie jednomyślności wśród państw członkowskich - stąd wspomniane rozwiązanie nie jest obligatoryjne - choć funkcjonuje w innych państwach. Polska się na to nie zdecydowała - i obecnie u nas żadnych limitów w dopłatach nie ma.
Tymczasem pieniądze - jak wiadomo - są ograniczone - na ekoschematy jest wydzielona pula z całości.
- Każda kwota przeznaczona na finansowanie ekoschematów jest określona w planie strategicznym na każdy rok i wynosi co do zasady 25% koperty przeznaczonej na płatności bezpośrednie. I ten procent, ten odsetek nie uległ zmianie. W sytuacji zgłoszenia do płatności większej liczby hektarów objętych ekoschematami i przekroczenia założonego budżetu zachodzi konieczność obniżenia stawek płatności - mówił wprost wiceminister Adam Nowak, podczas rzeczonej komisji.
Co z kolei ze wspomnianą propozycją - limitu "na płatności" a nie limitu "na hektary"?
Wiceminister nie mówił "tak", ale nie mówił również "nie". Podczas komisji zaznaczał, że być może jest to pewien kierunek zmian, nad którym warto się w przyszłości zastanowić. Choć sama kwota - 100 tys. euro - wydaje się nawet za duża.
Czy to jest możliwe na poziomie 100 tysięcy euro, ten capping, który był dyskutowany przy płatnościach? Nie wiem, wydaje mi się, że to jest dosyć duża kwota. Ale być może jest to pewien kierunek, żeby zamiast hektarów pójść w maksymalną kwotę - odpowiadał na wspomniane pytania wiceminister Adam Nowak.
Tymczasem zachęcamy do dyskusji:
Czy wprowadzenie limitu płatności do ekoschematów zamiast limitu hektarów - to dobry pomysł?
- Tagi:
- WPR
- ekoschematy