„Ta umowa zarżnie europejskie rolnictwo!”. Będą protesty?
Zdaniem rolników - tak, jeśli dojdzie do podpisania umowy Mercosur.
Głosy sprzeciwu wobec podpisania umowy Mercosur są coraz wyraźniejsze. O negatywnych skutkach tego porozumienia mówi wiele sektorów branży rolnej. Wczoraj negatywne stanowisko w tej sprawie premierowi Donaldowi Tuskowi przedstawił prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz.
- Jako organizacja reprezentująca interesy rolników, nie zgadzamy się z zaproponowanymi rozwiązaniami. Producenci z krajów Mercosur powinni spełniać te same standardy jakości oraz wymogi dotyczące ochrony klimatu i środowiska, co producenci krajów Unii Europejskiej. Konsumenci będą wybierać produkty tańsze, z państw Mercosur, nie spełniających fitosanitarnych norm europejskich, co może mieć negatywne skutki zdrowotne. Producenci obawiają się przede wszystkim importu żywności, która nie spełnia tych samych standardów jakości, co pochodząca z krajów unijnych, a przez to będzie tańsza (dodatkowo jeszcze różnica w kosztach energii, pracy itp.) wykluczy z rynku produkujących ją drożej europejskich producentów – podał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.
Dodał dalej, że w krajach Mercosur produkcja rolna będzie wzrastała, kosztem wycinania lasów amazońskich, co pogłębi zmiany klimatyczne jeszcze szybciej. Zdaniem sektora rolniczego założenia umowy przynoszą korzyści stronie europejskiej tylko w wybranych sektorach, zwłaszcza w przemyśle, a dla pozostałych stanowi poważne zagrożenia, w tym dla rolnictwa i klimatu.
Stanowisko polskiego samorządu rolniczego jest zgodne z opinią w temacie Mercosur europejskiego zrzeszenia rolników COPA-COGECA.
Polscy producenci rolni oficjalnie mówią o tym, że umowa ta „zarżnie europejskie rolnictwo”
- Podpisanie umowy z Mercosur jest niestety bardzo niebezpieczne z tego względu, że nie ma tam, przynajmniej z tego, co ja wiem, zapisanych tzw. norm lustrzanych, które mówią o tym, że produkty importowane do Europy mają mieć takie same wymogi jak produkty, które są na naszym kontynencie wytwarzane – powiedział nam Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS.
W jego opinii Brazylia może stać się w przyszłości ogromną konkurencją dla europejskiej produkcji trzody chlewnej.
- Brazylia staje się światowym tygrysem, jeżeli chodzi o produkcję wieprzowiny. Jeśli ona nie będzie miała wymagań, co do ograniczenia chociażby antybiotyków, niektórych pasz czy też hormonów wzrostu, to będzie mieć produkcję dalej 20 - 30% tańszą od europejskiej. I z takimi cenami wjedzie do Europy. Przepraszam bardzo, ale my, jako Europejczycy nie będziemy w stanie konkurować z tego typu mięsem. Wiadomo, że to nie będzie na takiej zasadzie, że oni od razu zajmą 100% rynku europejskiego, ale jeżeli będą widzieli możliwość sprzedawania do nas produktów w dobrej cenie, będą rozwijali produkcję po to, żeby nas zadławić - skomentował Bartosz Czarniak.
Jego zdaniem, dążenie do podpisana umowa Mercosur jest absurdalne.
- Dążymy do eksportu emisji poza Unię Europejską. Owszem, UE będzie zieloną wyspą, bo cała kłopotliwa produkcja będzie gdzieś indziej. Globalnie jednak nic się nie zmieni, tylko Europa będzie czuła się niby lepiej, a przy tym zarżnie niektóre gałęzie gospodarki, w tym rolnictwo.
Istnieją duże obawy, że do zawarcia porozumienia dojdzie jeszcze w w tym roku. O czym piszemy TUTAJ.
Czy rolnicy do tego czasu wezmą sprawy w swoje ręce i wyrażą zdecydowany głos sprzeciwu? Nastroje są coraz bardziej bojowe. Coraz więcej mówi się potrzebie zorganizowania protestów na taka skalę, jaka miała miejsce na początku tego roku. Czy do nich dojdzie?
Czytaj także: Twa walka o 1,2 biliona euro. To koniec unijnego budżetu na rolnictwo?