Komisarz Wojciechowski: za cła na rosyjskie nawozy zapłacą polscy rolnicy
Jednym z państw, które dążyły do tego, by nałożyć dodatkowe obostrzenia na nawozy pochodzące ze wschodu była Polska.Już wkrótce import nawozów ze wschodu, dzięki nowym unijnym regulacjom, najprawdopodobniej zostanie znacznie ograniczony. Spory udział w tym ma Polska, która jako pierwsza sygnalizowała w Brukseli problem niekontrolowanego napływu nawozów z Białorusi i Ukrainy do krajów Unii Europejskiej. Zgodnie z ostatnim komunikatem Komisji Europejskiej, przygotowano dokument określający wielkości stawek celnych oraz terminów, kiedy miałyby zacząć obowiązywać. Nowe przepisy musi zatwierdzić jeszcze Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski. Można jednak się spodziewać, że cła zaczną obowiązywać w lipcu 2025 roku.
Rolnik: Jak można kupować nawozy z Rosji?
Jak do tego tematu odnoszą się rolnicy? Zdania są podzielone. W opinii jednych należy nakładać sankcje na wszystko, co pochodzi z Rosji.
- Nie rozumiem tych, którzy kupują ruskie nawozy, oczywiście rozumiem różnice cenową, ale tak jak, ja chcę, żeby Polacy kupowali polską żywność, nawet jeśli jest droższa od tej zagranicznej, tak każdy rolnik powinien kupować polskie, np.nawozy. Taka forma patriotyzmu. A jeśli ma to pomóc naszej krajowej spółce, to tym bardziej, szkoda że PiS zostawił azoty w tak złym stanie, ale ważne że rząd chce ratować, a nie sprzedawać - napisał na platofmie X rolnik Michał Zarzecki.
Copa Cogeca: za sankcje na nawozy zapłacą europejscy rolnicy
Inni rolnicy obawiają się, że w wyniku nałożenia ceł, wzrosną ceny nawozów w krajach Unii Europejskiej. W efekcie koszty nowych regulacji spadną na rolników. Takiego zdania jest europejska organizacja zrzeszająca rolników Copa Cogeca, która zapowiedź Komisji Europejskiej określiła „paradoksalnym posunięciem”.
„Sankcje na nawozy zagrażają unijnemu rolnictwu. Jest to ruch, który drastycznie wpłynie na unijną produkcję rolną i konkurencyjność sektora. Jeśli nie powstanie jasna strategii dywersyfikacji, unijni rolnicy niedługo dojdą do ściany” – podaje Copa Cogeca.
Jak dalej wskazuje, unijna produkcja nawozów od lat nie nadąża za popytem, co sprawia, że import jest nieunikniony. Sytuacja ta jedynie się pogorszyła po zamknięciu kilku zakładów produkcyjnych na terenie UE. Wdrożenie mechanizmu CBAM (pol. mechanizm dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2) w UE, jak informuje Copa Cogeca, również przełoży się na wzrost kosztów zarówno produktów produkowanych we wspólnocie, jak i tych produkowanych poza UE, które trafiają na jednolity rynek.
„Choć rozumiemy, że działanie Komisji wynika z zasadnych motywów geopolitycznych, to właśnie sektor rolny poniesie ekonomiczne skutki tej decyzji. Unijni rolnicy nie otrzymali żadnych zapewnień, że wynikły z sankcji niedobór na rynku zostanie zrekompensowany poprzez zwiększenie produkcji wewnętrznej, dostępnej w konkurencyjnych cenach. Jest to kluczowy argument, którym posługują się zwolennicy wprowadzenia sankcji. Krok ten sprawi, że ceny nawozów wzrosną o co najmniej 40-45€ za tonę w kolejnym sezonie upraw. Oznacza to kolejne obciążenie finansowe dla gospodarstw, które już zmagają się z wysoce trudnymi warunkami finansowymi. Konsekwencje dla produkcji rolnej, konkurencyjności sektora oraz dochodów rolników będą druzgoczące” - komentuje Copa Cogeca.
Organizację zrzeszającą rolników niepokoi fakt, iż propozycja Komisji nie zawiera żadnych środków średnio- bądź długoterminowych, które ustabilizowałyby sytuację w sektorze, np. poprzez zróżnicowanie źródeł dostaw czy wszelkiego rodzaju środki łagodzące, w tym eliminację ceł antydumpingowych na import mocznika czy saletry amonowej pochodzących z USA.
„Za tym skomplikowanym zagadnieniem kryje się jedna fundamentalna kwestia: przyszłość unijnego rolnictwa oraz bezpieczeństwo żywnościowe UE. Copa i Cogeca wzywają państwa członkowskie oraz Parlament Europejski do podjęcia pilnych działań w tym zakresie. Liczymy również, że komisarz ds. rolnictwa Christophe Hansen, podejmie niezwłoczne działania w tej sprawie i zaproponuje konkretne rozwiązania, pozwalające uniknąć kolejnego kryzysu w sektorze rolnym, co obecnie wydaje się być bardzo prawdopodobnym scenariuszem” – stwierdzają przedstawiciele Copa Cogeca.
Domagalski: Gdy tylko Rosja zlikwiduje konkurencję, ceny nawozów pójdą w górę
Wojciechowski odnośnie ceł na nawozy: marnie to wróży rolnictwu
W podobnym tonie wypowiada się Janusz Wojciechowski, były unijny komisarz ds. rolnictwa.
„Jeśli polski rząd faktycznie parł na te cła bez oglądania się na rolników, którzy wzrostem cen nawozów te cła zapłacą - marnie to wróży rolnictwu także w innych sprawach. Nie dziwmy się wobec tego parciu innych na umowę z "Mercosur", tam też są interesy ważniejsze od rolniczych” - napisał Janusz Wojciechowski na platformie X.
Rekordowy import nawozów z Rosji i Białorusi
Nałożenie ceł na rosyjskie i białoruskie nawozy ma przede wszystkim ograniczyć ich eksport do krajów Unii Europejskiej, który w ostatnim czasie był rekordowy. W 2024 roku wyniósł on aż 65% całego sprowadzanego do UE wolumenu.