Wiemy, ile za dzierżawę państwowej ziemi do KOWR płaci Top Farms, a ile rolnicy
Stawki czynszów dzierżawnych za ziemię w KOWR
Rolnicy nie mogą pogodzić się z faktem, iż przez wiele lat spółki dzierżawiły grunty państwowe za niskie kwoty, które nie ulegały waloryzacji od lat 90-tych! Liczby mówią same za siebie. Średnia wysokość czynszu dzierżawnego za grunty państwowe w Wielkopolsce dla umów wówczas podpisanych w 2023 roku wynosiła 23 dt pszenicy/ha (21 dt/ha – w 2022 r., 12 dt/ha w 2021 r.).
Z kolei stawki dla Top Farms Wielkopolska, co potwierdza sam prezes spółki Paweł Kaczmarek, oscylują w granicach 3,5 do 6 dt/ha. Spółka ta jest w grupie Top Farms, które są jednymi z największych dzierżawców polskiej ziemi, a które należą do grupy rolniczej związanej z Spearhead International, uprawiającej ok. 75 000 ha w Europie.
Za użytkowanie gruntów wielkopolska spółka już nie będzie opłacać czynszu, jak podaje dyrektor oddziału wielkopolskiego KOWR Daniel Kalemba, a swego rodzaju „opłatę”. Zmieni się tylko nazwa - wysokość pozostanie na tym samym poziomie.
Przypomnijmy, że dotychczas ziemię państwową spółki Top Farms Wielkopolska i Książ-Rol użytkowały na podstawie sześciu umów. Spora część gruntów, w związku z tym, że podmioty te nie zgodziły sie na wyodrębnienie 30% użytkowanej ziemi zgodnie z ustawą z 2011 roku, miała wrócić do Skarbu Państwa w tym roku. Jednak w stosunku do prawie 6 tys. ha Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa podjął decyzję o przesunięciu terminu wydania gruntów dopiero w roku 2025, mimo iż zgodnie z wcześniejszymi zapewnieniami areał ten miał być dostępny w przetargach dla rolników już w obecnym roku. Powód? Daniel Kalemba, p.o. dyrektora Oddziału Terenowego KOWR w Poznaniu, który wyraził na to zgodę, wyjaśnia, że jest to „związane z koniecznością zapewnienia bezkolizyjnego wygaszania produkcji (zwłaszcza zwierzęcej) na tak dużym areale gruntów oraz zminimalizowania ryzyka odłogowania gruntów po ich odbiorze od dotychczasowego dzierżawcy”.
Przetargi na państwową ziemię. KOWR w Poznaniu podejmuje kontrowersyjne decyzje?
Jakie opłaty za dzierżawę ziemi uiszcza obecnie Top Farms?
- Obecnie jest to 17027 dt pszenicy rocznie za grunty Obiektu Rolnego Gola (2493 ha) oraz 17891 dt pszenicy rocznie za grunty Obiektu rolnego Czempiń (5421 ha) – podaje szef poznańskiego oddziału KOWR. Łatwo można przeliczyć, że są to stawki rzędu równo 6,8 dt/ha oraz 3,3 dt/ha.
Rolnicy nie mogą zrozumieć tego, dlaczego stawki czynszu dla zagranicznych spółek nie były przez tyle lat waloryzowane? Nieporozumieniem z ich strony jest także to, że nie zostały podwyższone w obecnym 2024 roku. Taką samą taktykę, jak w w stosunku do wielkopolskiego Top Farms-u, KOWR zastosował w przypadku działającego na Opolszczyźnie spółki Top Farms Głupczyce.
- Obecne kierownictwo KOWR przedłużyło pozwolenie na użytkowanie ziemi Top Farms Głupczyce na następny rok i znów na tych samych warunkach. Żaden inny rolnik nie ma takiej korzystnej oferty, żeby dzierżawić grunty klasy pierwszej i drugiej za stawki rzędu 300 - 400 zł za hektar. To są jeszcze ceny sprzed 30 lat, niewaloryzowane. A nasze stanowisko było jednoznaczne: aby tę ziemię rozdysponować bardzo szybko w przetargach umownych, na krótki okres roku - dwóch gospodarstwom rodzinnym. I w międzyczasie sobie szykować przetargi. Stało się tak a nie inaczej, bo nikt nas nie słucha - komentuje Jerzy Sewielski, prezes Izby Rolniczej w Opolu.
Swojego stanowiska w sprawie broni szef wielkopolskiego Top Farms-u - Paweł Kaczmarek.
- Wiele osób zarzuca nam „śmieszne” stawki czynszu. Jest to stawka ustalona jeszcze w 1993 roku i od tego czasu nie była waloryzowana. Na dziś mamy świadomość zmian rynkowych, w tym stawek dzierżawy. Z drugiej strony mało kto ma świadomość, że Top Farms Wielkopolska jako gospodarstwo skali 10 000 hektarów przez ostatnie 6 lat objęte było redukcją dopłat z tytułu tzw. capingu. Podczas gdy większość rolników otrzymywała około tysiąca złotych dopłaty do hektara, dla Top Farms Wielkopolska było to niespełna pięćset złotych do hektara - tłumaczy Paweł Kaczmarek.
Nie tylko niskie stawki czynszu dzierżawnego bulwersują rolników. Właściciele indywidualnych gospodarstw rolnych nie zgadzają się na to, by do przetargów o grunty z tzw. trzydziestek stanęły duże zagraniczne spółki.