Ceny za buraki cukrowe. "Odbudowa rynku cukru potrwa latami"
Plantatorom aż trudno w to uwierzyć. Spółki cukrownicze, posiadające swoje zakłady produkcyjne w Polsce, zaproponowały rolnikom ceny gwarantowane za buraki o polaryzacji 16% na przyszły sezon 2025/2026 od 28 do 33,5 €/t buraków. Są to wysokości o około 25% niższe, niż stawki, które obowiązują w tym roku. Antoni Grzebisz, członek Okręgowego Związku Buraka Cukrowego w Lesznie podkreśla, że rolnicy stracą tak naprawdę więcej, chociażby z uwagi na niższy kurs euro oraz spadającą polaryzację. Przypomina, że w Pfeifer&Langen, do którego cukrowni buraki odstawiają plantatorzy m.in. z regionu leszczyńskiego w Wielkopolsce, tegoroczna cena gwarantowana za buraki wynosi 40 €. Jeszcze w 2023 roku oscylowała ona w granicach 45 €. Natomiast w 2022 roku, sumując stawkę ceny gwarantowanej oraz kwotę z tzw. podziału nadwyżki za sprzedaż cukru w minionym roku gospodarczym - plantatorzy sprzedali za 51€! I związkowcy pytają: jak do tej kwoty ma się stawka oferowana dziś - wynosząca 30 €/t? Oczywiście można zakładać, że i za przyszły rok będą dodatkowe środki ze sprzedaży cukru, którymi koncerny podzielą się z rolnikami. Plantatorzy szczerze w to jednak powątpiewają.
- Skoro spółki obniżają cenę, to prawdopodobnie ten podział nadwyżki też jest mocno zagrożony. Praktycznie może go nie być wcale - mówi Antoni Grzebisz ze Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
W jego opinii, proponowana na kolejny rok cena, w stosunku do obecnych kosztów produkcji buraka, jest o wiele mniej atrakcyjna, niż oferowana przez wiele lat, tuż po zdjęciu kwotowania - stawka 24 €/t.
Koszty rosną, a cena za buraki idzie w dół
Antoni Grzebisz zapewnia, że związek plantatorski wskazywał koncernowi, że kosztów przy produkcji buraka cukrowego nie da się obniżać w takim stopniu.
- Uprawa buraków jest wymagająca pod względem agrotechnicznym, ochrony przed chwastami, chorobami grzybowymi oraz przed kolejnymi rodzajami szkodników, które w uprawie buraków się pojawiają z uwagi m.in. na ciepłe zimy. Koszty ochrony herbicydowej oraz insektycydowej buraków są bardzo wysokie. Do tego dochodzą koszty nasion, które też zdrożały czy wyższe koszty zbioru, które zwiększyły się w wyniku wzrostu cen paliw - wymienia Antoni Grzebisz.
Koncern chce, by rolnicy wysiali mniej buraków
Nie tylko niższa cena gwarantowana niepokoi rolników. Kazimierz Kurzyński ze Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Mełnie (woj. kujawsko - pomorskie) przy Nordzucker Polska informuje, że spółka oczekuje od plantatorów, by w 2025 r. każdy z nich obniżył powierzchnię zasiewów o 16% w stosunku do roku obecnego.
Ciężko powiedzieć, czy to jest jedyny powód, ale rzeczywiście plony tegoroczne będą wysokie i tego cukru będzie rekordowa ilość. Trzeba też wspomnieć o tym, jaki był 2023 rok. Był to rok trudny, kampania trwała długo, przerób buraków był ponad możliwości zakładu, a buraki na rok obecny były już zakontraktowane, więc nie było możliwości ich nie zasiania. A w tym roku z tego co to się orientujemy, jest tych buraków jeszcze więcej niż w roku ubiegłym - tłumaczy Kazimierz Kurzyński.
Zbyt niskie dopłaty do późnych dostaw buraka
Niezadowolenie ze strony plantatorów z Wielkopolski dotyczy także wysokość premii, jaką Pfeifer&Langen zaoferowała za późne dostawy buraka. W ich opinii, rok 2023 pokazał, iż rekompensaty z tytułu przechowywania buraków na polu plantatora, szczególnie w końcowym etapie skupu, były zbyt niskie w stosunku do strat jakie ponieśli rolnicy w wyniku bardzo długiego przechowalnictwa. Co jednak dodatkowo bulwersuje producentów buraka, Pfeifer&Langen zaproponował im kwotę 10 €/tonę buraków niekontraktowanych za kampanię 2024. Ta stawka ma się, ich zdaniem, nijak do wyniku finansowego koncernu za rok 2023.
- Jest naszym zdaniem poniżająca dla rolników - dodają związkowcy.
Cukier z Ukrainy zalał UE
Co spowodowało, że wszystkie cukrownie zdecydowały się tak znacząco obniżyć cenę za buraki? Jest to, jak tłumaczą spółki cukrowe, wynik trudniej sytuacji, w jakiej znalazła się branża, w związku z napływem cukru do krajów Unii Europejskiej. Skąd? Przede wszystkim z Ukrainy. Na rynek wewnątrzunijny w 2023 roku wyeksportowano z Ukrainy prawie pół miliona ton cukru!
- W ten sposób rynek cukru się posypał. A jego odbudowa będzie trwała latami – komentuje Antoni Grzebisz, plantator z Bodzewa w Wielkopolsce.
Jak do tematu odnoszą się koncerny cukrowe?
- Zwiększona podaż, spowodowana napływem tańszego cukru z Ukrainy, przyczyniła się do obniżenia cen na rynku unijnym, co w szczególności odczuły regiony o wyższych kosztach produkcji. (...) Producenci cukru w UE stoją przed poważnymi wyzwaniami. Konkurują z podmiotami, które nie podlegają tym samym regulacjom prawnym, środowiskowym i pracowniczym. Ukraińscy producenci mogą korzystać z niższych kosztów pracy i produkcji, co stawia unijne przedsiębiorstwa w trudniejszej sytuacji i znacząco podnosi ich koszty operacyjne – tłumaczy Maciej Wujec z Head of Sales & Marketing Poland, reprezentujący firmę Nordzucker Polska.
O to, w jaki sposób wpłynął ukraiński cukier na rynek unijny zapytaliśmy także Pfeifer&Langen.
- Cukier z Ukrainy trafił w większości do krajów z deficytem produkcji. To naturalny kierunek. W przyszłości jego efektem może być brak konieczności importu cukru z krajów spoza Europy - zaznaczył Mirosław Paluch, dyrektor ds. surowcowych Pfeifer&Langen Polska.
Kto jeszcze walczy o wyższe ceny buraków?
W przypadku większości związków plantatorów buraka cukrowego, negocjacje w sprawie ceny gwarantowanej zamknięto, mimo iż nie jest ona w żaden sposób dla plantatorów satysfakcjonująca. Najwyższa kwota - 33,5 €/t dotyczy surowca dostarczanego do spółki państwowej Polski Cukier, wchodzącej w skład Krajowej Grupy Spożywczej.
- Rozmowy dotyczące ceny gwarantowanej zakończyły się. Ale jesteśmy jeszcze w przededniu ustalenia treści umowy. Jak zawsze, będziemy zabiegali o zapisy, by ostateczną cenę ustalić przed kampanią, bo może sytuacja na rynku się zmienić. Oczywiście mamy zapis odnośnie premii ze sprzedaży cukru. Jeśli podczas najbliższego spotkania dojdziemy do porozumienia w całości, dokument będzie opracowany przez prawników i zostanie przedstawiony przez spółkę plantatorom - tłumaczy Józef Pawela, przewodniczący Rady Związków Plantatorów Buraka Cukrowego przy KGS S.A.
Najniższą stawkę zaoferowano natomiast plantatorom odstawiającym buraki do Sudzucker Polska.
- Minimalna kwota wynosi 28 €/t. Już nie negocjujemy. Podjęliśmy decyzję, że zgadzamy się na te warunki. W zeszłym roku mieliśmy stawkę 33,5 €//t, więc ta różnica nie jest tak bardzo znacząca, jak w innych koncernach. Liczymy, że kwota ta ostatecznie wzrośnie dzięki środkom z podziału nadwyżki za sprzedaż cukru - informuje nas Włodzimierz Ura, prezes Związku PBC przy Cukrowni Ropczyce (rejon kontraktacji Sudzucker Polska).
Proces negocjacyjny zakończył się także w rejonie Nordzucker. Lada chwila zatem przedstawiciele spółek ruszą do rolników z gotowymi do podpisania umowami. Teraz to oni będą indywidualnie decydować, co z nimi zrobić.
Ostatnimi na placu boju pozostają związki reprezentujące rolników współpracujących z Pfeifer&Langen w Wielkopolsce. Apelują do rolników, by umów póki co nie akceptować. Jeszcze pod koniec września wysyłali do plantatorów wiadomości w tej sprawie i deklarowali, że są „zdeterminowani do podjęcia kroków prawnych i innych działań w interesie plantatorów”.
- Jako związek, nie dogadaliśmy się z cukrownią co do umowy kontraktacyjnej. Naszym postulatem było nie obniżać ceny tegorocznej, czyli pozostać na poziomie 40 €. To i tak jest już o 20% mniej w stosunku do 51 €. W naszym przekonaniu byłaby to cena, która powinna być wystarczająca zarówno dla biznesu cukrowego, jak i dla plantatorów - dodaje Antoni Grzebisz.
Tak niska stawka za buraka cukrowego oznacza, że kolejny sektor produkcji rolnej stanie się nieopłacalny, a ratunkiem dla rentowności gospodarstw będą znów dopłaty?
Czytaj także: Buraki cukrowe - listy odmian zalecanych na sezon 2025