Produkuje jajka z pomarańczowymi żółtkami od kur z wolnego wybiegu
Jak się kura zdenerwuje, to jajka nie zniesie
W regionie świętokrzyskim kur na wolnym wybiegu hodowanych na jajka nie brakuje. Doskonałym tego przykładem jest gospodarstwo Łukasza Rokity z gm. Mirzec, który po prostu ma serce do hodowli ptactwa.
15-hektarowe gospodarstwo w gm. Mirzec to głównie łąki na siano oraz pola orne, gdzie uprawiane są różnego rodzaju zboża. - Z siana robimy baloty dla koni, a zboża, które uprawiamy na polu: pszenica, pszenżyto i kukurydza, idą na pasze dla kur, które hoduję od kilku lat - mówi Łukasz Rokita, rolnik z gm. Mirzec, który z zawodu jest kucharzem, ale zamiłowanie do pracy w gospodarstwie plus doświadczenia zdobyte na kurzej fermie zaowocowały takim zajęciem.
W zagrodzie pana Łukasza jest kilkadziesiąt kur niosek rasy Lohmann, która jest najbardziej rozpowszechnioną w świecie. Charakteryzuje ją dobra przeżywalność, odporność na stresy i choroby, długotrwały wysoki procent nieśności, a także niskie zużycie paszy, co nie zawyża kosztów produkcji jaj.
Pomarańczowe żółtka dzięki paszy
Kupuję 15-16-tygodniowe kurki ze sprawdzonej fermy i hoduję na jajka. Mam dwa rodzaje kur, a tym samym jaj: białe, które mają kremowe skorupki oraz czerwone, wpadające w kolor niebieski i nawet czarny - mówi pan Łukasz. - Żółtka tych są intensywnie pomarańczowe, mają bardziej łososiowy kolor, ale to dzięki paszy, do której dodaję kukurydzy, zielonki, obierki marchwi czy buraka.
Kura zaczyna nosić jajka ok. 22-24 tygodnia życia. Średnio dziennie jedno jajko. Statystycznie znosi ich ok. 320-360 sztuk w czasie swojego życia. Może mieć przerwę w noszeniu, na co wpływ ma wiele czynników. - Bywa, że kury nie znoszą jajek, co może być spowodowane stresem, warunkami atmosferycznymi czy wynikać ze zmiany w żywieniu. Kury na wolnym wybiegu są bardzo wyczulone na temperaturę, nie lubią, gdy jest za zimno czy za gorąco. W czasie deszczu czy podczas opadów śniegu chowają się do kurnika. Generalnie trzeba ich doglądać codziennie. To praca na cały etat, bez dnia odpoczynku. Kury, jak dzieci, wymagają opieki. Są płochliwe, nieprzyzwyczajone do miejsca mogą chorować. Ale stosunkowo szybko adaptują się do nowych warunków. Ta rasa, którą ja hoduję, dobrze się sprawdza w naszych warunkach, to ładne kury, które rzadką chorują - mówi gospodarz.
Podkreśla, że nie każdy nadaje się do pracy przy kurach, gdyż wymaga to nie tylko systematyczności przy zbieraniu jaj, karmieniu minimum dwa razy dziennie (czasem częściej w zależności od potrzeb) czy pojeniu (służą do tego specjalne poidła kropelkowe podłączone do wody bieżącej, co wpływa korzystanie na utrzymanie higieny i gwarantuje stale czystą wodę), ale również codziennego obrządku, który ze względu na specyficzny zapach nie należy do przyjemności.
- Ja od zawsze lubiłem przy kurach chodzić, pracowałem nawet kiedyś na fermie drobiu, gdzie ilości są znacznie większe, aż w końcu zacząłem się tym zajmować na własną rękę. Chów przydomowy charakteryzuje się wolnym wybiegiem, ale moje kury mają kurnik, grzędy, nosidła na jajka. Czysta słoma to podstawa, żeby kury nie brudziły jaj... - mówi.Podobnie jak intensywność koloru żółtka zależy od żywienia, tak również wielkość jajka od tego zależy. - Konkretnie chodzi o białko w paszy, im bardziej treściwy pokarm, tym jajko będzie większe. Moim kurom niczego nie żałuję, dbam o nie i staram się, by te jajka były ładne i wartościowe.
95 groszy do 1,20 za jajko
Kury, które definitywnie przestają nosić jaja, idą na ubój. Zarówno jaja, jak i zywiec sprzedawane są w detalu, na miejscowym targu.
Jeśli chodzi o aktualne ceny jaj od kur z wolnego wybiegu, są one do przyjęcia, ale ta cena powinna być wyższa w stosunku do ponoszonych nakładów produkcji i pracy. W zależności od wielkości, sprzedaję jaja w cenie od 95 groszy do 1,2 zł. Ta cena na odpowiednim poziomie powinna być od 1 do 1,5 zł, bo koszty stałe paszy, energii elektrycznej i utrzymania w ogóle są dość wysokie. Nie licząc pracy, która wymaga stałego poświęcenia, tu nie ma wolnego czy urlopu. Kura nie zrozumie, że chcesz odpocząć. Trzeba to robić z oddaniem po prostu i mieć na uwadze, że ma być to zdrowe i służyć ludziom - podsumowuje rolnik.