KIPDiP: Polskie drobiarstwo ustanowiło kolejny rekord!
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz opublikowała analizę, według której tegoroczne wylęgi piskląt kurcząt rzeźnych są rekordowe.
10 milionów więcej niż przed rokiem
Nowy, miesięczny rekord wszech czasów w wylęgach piskląt brojlerów kurzych wyniósł 136 milionów sztuk. To o niemal 10 milionów więcej niż przed rokiem i o prawie 9 milionów więcej niż we wrześniu 2023 roku. Analitycy Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz spodziewają się, że miesięczne rekordy przełożą się na rekord roczny i prognozują, że w całym bieżącym roku liczba utrzymywanych przez producentów drobiu kurcząt rzeźnych przekroczy półtora miliarda sztuk!
- Po raz pierwszy, w ciągu roku, miliard piskląt brojlerów kurzych pojawiło się w Polsce w 2015 roku. Nasza branża potrzebowała zatem jedynie ośmiu lat, aby zwiększyć produkcję o połowę i dojść do poziomu półtora miliarda. Tak szybki rozwój jest typowo polską specyfiką. Nikt w Europie nie może z nami konkurować tak w wartościach bezwzględnych, jak i w dynamice przyrostu - komentuje dane statystyczne Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Jak zauważa KIPDiP, chów kurcząt w Polsce zwiększa się tak szybko, że krajowa baza wylęgowa nie nadąża z dostarczaniem młodych ptaków. Z tego powodu z eksportera netto piskląt brojlerowskich, którym byliśmy jeszcze w 2020 roku staliśmy się importerem netto.
Pierwsze miejsce w Europie, siódme na świecie
Polska jest największym w Europie oraz siódmym na świecie producentem mięsa kurcząt - podaje KIPDiP.
- W kontekście naszych osiągnięć eksportowych dynamicznie rosnąca produkcja cieszy, ponieważ na wzroście eksportu skorzysta nie tylko drobiarstwo, ale cała gospodarka naszego kraju. Niestety, ten kij ma dwa końce. Obawiamy się, że rosnąca w siłę wartość złotówki w stosunku do walut obcych może drobiarskiemu eksportowi w sposób wyraźny zaszkodzić - twierdzi Katarzyna Gawrońska z KIPDiP.
Szefowa Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz zwraca uwagę, że kolejną gałęzią drobiarskiej produkcji, która zyskuje na znaczeniu, jest chów kaczek.
- Dynamika wzrostu produkcji piskląt kaczych jest jeszcze bardziej imponująca niż w przypadku kurcząt rzeźnych. Dość powiedzieć, że wylęgi kaczek w samym tylko 2022 roku wzrosły o ponad 71 procent. W tym roku wolumen kaczej produkcji najpewniej zostanie co najmniej utrzymany - informuje Gawrońska. Dyrektor KIPDiP zwraca jednak uwagę, że w wartościach bezwzględnych produkcja piskląt kaczych w Polsce jest około pięćdziesięciokrotnie mniejsza niż produkcja piskląt kurcząt rzeźnych.
ZOBACZ TAKŻE: Francuzi znów walczą z grypą ptaków. Czy szczepienia kaczek pomogą?
- Tagi:
- drób
- KIPDiP
- grypa ptaków
- hodowla drobiu