Dopłaty do świń na wybiegu. A co z ASF?
Jedni rolnicy mają montować siatki w oknach chlewni, a drudzy mogą wypuszczać trzodę na wolny wybieg i dostaną jeszcze za to pieniądze.
Wielu producentów trzody chlewnej w Polsce nie może zrozumieć, dlaczego minister rolnictwa chce wspierać produkcję świń na wolnym wybiegu w dobie szalejącego wirusa afrykańskiego pomoru świń.
- Najpierw każą nam szczelnie zamykać, tak by mucha nie wpadła do chlewni i grodzić, a teraz słyszymy, że mają być premiowane hodowle z dostępem do wybiegu? To jakaś kpina! - mówią hodowcy prowadzący chów świń w systemie konwencjonalnym.
Przypomnijmy, że zgodnie z założeniami ministerstwa rolnictwa w ramach programu "Dobrostan zwierząt" w PROW 2014-2020 dodatkowe wsparcie maja otrzymać hodowcy trzody chlewnej i krów, którzy szczególny nacisk kładą odpowiednie warunki dla zwierząt. Chodzi tutaj głównie o zwiększenie powierzchni na jedno zwierzę w chlewni lub oborze, ale i zapewnienie dostępu do wolnego wybiegu.
Czytaj także: ASF tego lata znów zbiera żniwo! Jak możemy wnieść wirusa do chlewni gdy jest ciepło?
Za co i komu będą przysługiwać dopłaty do świń i krów?
Pieniądze trafią do tych, którzy zapewnią wyższe standardy chowu zwierząt, dzięki zwiększeniu powierzchni w budynku o 20% (w stosunku do minimalnej powierzchni, wymaganej na podstawie obowiązujących standardów w tym zakresie) oraz zapewnieniu miejsce do wypasu na świeżym powietrzu. Za zwiększenie powierzchni w budynkach przeznaczonych do produkcji loch przewiduje się 301 zł do sztuki rocznie. Jeśli zadbamy jeszcze o wybieg, według propozycji ministerstwa rolnictwa, będzie mogli liczyć na 612 zł do sztuki rocznie. W przypadku tuczników wysokości dopłat mają wynosić odpowiednio 24 zł/szt. rocznie za zwiększenie powierzchni w chlewni oraz 33 zł/szt. rocznie za dodatkowo zapewnienie wybiegu.
Czytaj także: Lipiec 2019. ASF w chlewni liczącej ponad 1,7 tys. świń
Wiele osób ze środowiska trzodziarskiego nie zgadza się z podejściem w tej materii z ministrem Janem Krzysztofem Ardanowskim. Bo o ile premiowanie zwiększania powierzchni w chlewni jest, ich zdaniem, dobrym pomysłem, o tyle udzielanie dotacji za wolny wybieg dla swiń w sytuacji, gdy borykamy się z problemem ASF w Polsce - zgubnym założeniem.
W kwestii dopłat wypowiedział się Krajowy Związek Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej. Jego zdaniem propagowanie utrzymywania świń na wybiegach "nie poprawi sytuacji epizootycznej względem ASF".
Oto fragment pisma przesłanego przez KZPPTCH do ministra rolnictwa:
"Środowisko producentów trzody chlewnej zaniepokoiło się jednak propagowaniem, w dobie walki z ASF, dostępu świń do wybiegu opisanym w Wariancie 1.3 i 1.4. Zdajemy sobie sprawę, że zgodnie z zasadami bioasekuracji, w przypadku utrzymywania świń na wybiegach rolnicy muszą wybieg zabezpieczyć podwójnym ogrodzeniem o wysokości 1,5 metra związanym na stałe z podłożem na podmurówce lub wkopanymi krawężnikami.
Jak pokazuje jednak wieloletnie doświadczenie walki z wirusem ASF, nawet stada stale przebywające w budynkach bez wybiegów, które mają wprowadzone zasady bioasekuracji są zakażane wirusem. Dochodzenia epizootyczne bardzo rzadko pokazują drogę przeniknięcia wirusa ASF do stada. Najczęściej sposób wniknięcia i zakażenia stada pozostaje nieznany. Świadczy to o tym jak jeszcze mało wiemy na temat sposobów rozprzestrzeniania się wirusa ASF."
Krajowy Związek Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej wyraził prośbę o odstąpienie od planowanych dopłat do świń utrzymywanych na wybiegach do momentu całkowitej eradykacji wirusa ASF z kraju.