Dopłaty do nawozów również w 2023 r.?
Dopłaty do nawozów dla tych, którzy kupili je po wyższych cenach. Z takim apelem do resortu rolnictwa zwróciły się izby rolnicze. Czy minister rolnictwa przychylnie spojrzy na prośby samorządu rolniczego?
"Gra w ruletkę" - tak obecną sytuację na rynku rolnym w kontekście cen nawozów i zbóż określa Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Trudno się z tym nie zgodzić. W ciągu ostatnich miesięcy rolnicy mieli nie lada kłopot związany z podjęciem decyzji: kupić nawóz po niebotycznie wysokiej cenie w starym roku bądź narazić się na jego brak z początkiem nowego. Ogromny dylemat mieli także producenci rolni ze sprzedażą zbóż. Wielu z nich zmagazynowało towar w okresie żniwnym, mając nadzieję na wyższą cenę zimą. Teraz, gdy nawozy i zboża potaniały, jedni i drudzy czują się pokrzywdzeni.
Zmienność cen na rynkach rolnych jest obecnie niezwykle dynamiczna. Zwraca na to uwagę Wiktor Szmulewicz z Krajowej Rady Izb Rolniczych.
- Przykładem może być długo oczekiwana, lecz tak bardzo spóźniona, obniżka cen nawozów azotowych. Podzieliła ona gospodarstwa pod względem kosztów prowadzenia produkcji w 2023 r. Część rolników dokonywała zakupów nawozów już od 1 lipca 2022 r. w obawie o przekroczenie progu ich cen 5-6 tys. zł w zależności od rodzaju. Nie sprzedawali oni również zboża, sugerując się wypowiedziami i apelami pana premiera o jego przetrzymaniu i zaplanowaniu jego późniejszej sprzedaży. Kupili oni nawozy, które były droższe o 1-2 tys. zł niż obecnie są oferowane, a ceny zbóż nurkują o 30% w porównaniu do cen oferowanych w żniwa, co jest sytuacją precedensową. Uderza to szczególnie w gospodarstwa towarowe, które stają przed utratą płynności finansowej i bankructwem - komentuje sytuację Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.
O pilne podjęcie działań mających na celu stabilizację dochodów rolników zwrócił się do ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Zaapelował o uruchomienie dopłat dla rolników, którzy zakupili nawozy od 1 lipca 2022 r do 1 lutego 2023 r.
Czy rząd decyduje o stworzeniu programu wsparcia dla tych, którzy kupili nawozy po wyższych cenach? Ciężko to stwierdzić. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik podał, iż nie są prowadzone prace legislacyjne w tym zakresie. Pytanie, czy w związku tym, co wydarzyło się w ostatnich dniach, coś w tym temacie się zmieni? Zagadką są także losy 1,2 miliarda złotych, których, mimo zabezpieczenia w 2022 roku na program dopłat do nawozów, nie przekazano rolnikom. Przypomnijmy, że z puli 3,9 mld zł na konta rolników trafiło 2,6 mld zł. Piszemy o tym TUTAJ. Być może ta kwota mogłaby trafić do rolników właśnie w tym roku.