W lipcu koniecznie pamiętaj o tym przy różach. Będą kwitły do przymrozków

Jeśli chcesz, by twoje róże obficie kwitły, musisz o nie zadbać. Choć ich pielęgnacja nie jest szczególnie skomplikowana, to jednak trzeba im poświęcać uwagę nawet codziennie. Lipiec jest szczególnym okresem – to zazwyczaj najcieplejszy miesiąc roku, w którym często mierzymy się nie tylko z upałami, lecz także długotrwałą duszą. Dlatego też warto wiedzieć, co robić w tym miesiącu, aby róże były odżywione, zdrowe i piękne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pielęgnacja róż w lipcu. Po pierwsze, podlewanie
Róże potrzebują nawodnienia. Dzięki temu będą długo kwitnąć, ich kolor będzie intensywny, będą odporniejsze na choroby i przetrwają gorące miesiące. Co ciekawe, poleca się, by róże w lipcowe upały podlewać rzadziej, ale głębiej – to znaczy dwa do trzech razy w tygodniu używać od pięciu do dziesięciu litrów na krzew.
Czytaj też: Jej kwiaty przypominają dziką różę. Otwiera pąki według “słonecznego zegara”
Latem, podczas wysokich temperatur najlepiej podlewać rośliny z samego rana, wówczas woda nie wyparuje szybko, a róże przez cały dzień będą mogły korzystać z dostarczonej wilgoci. Inną polecaną porą jest wieczór, kiedy słońce nie jest już intensywne, jednak wówczas para może osadzać się na liściach, co skutkować może na przykład pojawianiu się chorób grzybowych.
Róże najlepiej podlewać bezpośrednio po podłożu – należy uważać, aby nie moczyć liści. Jednak nie będzie dobrym pomysłem wlanie kilku litrów wody od razu pod krzew. Warto robić to delikatnym strumieniem, aby woda mogła bez problemu wsiąknąć w glebę. Co jakiś czas może pomóc spulchnianie gleby wokół róż – przesuszona może bowiem tworzyć skorupę, po której woda będzie spływać.
Aby jak najdłużej zachować wilgotność podłoża, można rozważyć również ściółkowanie na przykład słomą lub korą.
Jak sprawić, by róża długo kwitła?
Ważnym elementem pielęgnacji róży w lipcu jest też regularne przycinanie krzewu. Warto przyglądać się kwiatom każdego dnia i usuwać te, które już przekwitły. Dzięki temu roślina będzie tworzyła nowe pąki i dłużej kwitła, a krzew będzie miał więcej energii na ich rozwijanie. Ponadto zwiędłe kwiaty nie tylko wyglądają nieestetycznie, lecz także mogą przyciągać szkodniki. Usuwanie kwiatów może sprawić, że róża będzie zachwycać aż do pierwszych przymrozków.
Zaleca się więc, aby przekwitnięte kwiaty przycinać powyżej piątego liścia – a zostawić tę część, która tworzy przylistek. Tam bowiem rozpoczyna swój rozwój najsilniejszy pęd. Jeżeli róże są wielokwiatowe, zaleca się nawet ścięcie jednej trzeciej pędu. Aby nie uszkodzić rośliny, należy używać bardzo ostrych narzędzi, które nie będą gniotły pędu.
Czytaj też: Jak przechowywać pomidory, by się nie psuły i zachowały najlepszy smak?
Zagrożenie chorobami w lipcu
Lato to również czas, w którym rośliny są narażone na różne choroby – szczególnie gdy jest ciepło, a wilgotność wysoka. Warto więc przyglądać się roślinom, by móc szybko reagować. Róże mogą chorować na przykład na szarą pleśń – wówczas na pąkach i liściach pojawia się szary nalot przypominający pleśń spożywczą, rdzę – objawiającą się rdzawymi plamami na liściach, mączniaka rzekomego i prawdziwego – jego symptomami są jasnożółte plamy na liściach oraz mączysty nalot na nich, a także werticiliozę – jej głównym objawem jest więdnięcie liści i całej rośliny.
W razie wystąpienia chorób lub pojawienia się szkodników można wykorzystać środki ochrony roślin. Zainfekowane pędy warto też usunąć, by nie przenosiły się na zdrowe róże.
Czytaj też: Urzeka wyjątkowym kształtem kwiatów. Znów stała się modna w polskich ogrodach
Nawożenie róż w lipcu
Róże w lipcu można również nawozić, pamiętając jednak o kilku zasadach. Przede wszystkim w tym miesiącu powinno się stawiać na takie odżywki, które mają mało azotu, ale więcej fosforu i potasu, które wspierają drugie kwitnienie i sprawiają, że roślina jest bardziej odporna na zagrożenia. Z nawozów azotowych należy w tym czasie rezygnować, ponieważ dzięki nim intensywnie rosną zielone pędy, a nie zdążą już one zdrewnieć przed zimą. Pamiętajmy, że także naturalne odżywki mogą zawierać dużo azotu, na przykład gnojówka z pokrzywy, dlatego warto je ograniczać.