Trzy sposoby na pozbycie się pnia z ogrodu bez koparki. Tanie i skuteczne

Zdarza się, że pień po ściętym drzewie nie stanowi problemu. W takich sytuacjach można wykorzystać go np. jako stojak pod doniczki. Jeśli jednak chcemy, aby w miejscu, gdzie dawniej stało drzewo, powstała np. altanka lub pojawił się inny rodzaj nasadzenia, pień koniecznie musi zniknąć. Najszybszym sposobem, ale niestety również najdroższym jest wynajęcie koparki. Ciężki sprzęt musi mieć jednak dość dużo miejsca do swobodnego manewrowania, dlatego raczej nie sprawdzi się w małym ogrodzie. Poza tym trzeba wspomnieć, że po zakończeniu prac koparką możemy spodziewać się, że część trawnika zostanie zniszczona, a jeśli podłoże będzie mokre, powstaną głębokie koleiny. Jeśli ta metoda jest dla nas zbyt inwazyjna, warto przetestować prostsze sposoby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzybnia Peniophora gigantea
Prostym, a zarazem ekologicznym sposobem na pozbycie się pnia drzewa jest wykorzystanie grzybni saprofitycznej o nazwie żylica olbrzymia (Peniophora gigantea), która przyspiesza proces rozkładu. Ten rodzaj grzyba występuje naturalnie w przyrodzie i bytuje na obumarłych drzewach. Warto przy tym dodać, że jest on całkowicie bezpieczny dla środowiska i ludzi. Co należy zrobić, aby pozbyć się pnia tą metodą?
Najpierw wykonujemy kilka otworów lub nacięć w pniu.
Na całym wierzchu pnia rozprowadzamy grzybnię. W zależności od instrukcji podanej na opakowaniu konieczne może być jej rozpuszczenie w wodzie.
Zasypujemy pień warstwą liści lub ziemi, aby podwyższyć poziom wilgotności.
Jak długo trzeba będzie czekać na rozkład pnia? Zazwyczaj trwa to około 6 miesięcy. Choć nie jest to metoda, która zapewni nam natychmiastowy efekt, jest warta rozważenia z uwagi na ekologiczny charakter. Pozostałości po pniu można rozdrobnić łopatą, rozgrabić i wykorzystać jako żyzne podłoże. Grzybnię bez problemu kupimy w sklepie ogrodniczym. Co istotne, nie stanowi ona żadnego zagrożenia dla drzew i krzewów, które rosną obok.
Sól Epsom
Sól Epsom jest powszechnie stosowana m.in. w kosmetyce, ale może okazać się przydatna również podczas prac ogrodowych. Siarczan magnezu w odpowiednich ilościach odwadnia pień, odcinając mu dostęp do składników pokarmowych i wody. Oprócz tego przyspiesza proces gnicia. W efekcie pień z czasem zaczyna się kruszyć, dzięki czemu można go łatwo usunąć. Tak jak w przypadku grzybni, na rezultaty przyjdzie nam poczekać, tym razem jednak od 6 do 12 miesięcy. Co należy zrobić?
Czytaj też: Weszły w życie nowe przepisy dotyczące palenia drewnem. Jest dodatkowy zakaz
Zaczynamy od wywiercenia kilku otworów w pniu, najlepiej na głębokości 25 cm.
Do każdego z tych otworów wsypujemy sól i zalewamy odrobiną wody.
Pień przykrywamy folią lub plandeką, aby sól nie została wypłukana przez deszcz.
Co kilka tygodni należy uzupełniać warstwę soli do momentu, aż pień zacznie się kruszyć.
Po czym poznać, że ta metoda działa? Wyraźnym sygnałem jest czernienie drewna, które z czasem stanie się coraz bardziej kruche i zacznie próchnieć. Gdy ten proces będzie już mocno zaawansowany, bez problemu rozbijemy resztki pnia za pomocą siekiery. Ta metoda działa najlepiej w przypadku średniej wielkości pnia. Niestety ma pewien minus – istnieje ryzyko zasolenia gleby, co może utrudnić rozwój nowych roślin w tym miejscu przez pewien czas. Jeśli mamy w planach nowe nasadzenia, konieczne będzie przekopanie gleby, przepłukanie jej wodą i wzbogacenie kompostem.
Wypalenie pnia drzewa
Jeśli zależy nam na tym, aby móc szybko pozbyć się pnia, jedną z najczęściej stosowanych metod jest jego wypalenie. Wymaga ona jednak stałego kontrolowania paleniska, dlatego należy zarezerwować sobie cały dzień, aby móc regularnie doglądać pień, a jeśli jest on bardzo duży, nawet kilka dni. Jak zabrać się do prac?
Tak jak w przypadku wyżej opisanych sposobów, zaczynamy od nawiercenia otworów w pniu.
Do każdego z nich wlewamy naftę lub olej opałowy i pozostawiamy na kilka dni, aby płyn mógł przedostać się głębiej.
Do otworów wrzucamy zapałki i czekamy, aż cały pień się wypali.
Tej metody nie należy stosować, jeśli panuje susza z uwagi na ryzyko pożaru. Po wypaleniu z pnia zostaną zwęglone resztki, które można bez problemu zebrać. Od tego momentu możemy już zagospodarować wolną powierzchnię wedle naszych upodobań.
- Tagi:
- pień
- wycinka drzew
- ogród