Jedni zamykają się w sobie. Inni - krzyczą lub popełniają samobójstwo
- Bycie mądrym dorosłym na drodze dziecka jest bardzo ważne - podkreśla dr Ewa Odachowska-Rogalska, kierownik Zakładu Psychologii Klinicznej Dzieci i Młodzieży Instytutu Psychologii Akademii Pedagogiki Specjalnej. Czy dorośli zdają sobie sprawę z tego, jak trudno jest przetrwać pandemię dzieciom i młodzieży?
- Zawiedliśmy nasze dzieci, nie potrafiliśmy być dla niech autorytetem, pokazaliśmy swoje słabości i nie nauczyliśmy ich radzić sobie z emocjami
- mówi specjalistka. COVID-19 dotknął każdej sfery życia dzieci, szczególnie mocno wpłynął jednak na ich psychikę. O zapaści systemu opieki psychiatrycznej wieku rozwojowego mówi się od dawna. Pandemia jeszcze pogłębiła kryzys.
Pandemia przyniosła wiele długofalowych skutków: rozluźnienie więzi z rówieśnikami, izolację i naukę w trybie zdalnym oraz nieprawidłowe relacje rodziców i opiekunów z dziećmi.
Kryzysowa sytuacja pandemiczna padła na podatny grunt: już w 2019 r. mniej więcej co piąte dziecko w Polsce miało zaburzenia psychiczne.
- Najnowsze dane nie są jeszcze opublikowane, ale nie jest dobrze
- stwierdza dr Ewa Odachowska-Rogalska.
Wstydzili się domu, przemocy, nie mieli sprzętu
Trudna sytuacja widoczna jest na całym świecie. Dane pochodzące z raportu UNICEF z 2021 r. wskazują, że 17% z 71 mln zakażeń SARS-CoV-2 w 107 krajach świata dotyczyło dzieci i młodzieży do 20. roku życia. 1 na 7 spośród nich funkcjonowało przez większość ubiegłego roku w społecznej izolacji, a co najmniej 1 na 3 dzieci z różnych powodów nie mogło uczestniczyć w edukacji zdalnej. Część uczniów, którzy wypadli z systemu szkolnego, nie miała dostępu do sprzętu umożliwiającego naukę zdalną, inni wstydzili się wyglądu domu rodzinnego lub obecnej w nim przemocy.
- Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, na zaburzenia psychiczne cierpi od 10% do nawet 20% dzieci na świecie
- mówi dr Ewa Odachowska-Rogalska.
W 2017 r. Polska znalazła się na drugim miejscu w Europie pod względem samobójstw osób nieletnich. Zaburzenia depresyjne dotykają nawet 2% dzieci między 6. a 12. rokiem życia; u większości z nich stwierdza się również współistniejące zaburzenia lękowe. Szacuje się, że liczba przypadków depresji u dzieci i młodzieży wzrosła nawet o 37%. To wszystko dzieje się w momencie poważnego krajowego kryzysu psychiatrii dziecięcej.
Od depresji do agresji
Na zdrowie psychiczne dzieci mają wpływ zarówno czynniki biologiczne, rodzinne oraz społeczne, jak i psychologiczne. Doszła - pandemia. W efekcie mamy do czynienia z zaburzeniami emocjonalnymi (depresją, zaburzeniami lękowymi i autodestruktywnymi, tendencjami samobójczymi) lub zachowaniami agresywnymi, czyli nieradzeniem sobie ze złością.
- Reakcja na sytuację kryzysową może być bardzo różna, choć znamy pewne prawidłowości. Przyjmuje się, że chłopcy i starsze dzieci częściej reagują agresją, natomiast dziewczynki i młodsze dzieci raczej emocje tłumią
- wskazuje dr Ewa Odachowska-Rogalska
Pogorszyły się relacje
Wpływ pandemii na zdrowie psychiczne dzieci zmieniał się w czasie jej trwania. W pierwszych miesiącach uczniowie byli zadowoleni z nauki zdalnej. Więcej czasu na kontakt z własnymi dziećmi poświęcali także rodzice. Mniej więcej od czerwca wszyscy zaczęli jednak negatywnie odczuwać wzrost obciążenia nauką i pracą on-line. Połowa uczniów oceniła naukę zdalną jako mniej atrakcyjną, co czwarty miał problem z przyswojeniem materiału. Co drugi młody człowiek zauważył pogorszenie się relacji rówieśniczych (badania Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej z kwietnia 2020 r.)
Izolacja przyniosła napięcie i stres
Według raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę z września ubiegłego roku, jedna trzecia dzieci w wieku 13–17 lat określiła swój stan psychiczny jako zły. W tej fazie pandemii dzieci skarżyły się na zmęczenie spowodowane siedzeniem przed ekranami, przeładowanie informacjami i niezrozumienie ze strony rodziców. Nauka zdalna zaburzyła też codzienną rutynę, a izolacja wywoływała napięcia i stres.
- Młodzi ludzie bali się o zdrowie swoje i swoich bliskich, mieli również problemy z radzeniem sobie ze złym samopoczuciem
- mówi ekspertka.
Bardzo negatywnie na stan psychiczny dzieci i młodzieży działało nasilenie przemocy. Najczęściej widać to było w rodzinach, w których występowały uzależnienia i choroby psychiczne.
To ważne dla zdrowia dzieci
Jak ocenia dr Odachowska-Rogalska skutki pandemii będziemy odczuwać jeszcze przez długie lata. Wszystkie nierozwiązane problemy wrócą w postaci zaburzeń zdrowia psychicznego lub zachowań problemowych. Dlatego - poza profilaktyką, kampaniami społecznymi, niezwykle ważne jest wspieranie rodzin w budowaniu relacji z dziećmi.