"Rolnik Szuka" kupił ciągnik. Marka nie jest zaskoczeniem [ZDJĘCIA]
John Deere 6R 110 - to właśnie na ten model ciągnika zdecydował się Piotr Kaliski. - Łącznie będzie pracował na około 60 hektarach. Można powiedzieć, że nabyliśmy go wspólnie z moją narzeczoną, która na co dzień pracuje w firmie, ale prowadzi też swoje gospodarstwo rolne - mówi Piotr Kaliski. Rolnik z woj. kujawsko-pomorskiego, który jest znany ze swojego kanału youtubowego prowadzonego już od prawie 8 lat, podkreślił w rozmowie z nami, że John Deere zwyciężył konkurencję dzięki bezstopniowej skrzyni biegów pozwalającej rozwijać maksymalną prędkość 50 km/h, dużemu rozstawowi osi i masie własnej oraz dopuszczalnej masie całkowitej. - Ciągnik został zakupiony na dofinansowanie, dlatego też nasz wybór ograniczała maksymalna możliwa moc - 120 KM. Jako, że byliśmy zainteresowani tylko maszynami ze skrzyniami bezstopniowymi o maksymalnej prędkości 50 km/h, to w tym przedziale mocy nie mogliśmy już wybrać np. Massey-a Fergusona i Valtry - zaznacza Piotr Kaliski.
ZOBACZ TAKŻE materiał z gospodarstwa Piotra Kaliskiego, który zrealizowaliśmy w 2019 roku [VIDEO]
W grę wchodziły jeszcze New Holland, Steyr i Fendt
- Można porównywać John Deera serii 6R do Masseya Fergusona 5S, Valtry G, New Hollanda T5 i Steyr-a Experta, ale on jest z tego grona najpotężniejszy, najcięższy. To mu daje przewagę - podkreśla "Rolnik Szuka", zaznaczając, że przed podjęciem decyzji o zakupie traktora ze skaczącym jeleniem w logo, w grę wchodziły jeszcze Fendt i New Holland. - New Holland serii T5 ma jednak mniejszy rozstaw osi. Poza tym jest o tonę lżejszy, a ja chciałem, żeby był to większy ciągnik, który może na podnośniku dźwignąć cięższe maszyny - tłumaczy Kaliski. Z podobnych powodów John Deere wygrał "starcie" z marką Fendt. - Porównywałem do "erki" jeszcze Fendta 311, ale on podobnie jak New Holland ma mniejszy rozstaw osi i jest lżejszy. John Deere 6R gabarytowo jest tak naprawdę gdzieś pomiędzy seriami 300 i 500. Moim zdaniem nawet bliżej mu do serii 500, ale "pięćsetki" Fendt-a nawet nie wyceniałem, bo to byłby zapewne kosmos, jeśli chodzi o cenę - mówi Piotr Kaliski. - Poza tym, uważam, że podejście do klienta i serwis, w przypadku John Deere-a będzie lepsze - dodaje. - Nie oznacza to wcale, że udało mi się ten ciągnik nabyć "po kosztach".
Moc można podkręcić
- W tej samej 4 cylindrowej serii John Deere-a, jest model 6R 150, który może mieć maksymalnie nawet 177 KM. Różnice konstrukcyjne są znikome i nie dotyczą jednostki napędowej ani przekładni. Przekładnia modelu 6R110 montowana jest w dużo mocniejszych ciągnikach. Zawsze mogę więc zwiększyć moc, jeśli ciągnik nie będzie sobie z czymś dawał rady - tłumaczy rolnik. Na codzień "erka" będzie współpracować w jego gospodarstwie z pługiem i agregatem uprawowym. - U mnie będzie wykonywać ciężkie prace, a u narzeczonej lekkie, bo u niej będzie siał, rozsiewał nawóz, uprawiał po ściernisku oraz realizował wszelkie transporty płodów. Ewentualnie podczas trudnych warunków będzie wykorzystywany do wykonywania oprysków - zaznacza Piotr Kaliski, podkreślając, że oprócz ciągnika w ostatnim czasie do gospodarstwa został zakupiony rozsiewacz z interfejsem ISOBUS, który pozwoli ciągnikowi wykorzystać drzemiące w ciągniku systemy kontroli sekcji i zmiennego dawkowania.
Dobre wyposażenie
John Deere 6R 110, którego nabył Piotr Kaliski jest bardzo dobrze wyposażony. - Do full opcji dużo mu brakuje, ale mam rzeczy najważniejsze dla mnie: szybka przekładnia hydro-mechaniczna, przedni TUZ, mocne oświetlenie LED, nawigację satelitarną i hydrauliczny łącznik z całym pakietem, pozwalający na regulację za pomocą przycisku umieszczonego na błotniku - mówi youtuber. - Będę ten ciągnik próbował pod każdym kątem - podsumowuje, zapowiadając, że pierwszych materiałów na jego kanale z nowym John Deerem w akcji można spodziewać się już w marcu.