Polagra Premiery. Czym zaskoczył John Deere? Kogo zabrakło na wystawie?
New Holland, Case IH, Zetor, Valtra, Fendt, Steyr. Co łączy te marki? Żadna z nich nie pokazała swoich ciągników na targach Polagra Premiery, które odbyły się w połowie stycznia na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Wyobrażacie sobie jednak targi bez maszyn marki John Deere? Pewnie większość z Was nie. Tak samo myśleli przedstawiciele dealera i polskiego oddziału amerykańskiego potentata, który jako jedyna marka ze ścisłej czołówki mógł w ubiegłym roku pochwalić się wzrostem liczby rejestracji w stosunku do 2021 roku.
Dwa główne modele i duże moce
- Mimo trudnej sytuacji na rynku zamknęliśmy ubiegły rok z bardzo dobrym wynikiem. Udało nam się utrzymać wyniki osiągane przez główne modele: 6155M - ciągnik którego zarejestrowaliśmy ponad 400 razy. Mimo, że jest to już duży, sześciocylindrowy traktor, to był on najczęściej wybierany w naszym kraju. Drugim modelem, który należy wyróżnić, jest 6120M. Ciągnik, który od lat cieszy się dużym zainteresowaniem. W zeszłym roku był trzecim najczęściej wybieranym przez klientów - mówi Szymon Kaczmarek, przedstawiciel firmy John Deere Polska. Przedstawiciel polskiego oddziału amerykańskiego potentata podkreślił, że dużą radość przyniósł w firmie ponowany awans na drugie miejsce w rankingu najpopularniejszych marek ciągników w Polsce, po dwóch latach, w których na najniższy stopień podium zepchnęła ich Kubota. - Bardzo zauważalny jest przede wszystkim wzrost sprzedaży dużych ciągników. Tak jest np. w przypadku serii: 8 i 6 R. Coraz popularniejsze stają się większe modele. Głównie jest to spowodowane tym, że średnia wielkość gospodarstw w naszym kraju wzrasta. Poza tym zmieniają się też rodzaje prac, bo jeśli mówimy o uprawie bezorkowej, to duże moce są zdecydowanie potrzebne i w tym segmencie spełniamy te oczekiawania rolników - wyjaśnił Kaczmarek.
Na targi Polagra Premiery John Deere przywiózł praktycznie całą ofertę modelową ciągników rolniczych - pomijając najmniejsze - sadownicze i największą serię 9R. Poza ciągnikami, zwiedzający mogli przyglądać się potężnemu kombajnowi X9 1100, sieczkarni do kukurydzy, opryskiwaczom i ładowarkom Kramer. Zaprezentowana została również strefa rolnictwa precyzyjnego z nowym odbiornikiem Star Fire 7000, który był pokazywany w Polsce po raz pierwszy. Jakie są prognozy John Deere’a na obecny sezon? - Nigdy nie można stawać w miejscu, więc cały czas próbujemy zdobywać rynek, szczególnie jeśli chodzi o duże ciągniki. Myślę, że wynik podobny do 2022 roku, to jest coś, co nas usatysfakcjonuje - podsumował przedstawiciel firmy John Deere Polska.
Kubota ze specjalnie przygotowanym modelem
Duże stoisko (choć mniej okazałe niż w przypadku marki John Deere) prezentował dealer marki Kubota – firma Kunert Poladowo. Fani japońskiej marki, którzy przybyli na wystawę do Poznania, mogli liczyć na coś specjalnego. Kunert Poladowo przygotował dla nich największy model z gamy ciągników rolniczych Kuboty – M7173 Premium KVT w specjalnym malowaniu i najbogatszym wyposażeniu. - Przede wszystkim jest to ciągnik na skrzyni bezstopniowej. Poza tym jest wyposażony w opcję premium - czyli elektryczne sterowanie funkcjami hydraulicznymi, duży 12-calowy terminal dostosowany pod obsługę autosterowania oraz amortyzację przedniej osi i kabiny - zaznaczył Mateusz Kunert, współwłaściciel firmy Kunert Poladowo. Poza gamą ciągników rolniczych, dealer prezentował również maszyny japońskiego producenta z gamy komunalnej oraz profesjonalne kosiarki.
Jak wypadła sprzedaż ciągników rolniczych Kuboty w firmie Kunert w ubiegłym roku? - Zainteresowanie rolników było duże. Sprzedaż wyglądała tak, jak w przypadku innych marek. Borykaliśmy się z problemami logistycznymi i zmieniającymi się cenami. Niemniej jednak jesteśmy zadowoleni z osiągniętego wyniku, bo tak naprawdę dla nas jako dealera był on bardzo podobny do tego, który uzyskaliśmy w 2021 r. - zaznaczył Kunert. Jest więc czym się chwalić, ponieważ według oficjalnych danych, w perspektywie całego roku, ilość rejestracji ciągników marki Kubota spadła aż o 524 sztuki i ustąpiła tym samym znacznie marce John Deere, zajmując w rankingu rocznym miejsce na najniższym stopniu podium. Czego spodziewa się współwłaściciel firmy sprzedającej charakterystyczne pomarańczowe ciągniki po 2023 roku? - Mamy nadzieję, że nie będzie to gorszy rok niż ten miniony. Nie oczekujemy jednak wzrostów, ponieważ jest szereg problemów ogólnie znanych – zarówno w Polsce, jak i na rynkach światowych. Będzie to wpływało na decyzje zakupowe, także szacujemy i życzymy sobie tego, żeby powtórzyć wynik z roku poprzedniego - podsumował Mateusz Kunert.
Deutz-Fahr zyskał w najmocniejszych
Miejsce najgorsze dla sportowca - tak określana jest czwarta lokata, tuż za podium, którą uzyskał na polskim rynku ciągników w 2022 roku Deutz-Fahr. W nowy - 2023 rok, przedstawiciele niemieckiej marki wchodzą jednak z dużym optymizmem. Podczas targów Polagra Premiery, duże stoisko z maszynami w zielonych i czarnych barwach, prezentował dealer marki – Agromarket Jaryszki. - Wiadomo, że mieliśmy szereg trudności wynikający z sytuacji geopolitycznej i szeregu niekorzystynych zjawisk, które wydarzyły się na przestrzeni roku, m.in. wydłużonych terminów dostaw. Niemniej jednak dosyć dobrze poradziliśmy sobie z planowaniem zamówień i właściwie zabezpieczyliśmy maszyny dla naszych klientów. Nasza sprzedaż uzyskała niemal 1100 maszyn – podsumował Stanisław Gozdek – przedstawiciel grupy SDF, podkreślając udział w rynku ciągników powyżej 50 KM na poziomie 10,6% - delikatnie niższy niż w 2021 roku. - Cieszymy się z dużego sukcesu w kategorii ciągników o dużej mocy. Interesowały nas szczególnie ciągniki o mocy od 180 KM wzwyż, bo w poprzednich latach sprzedawaliśmy ich dosyć niewiele, a wiedzieliśmy Deutz-Fahr taką ofertę posiada i warto ją lepiej przybliżyć klientom. To się udało, udziały naszej marki wzosły w tym segmencie rok do roku aż o 40% - zaznaczył Gozdek, podkreślając, że w tej grupie rolnicy najczęściej decydowali się na edycję Warrior – czyli ciągniki w sprecjalnym czarnym malowaniu, z wersją limitowanego wyposażenia. - Cieszymy się, ponieważ klienci wybierali maszyny dużo droższe, dużo bardziej zaawansowane, dużo bardziej zaawansowane, lepiej wyposażone. To ewidentnie odzwierciedla obraz polskiego rolnictwa, które w ostatnich latach dynamicznie się rozwija - podsumował Stanisław Gozdek.
Topowy model i precyzja prowadzenia
Po raz pierwszy z firmą Euromasz na targach Polagra Premiery zaprezentowane zostały ciągniki Massey Ferguson, które w ubiegłym roku były 6 najczęściej wybieraną marką i podobnie jak John Deere, mogły pochwalić się wzrostem ilości rejestracji – o 121 szt. notując wynik 885 rejestracji. - Rok 2022 zaliczymy do udanych. Patrzymy pozytywnie na to co wydarzy się w roku 2023. Wiemy, że branża ma małe zawirowania, ale cały czas bierzemy pod uwagę to, że rolnicy muszą produkować żywność i dlatego to napawa nas optymizmem – podkreślił przedstawiciel firmy Massey Ferguson Polska – Marek Pawlak. Zaznaczył on również, że MF w tym roku będzie stawiał na optymalizację pracy. - Będziemy podkreślać swoją przynależność do AGCO. A co za tym idzie? Czerpiemy pełnymi garściami z precyzyjnego rolnictwa, ponieważ jest to w całym koncernie bardzi rowinięty dział, który na pewno nie odstaje od żadnej technologii, która jest obecnie dostępna na rynku – zaznaczył Pawlak. W Poznaniu, zwiedzający mogli podziwiać m.in. najpopularniejszy w ostatnich latach model marki MF 5709M (czwarty najpopularniejszy ciągnik w kraju) oraz przedstawiciela najmocniejszej, nowatorskiej serii 8S, cieszącej się pozytywnym przyjęciem rynku.
CLAAS - czyli rola wykorzystania informacji
Jak na wiek informacji przystało, marka CLAAS, której maszyny prezentowane były na stoisku firmy Agri Masz, podobnie jak inni przedstawiciele rynku ciągników promowała rolnictwo precyzyjne. - Podczas targów prezentujemy nowy system jazdy automatycznej GPS Pilot CEMIS 1200, z którym wchodzimy w rok 2023. Jeśli chodzi o główne różnice, to jest to przede wszystkim cyfryzacja, czyli możliowość przesyłania, odbierania i wysyłania zleceń, ponieważ w tym momencie kto ma dane, ten ma władzę – podkreślił Krzysztof Gomolla – przedstawiciel firmy CLAAS Polska. - Chcąc oszczędzać na gospodarstwie i prowadzić je efektywnie, rolnik musi mieć informacje na temat tego, ile czasu spędzamy na polu, jakie są koszty wykonywanych zadań. CEMIS jest właśnie yakim narzędziem, które nam pomoże, bo pozowli na przegląd wszystkich wykonywanych prac zdalnie, bez potrzeby przeszkadzania operatorowi w kabinie ciągnika - dodał Gomolla. Według niego, rolnicy do tej pory często mieli ciągniki wyposażone w nowoczesne systemy, z których jednak nie zawsze korzystali, bo nie widzieli takiej potrzeby. - Teraz przy rosnących cenach: nawozów i paliwa, klienci interesują się tym tematem i chcą poznać możliwości sprzętu, który posiadają. Ewentualnie jego rozbudowy - podsumował przedstawiciel marki CLAAS, która w 2023 roku zajęła dość odległe 10 miejsce w zestawieniu najpopularniejszych marek rejestrując 469 ciągników (o 120 mniej niż w 2021 roku).
- Tagi:
- CLAAS
- Deutz-Fahr
- John Deere
- Kubota