Rzepak ozimy. Podsumowanie minionego sezonu, zalecenia na nowy
Instytut Ochrony Roślin - Państwowy Instytut Badawczy w Poznaniu podsumował sezon 2023/2024 dla rzepaku. Radzi jednocześnie, jakich błędów należy się wystrzegać w nadchodzącym.
Słaby start rzepaku
Stan fitosanitarny rzepaku w Polsce od okresu wczesnowiosennego w sezonie 2023-2024, zdaniem IOR-PIB, można ocenić jako dość dobry.
- Wiosenne podtopienia i lokalne plantacje z gnijącymi roślinami nie zwiastowały obfitego plonu. Bardzo niestabilne warunki meteorologiczne w marcu i kwietniu sprawiły, że rzepak szybko się rozwijał i fazy rozwojowe określane w skali BBCH następowały dość szybko po sobie. Przyczyniło się to ograniczenia występowania w pewnych fazach chorób grzybowych, których nasilenie w okresie wiosennym było bardzo niskie. Później rośliny odrobiły wczesnowiosenny słaby start i plony rzepaku przyjęły wartości optymalne, choć rośliny były dużo niższe i mniejsze w pokroju niż w latach poprzednich - relacjonuje Instytut.
Liczne zastoiska na plantacjach rzepaku
Wczesnowiosenne opady atmosferyczne obrazowały charakter nowego sezonu wegetacyjnego. - Po tak obfitych opadach deszczu w lutym 2024, gleba osiągała na ogół swoją maksymalną pojemność wodną. Oznaczało to, że wszystkie przestwory glebowe wypełnione były wodą. Gdy gleba lekko przeschła, w następstwie naturalnego odsączenia nadmiaru wody, osiągnęła ona tzw. pojemność polową - opisuje IOR-PIB.
W związku z powyższym zaczęły powstawać zastoiska wodne. Nadmiar wody utrudniał wjazd na pole, w celu wykonywania zabiegów ochrony chemicznej przed agrofagami oraz prac agrotechnicznych. - Nacisk kół ciągnika w takich warunkach powodował wyciskanie wody z profilu glebowego, wyrzynanie kolein i ugniatanie głębszych warstw gleby, utrudniając dalsze wsiąkanie wody - wylicza IOR-PIB. Informuje jednocześnie, co robić, by nie dochodziło do takich sytuacji. Zjawisk podtopień, tak licznie obserwowanych w okresie wiosennym 2024, według Instytutu, w kolejnych sezonach można uniknąć zapewniając i poprawiając glebowe funkcje nawadniająco-odwadniające. - Mokry okres i podtopienia w okresie wysiewania nasion może wpłynąć na opóźnienie terminu siewu o czas potrzebny na wjazd na pole - uczula IOR-PIB.
W wyniku lokalnych podtopień na części upraw rzepaku ozimego stwierdzono przypadki gnicia roślin (luty, marzec i kwiecień). Wyczuwalny był charakterystyczny zapach kiszonej kapusty. Wysoka wilgotność powietrza przyczyniła się również do rozwoju mączniaka prawdziwego, czerni krzyżowych i suchej zgnilizny rzepaku.
Mniejsza mobilność chowaczy i pchełek na plantacjach rzepaku
W dalszych etapach rozwoju rzepaku ozimego, podobnie jak wiosną 2023, niska temperatura powietrza, a także duża intensywność opadów przyczyniła się do zmniejszenia mobilności chowaczy (granatek, czterozębny, podobnik) oraz pchełek rzepakowych. Instytut zwraca przy tym uwagę na następującą sprawę: - Podczas lustracji plantacji zastosowywana tylko metoda żółtych naczyń okazała się niedostatecznym rozwiązaniem i obarczona była dużymi błędami interpretującymi liczebność agrofagów. Dokonując na tych samych polach dodatkowo czerpakowania, zbierane były mało aktywne osobniki pochowane w roślinach, a ich liczba niejednokrotnie przekraczała próg ekonomicznej szkodliwości, czego nie potwierdzały wyniki metody żółtych naczyń. W związku z tym IOR-PI, na podstawie dwuletnich doświadczeń i obserwacji, zaleca w okresie wczesnowiosennym stosowania wszystkich dostępnych metod lustracji (wykorzystanie żółtych naczyń, jak i dodatkowo czerpakowania). Wspomina jednocześnie o tym, że w wypadku przekroczenia progów szkodliwości, może być konieczne wczesne wykonanie zabiegów ochronnych, o ile warunki glebowe i pogodowe na to pozwolą.
Wzmożona aktywność gryzoni na plantacjach rzepaku
W okresie jesiennym i w lutym Instytut otrzymał informacje o wzmożonej aktywności gryzoni na plantacjach roślin ozimych z terenu Dolnego Śląska i Wielkopolski. Wśród szkodników spotykanych na plantacjach zbóż i rzepaku przede wszystkim należy wymienić myszowate (Muridae) i nornikowate (Microtidae). Spośród kilku gatunków wyrządzających szkody o znaczeniu gospodarczym, najczęściej spotykanymi z koeli były: mysz polna, mysz zaroślowa, nornik zwyczajny oraz karczownik ziemnowodny.
IOR-PIB podkreśla, że w zwalczaniu gryzoni w polu duże znaczenie mają takie zabiegi agrotechniczne jak wczesny zbiór oraz przestrzeganie wykonywania podorywki i głębokiej orki przedzimowej w tym: poprawna agrotechnika, płodozmian, podorywki, talerzowanie, bronowanie, spulchnianie gleby, zwalczanie chwastów, wykaszanie traw wokół plantacji, izolacja przestrzenna (od nieużytków, łąk, pastwisk, i roślin zbożowych), głęboka orka jesienna, wczesny siew i zwiększenie normy wysiewu. - Poprawienie efektywności wyłapywania gryzoni przez ptaki drapieżne można osiągnąć przez ustawianie tyczek z poprzeczką (czatownie) na otwartych przestrzeniach - radzi Instytut. - Warto pomyśleć o rozstawianiu tyczek już jesienią przy zakładaniu plantacji rzepaków, gdzie ptaki drapieżne mają możliwość przyzwyczajenia się do stanowisk - dodaje.
Ograniczanie występowania zgnilizny twardzikowej na plantacjach rzepaku
Przed kolejnym siewem rzepaku Instytut zaleca stosowanie niechemicznych środków ograniczających występowanie zgnilizny twardzikowej. Drugim etapem ochrony przed tym patogenem jest wykonywanie zabiegów chemicznych w okresie kwitnienia rzepaku. - Wpisuje to w ogólne zasady integrowanej ochrony roślin, które dają pierwszeństwo stosowania w ochronie roślin metod biologicznych przed chemicznymi - przypomina IOR-PIB. Zaleca jednocześnie przed siewem rzepaku lub w jego trakcie zastosowanie środka zawierającego jako s.cz nadposożytniczego grzyba: Coniothyrium minitans. Stosuje się doglebowo w formie oprysku mieszając ją z glebą na głębokości 10-15 cm. - Substancja czynna ma działanie selektywne i zastosowana doglebowo działa na przetrwalniki grzybów z rodzaju Sclerotinia powodując ich wyniszczenie, ograniczając w ten sposób zdolność do porażania roślin - tłumaczy IOR-PIB. Podobnie działanie wykazują również środki zawierające grzyby z rodzaju Trichoderma.
Czytaj także: