Takiego rekordu w imporcie nawozów jeszcze nie było. Dominują zakupy azotu z Rosji

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy tego można było się spodziewać? W ciągu 6 pierwszych miesięcy 2025 roku Polska odnotował wzrost importu nawozów o prawie 50% w stosunku do roku minionego!
Wzrost importu nawozów o 50%!
- Takiego półrocza jeszcze nie było! – komentuje na swoim profilu w mediach społecznościowych Arkadiusz Zalewski, analityk rynku środków produkcji dla rolnictwa z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Jak wskazuje ekspert, ze wstępnych danych Ministerstwa Finansów wynika, że w I półroczu Polska zaimportowała rekordową ilość 2,89 mln ton nawozów, o prawie 50% więcej r/r.
- Wartość tego importu wyniosła 1,17 mld USD wobec 747 mln USD rok wcześniej. Zaimportowano 1,37 mln ton nawozów azotowych, 775 tys. ton nawozów wieloskładnikowych oraz 693 tys. ton nawozów potasowych. W przypadku wszystkich grup nawozów były to ilości rekordowe – przedstawia dane Arkadiusz Zalewski.
Najwięcej nawozów sprowadziliśmy z Rosji. To właśnie z kierunku wschodniego od dłuższego czasu dociera do Polski najwięcej tego towaru. Tylko w I półroczu Kreml dostarczył nam 1,23 mln ton nawozów o wartości 477 mln USD. Co stanowiło aż 56,3% wolumenu importu. W wyścigu o polski rynek zbytu zdecydowanie wygrywa z Niemcami, Litwą, Egiptem, Niderlandami, Węgrami, Algierią, Chinami, Słowacją, Czechami i Kazachstanem, od których także pozyskujemy nawozy azotowe.
W przypadku nawozów potasowych, największy wolumen do naszego kraju dotarł z Niemiec. Na drugim miejscu jest Rosja, potem Kanada, Wielka Brytania, Kazachstan, Chiny i Jordana. Udział Rosji, jak wskazuje Zalewski, wyniósł 29,7% wolumenu importu (przy 31,9% udziału Niemiec).
Rosja była ponadto najważniejszym kierunkiem importu nawozów wieloskładnikowych przed Litwą, Maroko, Finlandią, Niderlandami, Finlandią, Kazachstanem, Białorusią, Chinami i Norwegią. Udział Rosji w tej grupie nawozów wyniósł 32,6%.
Cła na rosyjskie nawozy
Tak ogromny wzrost importu ze wschodu z pewnością nie jest na rękę polskim producentom nawozów. O wprowadzeniu regulacji, które zahamowałyby zalew krajów Unii rosyjskimi i białoruskimi nawozami mówi się od ubiegłego roku.
Po naciskach – zwłaszcza Polski – Komisja Europejska wprowadziła dodatkowe obwarowania na Rosję. Nowe przepisy, nakładające dodatkowe cła, obowiązują od 1 lipca. Oprócz dotychczasowej stawki celnej wynoszącej 6,5% na nawozy, została doliczona dodatkowa opłata, początkowo w wysokości 40–45 euro za tonę, która stopniowo będzie wzrastać do 315 - 430 euro za tonę w 2028 r.
Sprzedali towar jeszcze po niższych stawkach celnych
Ten zabieg ma spowodować zmniejszenie importu rosyjskich nawozów. Czy tak się stanie? Wszystko wskazuje na to, że pośrednicy, ścigając się z czasem, starali się upłynnić jak najwięcej towaru jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów. Pytanie, jakie będzie II półrocze 2025 roku?
Ceny nawozów w lipcy wzrosły
Ważne jest również to, co wydarzy się w cenach nawozów? 2025 rok przyniósł pewne podwyżki. Istnieją obawy, że ceny pójdą jeszcze bardziej w górę.
Z analizy Zalewskiego wynika, że w lipcu mieliśmy do czynienia ze wzrostami cen nawozów.
- Po ponad 2-letniej tendencji spadkowej cen na krajowym rynku nawozów mineralnych (która wyraźnie "wypłaszczyła się" w II półroczu ub.r.) ceny w I kwartale br. znów zaczęły rosnąć, z kolei w II kwartale przeważały obniżki cen. W lipcu ceny ponownie jednak wzrosły m/m – twierdzi Arkadiusz Zalewski.
W jego opinii, lipcowe podwyżki miały związek ze wzrostową tendencją cen nawozów w handlu światowym (do której przyczynił się m.in. konflikt zbrojny na Bliskim Wschodzie oraz zwiększona aktywność zakupowa w krajach azjatyckich, w tym w Indiach), a także dodatkowymi cłami na nawozy z Rosji i Białorusi.
- Tagi:
- nawozy sztuczne