Marazm na rynku trzody chlewnej. Ekspert widzi tylko dwa rozwiązania
Branża trzody chlewnej określa obecną sytuację na rynku stagnacją. Stawki za żywiec nie rosną, a małe gospodarstwa mają coraz większe problemy z utrzymaniem opłacalności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaka cena skupu tuczników w listopadzie?
O utrzymującym się od dłuższego czasu marazmie mówi Bartosz Czarniak z POLSUS. Jak wskazuje, na niemieckim parkiecie VEZG cena skupu tuczników w klasie E od kilku tygodni utrzymuje się na poziomie 1,70 euro/kg, co przy obecnym kursie odpowiada 7,24 zł/kg.
- Sytuacja za Odrą odbija się i na naszym rynku, gdzie również mamy marazm cenowy, który daleki jest od oczekiwań sprzedających – podaje Bartosz Czarniak w swej analizie zamieszczonej na profilu POLSUS-u.
Coraz mniej rolników chce utrzymywać świnie
Cena nie zadowala szczególnie tych rolników, którzy posiadają małą produkcję. Przez brak opłacalności zmuszeni są do zamykania chlewni. W III kwartale znów odnotowano zmniejszenie się liczby stad. Tym razem ubyło 390 chlewni. Co jednak ciekawe, o 70 tysięcy sztuk zwiększyło się pogłowie, co potwierdza trend koncentracji produkcji w dużych gospodarstwach.
Dlaczego tak się dzieje? Bartosz Czarniak z POLSUS nie ma złudzeń i mówi, że ze względu na dochody.
- Wg moich obliczeń minimalna cena na świnie, gdzie rolnik pracuje charytatywnie to 4,70-4,80 zł za kg wagi żywej, przy umiarkowanych ratach kredytowych. Aktualnie cena średnia wagi żywej obliczana jest na 5,04 zł, czyli w najlepszym wypadku z jednego tucznika zostaje nam około 40 zł (nikt nie chce sprzedawać świń w wadze 100 kg, tylko wyższej). Przy tej kwocie, mając miesięczną sprzedaż na poziomie 40 sztuk zarabiamy 1600zł, ale przy 400 sztukach miesięcznie jest już 16000zł – zauważa Bartosz Czarniak.
Co więcej, dodaje, że „skupujący często potrafią większym dostawcom płacić więcej”. Dzięki czemu zarobek jest jeszcze wyższy.
- Taki z tego wniosek, że rolnicy obecnie wybierają pomiędzy likwidacją małych stad lub pobudowaniem większych obiektów, co niejednokrotnie spotyka się z oporem społecznym, przez co wielu uważa że wyboru nie ma - komentuje ekspert.
Jak znaleźć dodatkowe źródła dochodu w gospodarstwie trzodziarskim?
Co może uratować gospodarstwo nastawione na produkcję trzody chlewnej? Alternatywą, w opinii Czarniaka, jest poszukiwanie dodatkowych źródeł dochodu z produkcji trzody, a więc program Dobrostan Plus lub realizacja w gospodarstwie Rolniczego Handlu Detalicznego (RHD).
- Obie formy mogą wspomóc budżet gospodarstwa, jednakże pamiętajmy, że zatrzymując się w miejscu, tak naprawdę cofamy się względem tych, co idą do przodu. Zachęcam wiec do korzystania z dodatkowych programów, ale zarazem inwestując w rozwój produkcji – zauważa Bartosz Czarniak.
Czy ceny świń wzrosną?
Co wydarzy się na rynku trzody chlewnej w najbliższych tygodniach? Czy cena może ulec zmianie? Według prognoz analityków jest to mało prawdopodobne. Pewne „odbicie” przewidywane jest dopiero wiosną 2026 roku.
- Czeka nas zatem ciężka zima, chyba że wydarzy się coś, czego nie bierzemy na ten moment pod uwagę, tak, jak to miało miejsce niedawno, gdy w kilku państwach europejskich wykryto pryszczycę, co pozwoliło na odbicie cenowe w Polsce. Wiele zależy też od negocjatorów, którzy zabiegają w innych państwach o uznanie polskiej rejonizacji ASF. Jeśli udałoby się to choć z jednym partnerem, niewątpliwie byłby to solidny argument na polepszenie cen w skupach – dodaje Bartosz Czarniak.




























