Ceny zbóż lecą w dół! Prezes WIR: Są na poziomie sprzed 20 lat

Sytuacja, w jakiej znaleźli się producenci zbóż, nie napawa optymizmem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żniwa 2025. Problemy ze sprzedażą zboża
Z terenu docierają do nas sygnały, że skupy znacznie ograniczają skup. Pośrednicy nie są zainteresowani zakupem większych ilości towaru. Podnoszą także wymagania jakościowe, co dodatkowo utrudnia sprzedaż ziarna. Takie zjawiska nie wpływają korzystnie na ceny zbóż, które od kilku tygodni spadają.
Prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej Mieczysław Łuczak w programie Tydzień stwierdził, że oferowane obecnie rolnikom ceny zbóż to stawki sprzed 20 lat. Przy aktualnie wysokich kosztach produkcji – rolnicy zamiast liczyć zyski, generują straty.
- Ceny mamy na poziomie sprzed 20 lat. A wspomnę tylko, że koszty produkcji w wyniku wybuchu wojny w Ukrainie drastycznie wzrosły. One delikatnie spadły, ale i tak pozostały na bardzo wysokim poziomie. W tym momencie rolnicy w każdym segmencie zbóż generują straty – powiedział na antenie TVP Mieczysław Łuczak.
Brak opłacalności w produkcji zbóż?
Wielkopolski samorząd rolniczy już od dawna przygotowuje analizy ekonomiczne opłacalności w poszczególnych sektorach produkcji rolnej.
Z ostatnich obliczeń wynika, że tylko uprawa rzepaku przynosi realne zyski.
- Ceny skupu zbóż, szczególnie pszenicy, pozostają na bardzo niskim poziomie, niższym niż w roku ubiegłym, i nie rekompensują kosztów produkcji. Z naszych kalkulacji wynika, że na ten moment jakąkolwiek opłacalność przynosi uprawa rzepaku. Dodatkowe potrącenia za zanieczyszczenia i jakość ziarna jeszcze bardziej obniżają dochody gospodarstw - czytamy w sierpniowym komunikacie WIR.
Na domiar złego rolnicy borykają się także z niskimi parametrami jakościowymi zebranego ziarna zbóż. Jest to wynik niesprzyjającej żniwom aury, która obfitowała w opady deszczu. Tegoroczne żniwa oceniane są jako jedne z najtrudniejszych w ostatnich latach.
- Kapryśna pogoda, z przewagą dni deszczowych i brakiem stabilnych „okien pogodowych”, znacznie utrudniała prace polowe. Ulewne deszcze przeplatane krótkimi okresami słońca powodowały opóźnienia w zbiorach, uniemożliwiały wjazd maszyn na pola, a w wielu miejscach doprowadzały do zalania upraw. Szczególnie trudna sytuacja panowała na glebach o cięższej strukturze, gdzie wysoka wilgotność utrzymywała się przez wiele dni – komentuje sytuację WIR.
Dalej wskazuje, że ten sezon wymagał wyjątkowej elastyczności w planowaniu i poniesienia dodatkowych kosztów przez rolników, m.in. suszenia i czyszczenia ziarna.
- Wysoka wilgotność ziarna, często przekraczająca 15–18%, nie spełniała norm punktów skupu, co dodatkowo spowalniało tempo prac – wyjaśnia WIR.
Nam również rolnicy zgłaszali, że zdecydują się na uruchamianie suszarni:
Parametry zbóż w dół
To nie wszystko. Problemem jest także porastanie pszenicy na kłosach, co obniża jakość i wartość handlową plonów.
- Żniwa 2025 pokazują, jak bardzo rolnictwo jest dziś uzależnione od pogody i sytuacji rynkowej. Choć poprawa pogody w ostatnich dniach pozwoliła przyspieszyć prace, a w części województw zbiory są już na finiszu, wielu rolników obawia się, że straty i niskie ceny pozostawią trwały ślad w kondycji ekonomicznej gospodarstw – zwraca uwagę samorząd rolniczy.