Ceny nawozów będą rosły? Ekspert: Nie można wykluczyć takiego scenariusza

O aktualnej sytuacji na rynku nawozów podczas Zielonych Pól Osadkowski mówił Tomasz Prusinowski, dyrektor Działu Nawozów tejże firmy.
Rynek nawozów - czy istnieje ryzyko wzrostu cen gazu?
Ekspert z firmy Osadkowski podczas spotkania z dziennikarzami, które odbyło się na początku czerwca, przy poletkach demonstracyjnych w Wirkach na Dolnym Śląsku, podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat rynku nawozów.
Jeszcze na początku czerwca ceny gazu – czynnika najbardziej wpływającego na ceny nawozów, wydawały się być stabilne, na podobnym poziomie jak w 2024 r. Jak jednak zauważył Tomasz Prusinowski, dyrektor Działu Nawozów Osadkowski w notowaniach cen gazu - tegoroczne stawki są już o 10 euro wyższe za 1 MWh.
- Najniższe notowania w tym roku wynosiły 32 euro za 1 MWh. W zeszłym roku, w analogicznym okresie, ceny gazu rosły. Teraz pytanie, czy w tym roku również utrzymają ten trend wzrostowy. Nie wykluczałbym takiego scenariusza, bo już jesteśmy w czerwcu i na te korekty tak na dobrą sprawę, nie ma zbyt wiele czasu – powiedział Tomasz Prusinowski.
Mocznik o 25% droższy niż rok temu
A jak sytuacja wygląda na rynku mocznika?
- Tutaj sytuacja wygląda jednak zasadniczo inaczej, bo jeżeli spojrzymy na notowania rok do roku, to mocznik jest o 25% droższy, jak spojrzymy na czerwiec do czerwca, a to już jest bardzo duża różnica – stwierdził Tomasz Prusinowski.
W jego opinii, dziś nie widać trendu spadkowego na ceny mocznika.
- On w poprzednich latach w drugiej połowie roku występował raz bądź dwa, jedna korekta była zwykle płytsza. Zobaczymy. Na ten moment rzeczywiście otoczenie mówi, że mocznika nie ma za dużo. Egipt boryka się z problemami z dostępnością gazu. Chińczycy wprawdzie podjęli decyzję o eksporcie mocznika, ale to jakoś istotnie nie przekłada się na ich obecność na rynkach światowych – skomentował ekspert z firmy Osadkowski.
Dużym eksporterem mocznika do krajów UE jest Rosja. Choć warto pamiętać o tym, że rynek europejski dla tego kraju nie jest głównym głównym odbiorcą. Dlatego można spodziewać się sytuacji, w której Federacja Rosyjska zechce znaleźć alternatywne rynki, do których będzie mogła drożeć wyeksportować mocznik.
Nie ma nadwyżek produkcyjnych fosforu - jego ceny raczej zatem nie spadną
W tym roku odczuwalne są także wysokie ceny fosforu.
- Sytuacja na rynku DAP-u, dosyć podobna jak w moczniku. Tam też obserwujemy trend wzrostowy, ceny o 25% wyższe niż rok wcześniej. Mamy sytuację, gdzie Indie ogłaszają duży przetarg, producenci poczuli się dosyć swobodnie, bo nie mają nadwyżek produkcyjnych, w związku z tym też nie ma tego parcia na obniżanie cen – wyjaśnił Tomasz Prusinowski.
Ekspert wyjaśnił, że Chiny limitują eksport, co powoduje, że na rynku nie są zauważalne duże ilości fosforu, a to ma wpływ na jego cenę.
Nie szacuję, by w tym okresie letnim, pod nawozowe aplikacje jesienne, miałaby następować jakaś korekta cen na fosforze – skomentował dyrektor Działu Nawozów z firmy Osadkowski.
W przypadku soli potasowej notowania cen są o 15% wyższe.
- Jeżeli spojrzy się na badania, z których wynika, że trend zapotrzebowania na mocznik będzie do 2029 roku rósł około 5% rocznie, to też nie widać tutaj specjalnej presji na producentów, którzy mają określone moce produkcyjne, na to, żeby te ceny na soli potasowej miały spadać. Patrząc na najbliższego naszego dostawcę K+S, te ceny z roku na rok wzrosły o 3%, więc niezbyt dużo, ale patrząc na globalne ceny potasu jednak są dużo, dużo wyższe – wyjaśnił Prusinowski.
Cła na rosyjskie nawozy - jak wpłyną na polski rynek?
Ekspert z firmy Osadkowski odniósł się do do regulacji unijnych, które mają zacząć obowiązywać od 1 lipca. Chodzi o nałożenie ceł na rosyjskie i białoruskie nawozy. Od kilku miesięcy trwa dyskusja, na ile te sankcje wpłyną na ceny nawozów ze wschodu oraz ograniczenie ich importu przez Polskę oraz inne kraje UE.
- Czy te zmiany będą miały istotny wpływ na to, co zaobserwujemy w najbliższych dniach w cennikach? Nie jestem przekonany. Jeżeli producenci rosyjscy będą chcieli zachować obecność na rynku krajowym, to stać ich na to, żeby tą obecność zachować i dopasować się cenami. To nie budzi żadnych wątpliwości. Czy będą chcieli? Tutaj będą pewnie decydowały podaż i popyt. Jeżeli towaru będzie mało, to ceny na pewno będą rosły. Póki co obserwujemy wzrost cen, bo w przeciągu miesiąca na te nawozy importowane NPK cena wzrosła istotnie, bo około 200 złotych na tonie. Całkiem więc sporo, a jesteśmy przed głównym rozdaniem. Nasz największy producent krajowy jeszcze tych cen nie pokazał – skomentował Prusinowski.
- Tagi:
- ceny nawozów
- import nawozów