Wzrasta wydajność, wzrasta ryzyko kwasicy żwacza
Kwasica żwacza w hodowli bydła mlecznego to obecnie jedna z najczęściej występujących chorób. Występuje ona w dwóch rodzajach: kwasica ostra i podostra (z ang. Subacute ruminal acidosis - w skrócie SARA).
- Kwasica ostra jest niebezpieczna, ale występuje rzadko. Inaczej jest w przypadku SARA, która jest bezobjawowa i bardzo groźna. Jednym z jej podstawowych skutków jest kulawizna - mówi prof. Zygmunt Maciej Kowalski, podkreślając, że mimo szeroko zakrojonych badań, kwasicę żwacza jest tak naprawdę trudno zdefiniować. - Mogę wam pokazać krowy, które wieczorem chorują na kwasicę, ale o godz. 6.00 rano mają pH w normie... Na pewno kiedy zwierzęta częściej podchodzą do stołu paszowego, to jest mniejsze ryzyko wystąpienia choroby - tłumaczy naukowiec, który aby pokazać skalę problemu, przywołuje wyniki badań przeprowadzonych wspólnie z prof. Krzysztofem Nowakiem z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
- Zachorowalność zależy od metodologii badań. Obserwowaliśmy stada około 300 krów, jeżdżąc po najlepszych gospodarstwach. Kiedy przyjęliśmy pH graniczne na pozimie 5,8, okazało się, że w testowanych oborach 1/3 krów była chora. Jeśli więc ktoś twierdzi, że jego zwierzęta nie chorują na kwasicę, to się myli - zauważył prof. Kowalski, zwracając jednak uwagę na to, żeby nie popadać również w drugą skrajność i nie przesadzać w przypadku wystąpienia problemu.
- Powinniśmy się raczej nad tym schorzeniem poważniej zastanowić - twierdzi jeden z najbardziej uznanych ekspertów w hodowli bydła w naszym kraju.
Dlaczego hodowcy mają zakwaszone krowy?
- Przy bardzo wysokiej wydajności mlecznej, krowa, jedząc, nie jest w stanie pokryć swojego zapotrzebowania - mówi prof. Kowalski, podkreślając rosnącą średnią wydajność mleczną krów w naszym kraju, która według najnowszych danych Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka wynosi 9.037 kg. - Daleko nam do Izraela, ale obecnym wynikiem możemy się szczycić, szczególnie biorąc pod uwagę naszą strukturę agrarną - podkreśla naukowiec. Jak zaznacza, ze względu na chęć osiągania większej wydajności, dawka pokarmowa dla krów w ostatnim czasie mocno została zmieniona i zawiera dzisiaj bardzo dużo pasz treściwych.
- Wysokie wydajności każą skoncentrować dawkę pokarmową. Krowy nie są z gumy. Kiedy dajemy im dużo pasz treściwych, musimy zmniejszyć ilość pasz objętościowych. To wszystko powoduje, że balansujemy na krawędzi kwasicy. Jest to spowodowane nie tylko błędami, ale i rozwojem genetyki, tym, że musimy tak dobre geny nakarmić - mówi prof. Zygmunt M. Kowalski.
Aby wiedzieć, że krowa ma kwasicę, trzeba pobrać jej płyn ze żwacza. Według niego, diagnozowanie za pomocą: sondy wkładanej do przełyku oraz badania moczu lub kału nie są wiarygodne. - Mnogość technik pobierania płynu żwacza jest olbrzymia. Metodą, którą proponuję jest punkcja bezpośrednio do żwacza. Jest to pomiar jednokrotny, który należy wykonać między 4 a 8 godziną po zadaniu paszy, ale według mnie kwasica SARA jest ciągle nienazwanym wrogiem. Co my możemy o niej mówić, jeśli nie mamy jej definicji? Co jest złotym środkiem? Jak ocenić, ile krów na 100 ma złe pH, żeby powiedzieć, że występuje kwasica w żwaczu? - zastanawia się naukowiec i dodaje: Jestem żywieniowcem, ale proszę zauważyć, że przyczyny kwasicy są nie tylko żywieniowe, ale również dobrostanowe. Skupianie się tylko i wyłącznie na żywieniu może być więc ślepym zaułkiem. Mimo że bardzo wiele zależy od dawki pokarmowej, przyczynami schorzenia mogą być też nieodpowiednie legowiska, stres cieplny czy zbyt mały dostęp do stołu paszowego.
Kiedy krowy chorują najczęściej?
Według prof. Zygmunta Kowalskiego, krowy najczęściej mają problem z kwasicą w okresach, kiedy ich spożycie paszy jest największe. - Jeżeli chciałbym znaleźć krowy, które mają zbyt niskie pH, to kierowałbym się do tych, które najwięcej jedzą, a więc są w 2-3 miesiącu laktacji. W stadzie krów najwięcej przypadków kwasicy jest zawsze wśród tych dających najwięcej mleka - podkreśla specjalista, dodając: Ktoś może zapytać: Dlaczego mamy jedną krowę, która zjada 8 kg pasz treściwych i ma SARA i drugą która zjada 12 kg pasz treściwych i nie ma SARA? Dlatego, że ta druga dobrze buforuje - zaznacza prof. Kowalski, tłumacząc schemat: - Im lepiej krowa przeżuwa, tym lepiej się ślini. Im lepiej się ślini, tym lepiej buforuje. Niestety dzisiaj mamy problemy z tym ślinieniem. Mamy za dużo pasz astrukturalnych - wyjaśnia specjalista. Według niego, większym problemem w hodowli jest zła struktura paszy, niż brak białka w dawce. - Struktura paszy, to coś, czym powinniśmy się bardzo przejmować. Sortowanie - czyli wybieranie przez krowy drobnych części paszy, a pomijanie długich, to jest zawsze to nad czym zastanawiam się w pierwszej kolejności, kiedy ktoś mówi mi, że ma problem z kwasicą - tłumaczy prof. Kowalski.
Jak karmić krowy, żeby nie mieć kwasicy?
- HF to jest krowa, która kocha karmienie do woli. Często przyjeżdżam do hodowców późnym wieczorem i na stole nie ma już wtedy paszy. To nie jest dobre, bo kiedy jest pusty stół, to krowy na jeden odpas jedzą więcej, co zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia kwasicy - zaznacza prof. Kowalski.
Według badań, znacznie częściej zapadają na kwasicę pierwiastki. Mniej przypadków jest natomiast wśród wieloródek. - Zwierzęta, które są zdominowane, podchodzą do stołu dopiero, kiedy dominujące na to pozwolą. Obżerają się wtedy, zjadając zbyt dużo na raz - podkreśla specjalista, podpowiadając rozwiązanie - utrzymywanie pierwiastek osobno. Wtedy zwierzęta swobodniej podchodzą do stołu paszowego, mając więcej odpasów w ciągu doby. - Problemem może być też zbyt mała szerokość stołu paszowego. Kiedy krowy mają za mało miejsca przy stole, to się obżerają, bo nie wiedzą czy znów się dopchają - zaznacza naukowiec. Według niego prewencja SARA w żywieniu polega przede wszystkim na odpowiednim sposobie zarządzania. - Dobra jest większa częstotoliwość paszy, należy regularnie ostrzyć noże paszowozu, aby unikać sortowania. Należy także stosować bufory - mówi prof. Kowalski zaznaczając, że ciekawa jest także technologia cięcia sieczki Shredlage, zapewniająca dłuższą frakcję kiszonki kukurydzy.
- Kiedy mamy długie frakcje, krowy lepiej się ślinią. Nie jest jednak tak, że wcześniejsze metody zbioru sianokiszonki są złe. Mój kolega zrobił porównania dobrze zrobionej kiszonki w obu technologiach i nie zauważył żadnej różnicy. Technologia Shredlage jest dobra w przypadku suszy - podsumowuje prof. Kowalski.
ZOBACZ TAKŻE: Systemy do wykrywania rui u krów. Jak działają? Co oferują firmy?
Prelekcję na temat kwasicy żwacza u krów mlecznych prof. Zygmunt Maciej Kowalski wygłosił podczas konferencji pt. „Nowy Wymiar Zootechniki”, zorganizowanej przez firmę Timac Agro, która odbyła się w podwarszawskiej Jachrance. Podczas wydarzenia zaprezentowano trzy nowe linie produktów zootechnicznych.