Producentom mleka brakuje równowagi między pracą a życiem prywatnym
Po dość stabilnym roku 2022, obecny nie zapowiada się korzystnie dla producentów mleka. Docierają do nas sygnały o spadkach cen produktów mleczarskich na rynkach światowych oraz wzrastających kosztach przetwórstwa, co w konsekwencji wpływa na obniżki cen mleka w skupie. To jest w tej chwili największa bolączka z jaką borykają się hodowcy?
Obniżki cen mleka w skupie zawsze niepokoją producentów. Trudno przewidzieć czy spadki ceny są chwilowe czy pozostaną dłużej na rynku. Można powiedzieć, że jest to może nie największa ale jedna z najdotkliwszych bolączek rolników. Spora grupa producentów, przynajmniej ta z którą współpracuję, spodziewała się obniżki cen, pamiętając sytuacje z przeszłości, które udowodniły, że cenowe Eldorado nie może trwać wiecznie. Oczywiście rolnicy dostrzegają różne sygnały, które ich niepokoją.
Polscy i europejscy rolnicy muszą mierzyć się także z innymi wyzwaniami. Jakimi?
Tych wyzwań jest bardzo dużo i warto podkreślić, że są one bardzo podobne we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Bieżącym wyzwaniem jest zmiana Wspólnej Polityki Rolnej w zakresie zazielenienia. Rolnicy mają problemy z interpretacją przepisów do produkcji, które są niejednoznaczne, mają problemy z wdrożeniem tych przepisów gospodarstwach. Trzeba pamiętać, że rolnik nie może się zwlekać z wykonaniem zadań produkcyjnych, które są uzależnione od czynników pogodowych. Podjęta decyzja, właściwa lub pochopna będzie miała swój skutek osiągniętych plonach lub wysokości otrzymanych dopłat. Ogromnym wyzwaniem w gospodarstwach mlecznych są zmiany klimatyczne. Producenci rolni dostrzegają wpływ ekstremalnych zjawisk pogodowych (okresy suszy, wysokie temperatury), na ilość jakość produkcji. To wymaga od nich bardzo często zmiany strategii produkcji, konieczności dokonania inwestycji w urządzenia, maszyny lub budynki, których zadaniem jest ograniczyć wpływ negatywnych czynników lub zmniejszyć ich skutki.
Ogólnoeuropejskim problemem rolników jest coraz niższy status producentów mleka w społeczeństwie. Ma to swoje odzwierciedlenie w problemach związanych zatrudnieniem pracowników w gospodarstwie oraz w chęci młodego pokolenia do przejęcia gospodarstw od rodziców. W pewnym stopniu jest to wynik niezrozumienia społeczeństwa jaką rolę producenci mleka odgrywają w zaspokajaniu potrzeb klientów. Nie każdy konsument wybierając czekoladę, ciastko a nawet lody w sklepie ma świadomość, że jego wytworzenie ma związek z produkcją mleka w gospodarstwie rolnym.
Postanowiliście państwo stworzyć projekt, którego celem jest wypracowanie odporności gospodarstw na te wyzwania - zmiany. Od kiedy i do kiedy potrwa projekt? Jakie działania w ramach tego projektu państwo podejmują?
Projekt R4D „Resilience for Dairy” rzeczywiście ma na celu poprawę odporności gospodarstw rolnych w zakresie różnych wyzwań, przed którymi stoją producenci mleka w Europie. Ze względu na zróżnicowaną naturę owych wyzwań w projekcie skupiamy się na 3 obszarach: wyzwaniach ekonomicznych i społecznych, poprawie efektywności wykorzystywanych zasobów oraz na przyczynianiu się do poprawy dobrostanu zwierząt, systemów produkcji przyjaznych środowisku i społeczeństwu. Projekt wystartował w tym w 2021 roku i już na samym początku zmierzyliśmy się z potężnym problemem, jakim był COVID 19. Projekt zakłada intensywne działania upowszechniające m.in. wizyty w gospodarstwach, wymianę doświadczeń między rolnikami i otoczeniem gospodarstw itp., stąd też ograniczenia w przemieszczaniu się istotnie utrudniły nam te działania.
Działania upowszechniające stanowią najważniejszą część projektu, ale wymagają one odpowiedniego przygotowania. Projekt rozpoczęliśmy od zbudowania systemu akis w branży mleczarskiej w każdym kraju uczestniczącym w projekcie. Dokonaliśmy analizy potrzeb producentów mleka w zakresie poprawy odporności ich gospodarstw. Następnym krokiem było zaproponowanie oceny różnorodnych rozwiązań, które tą odporność mogą poprawić. Ocena była dokonana przez ekspertów z 15 krajów. Na dzień dysponujemy blisko 200 rozwiązaniami, które wspierają budowanie odporności w gospodarstwach. Następnym krokiem będzie przygotowanie różnorodnych materiałów, które pozwolą rolnikom w łatwy sposób wyszukać informacji, które pomogą im krok za krokiem wdrożyć dane rozwiązanie. Jest to ważny element, ponieważ projekcie zakładamy że wszelkie materiały będą tłumaczone na poszczególne języki narodowe.
Jaki jest cel państwa działań?
Naszym głównym celem jest oczywiście podniesienie odporności gospodarstw mlecznych, ale przede wszystkim chcielibyśmy stworzyć sieć współpracujących ze sobą podmiotów, których wiedza istotnie się uzupełnia. Mam tu na myśli samych rolników, którzy produkują mleko, ale również wszystkie podmioty z ich otoczenia, czyli producentów pasz, przetwórców mleka, dostawców maszyn i urządzeń, instytucje doradcze, naukowców oraz samych klientów.
Kto uczestniczy w tym projekcie?
W projekcie R4D uczestniczy 15 krajów z Unii Europejskiej. W ramach każdego kraju wybrano tak zwane gospodarstwa pilotażowe, stanowią one podstawy projektu. Oprócz tego w każdym kraju mamy reprezentantów doradztwa prywatnego i publicznego. W ostatnich miesiącach w Polsce nawiązaliśmy kontakt z dostawcami, którzy są zainteresowani uczestnictwem w sieci. Cieszę się bardzo, że inicjatywa spotkała się z dobrym odbiorem wśród producentów mleka. W polskiej grupie mamy naprawdę bardzo aktywnych rolników, którzy licznie uczestniczą w wyjazdach do gospodarstw w Irlandii, Francji czy Niemiec. W najbliższym czasie wybieramy się również do producentów w Słowenii.
Z pierwszych wyników badań, które państwo przeprowadziliście, wynika, że europejskim producentom mleka przede wszystkim brakuje równowagi między pracą a życiem prywatnym. Z czego to wynika?
Tak, rzeczywiście potrzeba równowagi między pracą a życiem prywatnym została wskazana, jako jedna z najważniejszych przez producentów mleka. W gospodarstwach następuje zmiana pokoleniowa. Jakość życia nabiera coraz większego znaczenia wśród młodych rolników. Praca przez 7 dni w tygodniu prowadzi nie tylko do zmęczenia fizycznego, ale również do zachwiania w relacjach rodzinnych. Stąd też rolnicy poszukują rozwiązań, które pozwoliłyby im na skrócenie czasu pracy. Nie mam na myśli tylko inwestycji w nowe urządzenia czy maszyny, które oczywiście mogą poprawić jakość pracy, ale coraz większą popularność cieszą się rozwiązania z zakresu lean managementu. Koncepcja opiera się na zwiększaniu wartości produktu dla klienta przy jednoczesnym zmniejszaniu ewentualnych strat. Czasami proste rozwiązania nie wymagające długich dużych nakładów finansowych pozwalają na oszczędność czasu i eliminacje zadań, które przynoszą znikome efekty w gospodarstwie.
Czego jeszcze brakuje producentom mleka?
Chyba najbardziej brakuje stabilizacji na rynku. Ciągłe zmiany powodują, że trudno im doskonalić proces produkcyjny, ponieważ stale należy go dostosowywać do zmienianych wymagań. Myślę, że rolnikom brakuje również swobodnej wymiany wiedzy i doświadczenia. Ta aktywność rolników projekcie jasno wskazuje, że chcą się uczyć, że poszukują nowych rozwiązań. Co więcej doceniają rozwiązania, które widzą i które są już ocenione przez innego użytkownika.
Co musiałoby się wydarzyć, by te braki producentom mleka zrekompensować? Czy już powstały jakieś propozycje?
Myślę, że tych braków wcale nie trzeba rekompensować. Rolnicy sami potrafią te braki uzupełniać. Naszą rolą, między innymi naukowców, jest to, żeby taką wiedzę im dostarczać w sposób przystępne zrozumiały i atrakcyjny. Dlatego w najbliższym czasie powstanie katalog rozwiązań, które istotnie wspierają odporność gospodarstw. Co istotne, w bezpośredni sposób będą one nawiązywały do problemów, które rolnicy zgłaszali na początku projektu.
Czy uważa Pani, że zmiany m.in. w zakresie przepisów prawa, oczekiwań społecznych, ekonomii, zależności rynkowych itd. będą coraz silniej oddziaływać na rolników? Ta spokojna praca nas roli będzie odchodziła do lamusa….
Myślę, że nie ma już czegoś takiego, jak „spokojna praca na roli”, zwłaszcza kiedy mówimy o produkcji zwierzęcej i to w dużych gospodarstwach. Zmiany otoczenia wymuszają zmiany w gospodarstwach, od bardzo prostych, związanych z dostosowaniem po bardzo głębokie, wręcz transformacyjne. Konieczność sprostania wszystkim oczekiwaniom społecznym, wymogom prawnym czy zmianom klimatycznym wymaga obserwacji otoczenia i umiejętności wczesnego „wyłapywania” informacji kluczowych dla gospodarstwa. A to jest kolejne wyzwanie w dzisiejszym natłoku informacyjnym. dlatego wydaje mi się że projekt Resilience for Dairy jest bardzo ciekawą inicjatywą, która może zapoczątkować wymianę niezwykle ważnej wiedzy między wszystkimi uczestnikami branży mleczarskiej.
Czytaj także: Będą dopłaty do krów mlecznych? Spadek cen grozi bankructwem