Polskie stada badane pod kątem pryszczycy. Co jeszcze robi weterynaria?

Dotyczy to tych stad, których stan zdrowia weryfikowany jest pod kątem choroby niebieskiego języka.
„Główny lekarz weterynarii informuje, że w związku ze stwierdzeniem ogniska FMD w Niemczech, w którym w pierwszym etapie wykonano badania laboratoryjne w kierunku choroby niebieskiego języka (BT) i uzyskano ujemne wyniki z pobranych próbek, podjęto decyzję, że w ramach diagnostyki różnicowej przy podejrzeniu wystąpienia BT, przy jednoczesnym wystąpieniu objawów klinicznych choroby zakaźnej, przeprowadza się badanie w kierunku pryszczycy” – czytamy w komunikacie Głównego Inspektoratu Weterynarii.
Jakie objawy przy pryszczycy i chorobie niebieskiego języka?
Specjaliści alarmują, że choroba niebieskiego języka i pryszczyca mogą dawać bardzo podobne obawy. A są to: uszkodzenia błony śluzowej jamy ustnej i wymienia, gorączka, spadek produkcji mleka, kulawizny i problemy z racicami, wczesne porody czy występowanie u cieląt wad wzroku. Dlatego nie można ich bagatelizować. Co istotne, krowy zakażone wirusem choroby niebieskiego języka jesienią ubiegłego roku mogą wiosną być nowym źródłem infekcji. U bydła wirus choroby niebieskiego języka może utrzymywać się przez około nawet do 5 miesięcy. W dodatku cielęta mogą również urodzić się zakażone wirusem, jeśli ich matki zostały zakażone w czasie ciąży.
Ile transportów żywych zwierząt było z Niemiec do Polski? Co z pryszczycą?
Kolejne ogniska choroby niebieskiego języka
Choroba niebieskiego języka w Polsce rozprzestrzenia się w szybkim tempie. Tylko w tym roku odnotowano kolejne trzy ogniska tej choroby. A sezon na kuczmany - owady roznoszące Bluetongue dopiero przed nami. Sytuacja jest zatem bardzo poważna. Zwłaszcza, że wystąpienie ogniska choroby niebieskiego języka oznacza tworzenie specjalnych stref, w którym mają miejsce m.in. ograniczenia w przemieszczaniu zwierząt - dotyczą one właśnie przeżuwaczy: bydła, owiec i kóz.
Przypomnijmy, że do wykrycia pryszczycy w Niemczech doszło 10 stycznia. Na kraj ten wielu dotychczasowych importerów niemieckiej wieprzowiny czy wołowiny nałożyło zakazy. Komisja Europejska 13 stycznia 2025 r. wydała decyzję nakładającą na Niemcy restrykcje zapobiegające rozprzestrzenieniu się pryszczycy poza terytorium, na którym została stwierdzona - ta decyzja obowiązuje do 11 lutego 2025 r.
Pryszczyca, w ocenie głównego lekarza weterynarii Krzysztofa Jażdżewskiego, stanowi najpoważniejsze zagrożenie spośród wszystkich jednostek, z którymi Polska borykała się dotychczas, a więc afrykańskim pomorem świń, Bluetongue, grypa ptaków czy rzekomym pomorem drobiu. Komisja Europejska 13 stycznia 2025 r. wydała decyzję nakładającą na Niemcy restrykcje zapobiegające rozprzestrzenieniu się pryszczycy poza terytorium, na którym została stwierdzona - ta decyzja obowiązuje do 11 lutego 2025 r.
Co udało się zrobić w zakresie ochrony przed wdarciem się pryszczycy do Polski?
Główny lekarz weterynarii Krzysztof Jażdżewski podał, iż Polska wprowadziła szereg działań, aby zminimalizować zawleczenie wirusa pryszczycy na teren naszego kraju. Wśród nic jest wzmocnienie kontroli przesyłek zwierząt z Niemiec wjeżdżających na terytorium Polski. Od momentu wystąpienia choroby, jak informuje GIW, miały miejsce tylko trzy transporty zwierząt żywych do gospodarstw w Polsce i zostały objęte szczególną kontrolą.
Dodatkowo prowadzona jest dezynfekcja pojazdów przewożących zwierzęta parzysto-kopytne na granicach z landem Brandenburgia, gdzie wystąpiło ognisko pryszczycy. Podejmowane są także inne środki kontroli, postawiono m.in. w stan gotowości służby weterynaryjne na całym terytorium kraju, w szczególności w zakładach i gospodarstwach, do których importowane są zwierzęta lub wołowina, wieprzowina czy baranina. Utworzono poza tym dodatkowe kanały komunikacji z branżą hodowlaną i mięsną do informowania o zagrożeniu i metodach ochrony przed wirusem.
GLW: będziemy informować o ogniskach chorób zakaźnych u zwierząt
Główny lekarz weterynarii apeluje do hodowców o czujne obserwowanie swoich zwierząt.
„Wszelkie informacje o ewentualnym wystąpieniu chorób zakaźnych zwierząt wymagających zgłoszenia są dystrybuowane po potwierdzeniu ognisk i po uzyskaniu miarodajnych wyników badań w urzędowych laboratoriach” – zaznacza GLW.
Kontrolują transporty na granicy. Polska przerażona doniesieniami o pryszczycy