Obora dla bydła mięsnego
Ze względu na popularyzację mięsa wołowego wysokiej jakości i niską cenę mleka, coraz większa liczba rolników decyduje się na chów bydła ras mięsnych. Zakładając fermę trzeba się zastanowić, czy inwestować w oborę, czy wystarczy wiata z pastwiskiem.
Bydło opasowe ma zdecydowanie niższe wymagania dotyczące budynków inwentarskich niż krowy mleczne. Można je utrzymywać choćby pod wiatą. Opasy dobrze znoszą niskie temperatury występujące zimą w naszym kraju. Należy im jednak zapewnić określoną ustawą powierzchnię bytowania, stały dostęp do wody, a także zabezpieczyć przed opadami atmosferycznymi i przeciągami. Nakłady inwestycyjne potrzebne do założenia fermy produkcyjnej dla bydła mięsnego są więc niższe niż dla mlecznego.
Bydło mięsne można utrzymywać na trzy sposoby: uwięziowo, wolnostanowiskowo w boksach grupowych lub w jednym stadzie. Każdy z systemów ma zarówno zalety, jak i wady. Na pewno opinie na ten temat będą różne. I każdy będzie miał rację, bo posiada inne warunki w gospodarstwie i inne priorytety. - Zacząłem chów bydła opasowego w latach 80-tych, a nowa obora stoi od 2010 roku. Budynek, przeznaczony na 300 sztuk, składa się z dwóch korytarzy i magazynu paszowego. Można w nim chować dwie grupy produkcyjne. Ja mam obecnie jedną. Kupuję stukilogramowe byczki i chowam do około 700 kg. Na taką inwestycję trzeba przeznaczyć około 500 tysięcy euro - mówi Andrzej Kowarz, producent z Pigłowic (powiat średzki). Rolnik posiada 150 ha ziemi, na której uprawia kukurydzę na paszę dla bydła i warzywa. Jego obora ma z przodu pomieszczenie, w którym mogą być przechowywane pasze, tam także stoi ciągnik i wóz paszowy do przyrządzania mieszanki TMR. Z drugiej strony budynku są duże wrota, przez które korytarzem przepędowym (znajdującym się na zewnątrz) są wprowadzane zwierzęta. Boksy grupowe oddzielone są ruchomymi przegrodami. Stół paszowy znajduje się o około metr wyżej niż boksy z bydłem. Budynek zbudowany jest z cegły na konstrukcji stalowej. Między świetlikiem a dachem znajduje się otwarta przestrzeń stanowiąca naturalną wentylację.
Pan Andrzej zainwestował dużą sumę w odpowiednio dopasowany do chowu opasów obiekt i zależy mu na jak najwyższych przyrostach, a co za tym idzie wysokiej opłacalności produkcji. Uważa, że wiata może się sprawdzić, ale w przypadku fermy zarodowej. - Ze stadem zarodowym sprawa jest prostsza, ponieważ krowy mogą stać pod wiatą lub na pastwisku. Mi zależy na przyrostach dobowych, więc nie mogę sobie pozwolić na takie warunki. Rzeczywiście latem lepiej jest trzymać bydło na dworze. Jednakże zimą straty dobowe mogą dochodzić nawet do 20 g na sztuce - tłumaczy gospodarz. Bydło w tej oborze nie jest wypuszczane na zewnątrz, ponieważ, jak uważa rolnik, nikt nie byłby w stanie zapanować nad tak wielkim stadem. Pytanie, czy lepszym rozwiązaniem jest inwestycja w oborę i wyższe przyrosty, czy utrzymywanie zwierząt pod wiatą i mniejszy wzrost wagi. - Ja nie krytykuję tych, którzy utrzymują bydło bez obory. Wręcz przeciwnie, uważam, że to dobre rozwiązanie. Zastanawiam się tylko, jak zimą dostarczyć zwierzętom wodę. Rozumiem, że trzeba mieć podgrzewaną instalację i niezamarzające poidła, a to kosztuje - analizuje Andrzej Kowarz. cvxvxcvxcvxcv
O opinię zapytaliśmy specjalistę z firmy Rolstal Pawłowski, która zajmuje się między innymi budową i wyposażeniem budynków dla bydła mięsnego. - Aby w odpowiedni sposób zaprojektować i dostosować oborę, rolnik przy rozpoczęciu działalności musi wiedzieć, czego oczekuje i w jaki sposób będzie prowadził produkcję - mówi Ireneusz Ambroziak, doradca ds. urządzeń do hodowli bydła w firmie Rolstal Pawłowski. - Podstawą jest to, czy zwierzęta będą utrzymywane na rusztach, czy na ściółce i w jaki sposób będzie usuwany obornik czy gnojowica. Następną sprawą jest waga cieląt w momencie przywiezienia do gospodarstwa. Zwierzęta poniżej 100 kg muszą przebywać w kojcach indywidualnych, ponieważ są jeszcze dopajane, dopiero po przejściu na pasze stałe mogą zostać przeniesione do boksów grupowych - tłumaczy specjalista. Jeśli rolnik chce utrzymywać w jednym boksie sztuki, które wchodzą jako 100-, a wychodzą jako 700-kilogramowe, to musi założyć powierzchnię dla końcowej wagi. - Powierzchnia kojców grupowych uzależniona jest nie tylko od wagi hodowanych zwierząt oraz od rodzaju podłoża. W bezściołowym systemie utrzymania wymiary dla jednej sztuki nie powinny być mniejsze niż: bydło opasowe do 300 kg - 1,3 m2/szt., bydło opasowe 300-450 kg - 1,6 m2/szt., bydło opasowe > 450 kg - 2 m2/szt. W przypadku utrzymywania zwierząt na głębokiej ściółce wymiary kojców powinny być co najmniej o 30% większe - wylicza Ireneusz Ambroziak.
Najpopularniejsze w Polsce są kojce na głębokiej ściółce. Rozmieszczenie kojców grupowych w oborze jest sprawą indywidualnych rozwiązań konstrukcyjnych budynku oraz zastosowanej technologii chowu w gospodarstwie.
Systemy utrzymywania bydła opasowego:
Uwięziowy tradycyjny
Wolnostanowiskowy w boksach grupowych
Wolnostanowiskowy otwarty w adoptowanych pomieszczeniach np. stodołach