Blisko 1300 sztuk bydła. Kukurydza głównym filarem pasz [VIDEO]
OZH Dębołęka od kilku lat szefuje Lech Przybylski.
- W przyszłym roku będziemy obchodził swoje trzydziestolecie istnienia w formie spółki. Naszą strategiczną działalnością jest hodowla bydła, ale, jak wszyscy wiemy, bez bazy paszowej dobrej jakości, nie ma hodowli, a jest o co dbać, ponieważ nasz ośrodek jest pionierem, jeśli chodzi o rasę holsztyńsko-fryzjerską. To tutaj bowiem w 1976 roku zostały sprowadzone pierwsze jałówki HF z Kanady i dało to początek hodowli tej rasy bydła w Polsce - wspomina prezes “Dębołęki”.
Blisko 1300 sztuk bydła
Ośrodek gospodaruje na areale ok. 1000 ha (dominują grunty klasy IV i V). 850 to użytki rolne - uprawiane głównie z systemie orkowym, resztę stanowią użytki zielone. Na mniej więcej 500 ha rośnie kukurydza (ok. połowa tej powierzchni to ta z przeznaczeniem na kiszonkę). - Nasze stado z kolei liczy blisko 1300 sztuk, w tym 600 krów dojnych - wspomina Lech Przybylski.
OHZ w najbliższej przyszłości planuje zwiększyć efektywność produkcji. - Zamierzamy pozyskać nowy areału do upraw roślin, co pozwoli na odblokowanie pewnej rezerwy paszowej, a to z kolei pozwoli na powiększenie jeszcze stada krów mlecznych. Cel strategiczny to posiadanie ok. 800 do tysiąca krów dojnych. Sądzę, że jest to plan do zrealizowania w ciągu najbliższych 4 lat. Oczywiście z tym będą wiązały się także inwestycje zarówno w budynki służące do utrzymania zwierząt, jak i - sukcesywnie - sprzęt, który musi być tym sprzętem o bardzo dużej wydajności - czyli duże maszyny i dużych prędkościach pracy o dużych szerokościach roboczych - opowiada prezes OHZ Dębołęka. Zaznacza jednocześnie, że tylko w ten sposób w dzisiejszych czasach można uzyskiwać maksymalną marżę z hektara. Aktualnie na polach OHZ-u pracują ciągniki o mocy od 190 KM do 380 KM. Sprzęt jest wyposażony w nawigację. Pozwala to zaoszczędzić zarówno czas, jak i pieniądze.
Kukurydza cennym źródłem paszy
Na polach rosną tylko starannie wyselekcjonowane odmiany - zarówno na kiszonkę, jak i na ziarno.
- Wybierając odmianę kukurydzę, patrzymy przede wszystkim na względy żywnościowe. Podstawowe źródło paszy objętościowej stanowi bowiem kukurydza, która koszona jest w technologii SHREDLAGE (koncepcja oparta na intensywnym rozpadzie materiału wielokrotnie zwiększającym powierzchnię sieczki - przyp.red.) - mówi Mariusz Góra, agronom w gospodarstwie OHZ Dębołęka.
"Dębołeka" sieje m.in. ziarnową odmianę SM Wawel. W gospodarstwie pojawiła się ona w 2021 r. W tym sezonie uprawiana jest na glebach klasy: IV, V i VI. Na stanowiskach, na których wcześniej też rosła kukurydza. - SM Wawel siejemy już od dwóch lat. Sprawdziła się nam naprawdę doskonale. W tym roku zwiększyliśmy więc areał jej zasiewów. W sumie jest jej ok. 70 ha - pod jedno z naszych gospodarstw, dokładnie Dąbrówka - opowiada Mariusz Góra.
OHZ Dębołęka w tym roku z zasiewamy kukurydzy wystartowała 4 maja. - Czekaliśmy na odpowiednią pogodę, żeby średnia temperatura dobowa była powyżej 10 stopni C. Dziś jest gdzieś w granicach 11-12 stopni C - mówi agronom. Zasiewy odbywają się siewnikiem Väderstad Tempo V 9. Pracuje on z ciągnikiem New Holland T7 260. Dziennie ten sprzęt “obrabia” ok. 60 ha.
Plantacje kukurydzy są odchwaszczane w systemie powschodym. - System przedwschodowy u nas się nie sprawdził. Musieliśmy wykonywać tzw. poprawki - komentuje Mariusz Góra. Jeśli chodzi o inne agrofagi - szkodniki, choroby na razie na plantacjach kukurydzy OHZ-u nie ma z nimi większych problemów.
Mariusz Góra porusza również kwestię nawożenia kukurydzy. - Stosujemy oczywiście obornik bydlęcy, a - jeśli chodzi o nawożenie mineralne, to do podsiewacza dajemy Polifoskę 6, a przed uprawą mocznik z inhibitorem - wspomina agronom.
Czytaj także: