Będą kary za marnowanie żywności. Nowa ustawa trafi do konsultacji
Już wkrótce w życie wejdą nowe przepisy, które mają jeden główny cel: zaprzestanie marnowania żywności w Polsce na ogromną skalę.
- To są niewyobrażalne kwoty - podkreślał dziś (30 września) wprost minister rolnictwa, Czesław Siekierski.
5 mln ton żywności trafia w Polsce do kosza
Dość wspomnieć, że według danych resortu rolnictwa – każdego roku „do kosza” trafia ok. 5 mln ton żywności, która de facto nadaje się jeszcze do spożycia.
- Musimy mieć świadomość, że żywność marnuje się w całym łańcuchu żywnościowym - wyliczał minister rolnictwa.
Najwięcej jednak - ponad 60 proc. - marnowanych jest na końcowym etapie - już przez same sieci handlowe czy konsumentów.
Przypomnijmy: przepisy, które w teorii mają chronić dobrą żywność przed wyrzucaniem, obowiązują od kilku lat.
W praktyce jednak – jak zaznaczają dziś przedstawiciele resortu rolnictwa – nie zdają one egzaminu. Bo choć sklepy realizują ustawowy obowiązek oddawania żywności do tzw. „banków żywności” – to brak precyzyjnych zapisów w ustawie powoduje, że i tak wiele ton jest marnowanych – bo utylizacja jest po prostu szybsza i tańsza.
- Minęło 5 lat od kiedy ustawa weszła w życie. Według danych i sprawozdań - do organizacji zajmujących się redystrybucją żywności trafia ok. 180 tys. ton każdego roku. Ale tyle samo zostało zmarnowane – wyliczała dziś podczas konferencji prasowej w resorcie rolnictwa Joanna Trybus z Departamentu Rynków Rolnych i Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich.
Stąd planowane zmiany – i nowe zapisy, które mają chronić żywność.
– Skala marnowania żywności przekracza dziś pewne granice, to wina ludzi, ale też przepisów, które zaczynamy zmieniać – mówił dziś wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak.
Nowa ustawa ma walczyć z marnowaniem żywności. Co jest w planach?
Co konkretnie jest w planach?
– Zmieniamy definicję w ustawie. Będzie mówiła także jaka żywność powinna być wyprowadzana ze sklepów do banków żywności. Nasze działania będą zmierzały też do tego, by pozycja dostawców, rolników w tym układzie była wyższa, żeby nikt nie był zmuszany, aby żywność która nadaje się do jedzenia była wyrzucana – tylko dlatego, ze nie spełnia wyimaginowanych potrzeb sieci handlowych – zaznaczał wiceminister rolnictwa.
W praktyce nowe przepisy nakażą ponadto wszystkim dużym sklepom – powyżej 250 m kw. - podpisywanie umów z organizacjami pożytku publicznego.
– Do tej pory to sieci handlowe podpisywały umowy na odbiór - do banków żywności. W tej chwili każdy pojedynczy sklep, który ma ponad 250 m kw. będzie musiał mieć taką umowę – wylicza wiceminister Kołodziejczak.
Na sklepy nałożony zostanie także obowiązek przeprowadzania kampanii informacyjnych. A jeśli nie będą się z tego wywiązywać – czekają ich kary.
Jak zaznaczają jednak przedstawiciele resortu - kary mają być bardziej zapisane jako swego rodzaju profilaktyka.
- Byłbym ostrożny, jeśli chodzi o kary - bardziej byłbym za kampanią edukacyjną - zaznaczał dziś wprost minister rolnictwa, Czesław Siekierski.
Mówił o tym także wiceminister w resorcie.
- Nie skłaniamy się do tego, żeby kogoś karać, ale potencjalnie wysokimi karami chcemy zachęcić, żeby żywności nie wyrzucać, ale przekazać potrzebującym – podkreśla wiceminister rolnictwa.
Jak dodawał podczas dzisiejszej konferencji prasowej Michał Kołodziejczak – projekt ustawy trafi do konsultacji publicznych jeszcze w tym tygodniu – w ciągu dwóch dni.
CZYTAJ TAKŻE: Programy unijne dla rolników w 2024 [HARMONOGRAM WPR]