ASF blisko polskiej granicy - co dalej?
Potwierdzony przypadek ASF w Niemczech może znacząco oddziaływać na rynek wieprzowiny w Polsce
Niepewność branży wieprzowiny związana z drugą falą koronawirusa została spotęgowana przez informację, która pod przyszła z Niemiec. Pierwszy przypadek ASF u dzików w Niemczech niedaleko polskiej granicy został w dniu dzisiejszym oficjalnie potwierdzony przez ministerstwo rolnictwa.
- Trudno jednoznacznie przewidzieć, jakie będą konsekwencje rozprzestrzenienia się wirusa ASF na terytorium naszego zachodniego sąsiada dla eksportu niemieckiej wieprzowiny do krajów pozaunijnych - mówi Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej POLPIG. Porównuje obecną sytuację do wydarzeń sprzed dwóch lat, kiedy potwierdzony został przypadek ASF w Belgii. Wiele krajów trzecich, które odbierały belgijską wieprzowinę, z dnia na dzień wstrzymały wtedy import z tego kraju.
W rezultacie cena żywca wieprzowego w przeliczeniu na wagę bitą ciepłą spadła z 1,40 €/kg do 1,15 €/kg (-22%). W przypadku podobnej reakcji importerów w stosunku do Niemiec spadek ceny mógłby przekroczyć 30% ze względu na wielokrotnie większą skalę eksportowanej wieprzowiny. - Wówczas Polska, która najwięcej produktów wieprzowych wysyła do Niemiec, może znacząco odczuć utratę niemieckiego rynku. Do Polski może napłynąć od naszego zachodniego sąsiada tani żywiec oraz tanie wyroby wieprzowe. W tym czarnym scenariuszu kryzys może potrwać wiele miesięcy - dodaje prezes.
Optymistyczny scenariusz zakłada, że Niemcy podczas wcześniejszych negocjacji z Chinami osiągnęły porozumienie o respektowanie regionalizacji stref ASF. Wówczas niewiele się zmieni i eksport niemieckiej wieprzowiny będzie kontynuowany.
O tym, jaki scenariusz będzie realizowany przez Chiny, przekonamy się w ciągu kilku najbliższych dni.
ZOBACZ TEŻ FILM - BIOASEKURACJA NA FERMIE DROBIU