Sytuacja na rynku zbóż i rzepaku
Ceny na rynku rzepaku i zbóż, w tym kukurydzy, od początku 2020 roku do października powoli rosły. Listopad to idealny miesiąc na wstępne podsumowanie sezonu.
Jak oceniają eksperci, rok 2020 jest rokiem trudnym dla polskiego rolnika. Dużym problemem była susza wczesnowiosenna, która utrzymywała się przez cały marzec i kwiecień. Poprzedzona była bardzo niskimi opadami w okresie zimowym. W późniejszym okresie ilość opadów była zdecydowanie większa, co w efekcie sprawiło, że zbierane plony nie należały do niskich, chociaż wystąpiły rejony, gdzie były jednak niższe od oczekiwanych. Dotyczy to zwłaszcza rejonów środkowo zachodnich. Rok 2020 można uznać pod względem plonowania za nieco lepszy od poprzedniego, choć ceny kukurydzy, rzepaku i zbóż mogłyby być zdecydowanie wyższe.
Rzepak czarne złoto z polskich pól
Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych na podstawie analiz przeprowadzonych na przestrzeni kilku ostatnich lat podaje, że zbiory rzepaku w Polsce mają tendencje wzrostową, ale są niestabilne ze względu na przebieg pogody. Wzrasta natomiast powierzchnia uprawy rzepaku, co ma ścisły związek z zapotrzebowaniem na ten surowiec.
W 2014 roku miały miejsce rekordowe zbiory rzepaku. Zebrano wówczas 3,3 mln ton, w latach 2015-2019 mieściły się one w granicach 2,2-2,7 mln ton. - Niestabilność zbiorów rzepaku jest uwarunkowana jego wrażliwością na warunki pogodowe, co może prowadzić do spadku plonów. Tak się właśnie stało w 2018 roku, natomiast w 2019 roku powiększono areał upraw, co korzystnie wpłynęło na wzrost zbiorów - zauważa Juliusz Młodecki, prezes KZPRiRP.
Według badań przeprowadzonych przez IERiGŻ-PIB na zlecenie Głównego Urzędu Statystycznego w 2020 roku rzepak ozimy zasiano pod zbiór na powierzchni ok. 930 tys. ha, tj. o ok. 82 tys. ha (o ok. 10%) większej w porównaniu z rokiem 2019. Jeżeli chodzi o rzepak jary odnotowano spadek do ok. 20 tys. ha.
Jakie czynniki wpływają na cenę rzepaku w Polsce i w Europie? - Ceny rzepaku podlegają normalnym relacjom między popytem a podażą. Podaż rzepaku trzeba rozpatrywać w ujęciu europejskiego rynku. Cena kształtowana jest na notowaniach giełdy MATIF i to jest cena dla całej Europy. Regionalne różnice wynikają z czynników logistycznych np. odległości od rynku zbytu [zakładów przetwórczych czy portów]. Na popyt składa się rynek spożywczy i rynek biopaliw. W Polsce to jest ok. 1.1 miliona ton. W całej Europie rynek biopaliw zagospodarowuje ok. 60% produkcji. Stabilizacja i chłonność tego rynku jest warunkiem podstawowym obecnej skali produkcji rzepaku w Europie. Oczywiście poziom notowań nasion rzepaku zależy od ceny oleju, a ta jest bardzo powiązana z ceną oleju sojowego. Soja ma największy udział w globalnej produkcji tłuszczów roślinnych, stąd jej znaczenie cenotwórcze - informuje Juliusz Młodecki, prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.
Z przeprowadzonych analiz Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych wynika, że uprawa roślin oleistych w krajach UE zdominowana jest właśnie przez rzepak i wynosi 59%. Średnia plonów na terenie UE w 2020 roku szacuje się, że powinna wynieść 2,97 t/ha. Do końca maja 2020 roku do Polski sprowadzono 179,933 t nasion rzepaku za równowartość 73,033 tys. EUR i 58,163 t oleju rzepakowego o wartości 48,314 tys. EUR. Te dane warto zestawić z ubiegłym rokiem, ponieważ w 2019 roku do naszego kraju importowano 208,719 ton nasion za 81,263 tys. EUR i 54,172 ton oleju za 42,143 tys. EUR. Trzeba zaznaczyć jednak, że podobne ilości nasion rzepaku zostały z Polski wyeksportowane. - Bilans handlowy jest więc, w zależności od roku, w okolicach zera - dodaje Juliusz Młodecki.
Źródło: GUS
AKTULANE CENY RZEPAKU W SKUPACH. KLIK
Kukurydza zawsze doceniana
Kukurydza jest jednym z najczęściej uprawianych zbóż na terenie naszego kraju. Jak pokazują analizy rynków rolniczych, w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy mamy do czynienia z wyraźnymi zwyżkami cen kukurydzy. Z obserwacji wynika, że od początku roku do 1 października 2020 roku ceny kukurydzy stale rosły. Od 1 stycznia do 1 października wzrosły średnio o ponad 100 zł.
Co kształtuje cenę kukurydzy w naszym kraju? - Na koszty uprawy kukurydzy z przeznaczeniem na zbiór ziarna wpływa szereg czynników zależnych i niezależnych od rolnika. Do kosztów niezależnych zaliczyć można koszty związane z cenami środków produkcji, takich jak nasiona, nawozy, środki ochrony roślin, ceny paliw oraz energii, podatki i amortyzacja. Do kosztów zależnych zaliczyć można - wybór technologii uprawy, dobór właściwej odmiany pod względem wczesności dojrzewania oraz wybór metody zagospodarowania ziarna: czy będzie to suszenie, czy inny sposób konserwacji. Najważniejszą pozycją w uprawie kukurydzy na ziarno są koszty suszenia, które szacuje się na poziomie około 30 % całości kosztów związanych z uprawą kukurydzy - informuje dyrektor biura Eugeniusz Piątek z Krajowego Związku Producentów Kukurydzy.
Na terenie naszego kraju rozpoczęto zbiory ziarna kukurydzy odmian najwcześniejszych oraz w tych rejonach, gdzie w wyniku suszy surowiec ten zakończył wegetacje. Rozpoczął się także skup zbieranego ziarna tak suchego, jak i mokrego tzw. prosto od kombajnu. Czy w takim razie przy aktualnej cenie kukurydzy można liczyć na zysk? - Proponowane ceny skupu kształtują się średnio na poziomie 600zł za tonę ziarna suchego oraz 400 zł za tonę ziarna mokrego przy zawartości wody do 30%. Na dzień dzisiejszy ceny zbliżone są do cen ubiegłorocznych, aczkolwiek istnieje obawa, że ceny te mogą się nieco obniżyć w związku zapowiadanymi lepszymi zbiorami aniżeli w roku ubiegłym. Należy stwierdzić, że oferowane dzisiejsze ceny skupu są na granicy opłacalności uprawy kukurydzy, a przy słabszych plonach są niższe aniżeli koszty produkcji. Często korzyści z uprawy kukurydzy zamykają się w kwotach otrzymywanych w ramach dopłat bezpośrednich - informuje Eugeniusz Piątek.
AKTULANE CENY KUKURYDZY W SKUPACH. KLIK
Zbiory zbóż na dobrym poziomie
Obecnie sytuacja na rynku zbożowym jest dość stabilna – ocenia Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych. - Ale nie zawsze w ciągu tego sezonu tak było. Wiosną wystąpiły pewne zachwiania. W marcu i kwietniu doszło do dość wyraźnego obniżenia cen i tym samym podaż zbóż przez pewien okres była wyraźnie ograniczona. W kolejnych miesiącach sytuacja powróciła do normy i dopiero okres żniw przyniósł kolejne, bardzo wyraźne spadki cen - zwłaszcza pszenicy konsumpcyjnej i żyta. Jednak już we wrześniu doszło do pewnej poprawy w tym względzie. Generalnie jednak należy stwierdzić, że mimo pandemii rynek zbóż w roku bieżącym wykazuje stosunkowo dużą stabilność, ale niejednokrotnie przy cenach nierekompensujących kosztów produkcji - dodaje.
Niezmiennie od kilkunastu lat najcenniejszym w naszym kraju zbożem podstawowym jest pszenica. Natomiast najniższą cenę uzyskuje się zazwyczaj za żyto. - Należy jednak pamiętać, że nakłady na pszenicę niezbędne do uzyskania odpowiednio wysokiego i o dobrej jakości plonu, są bardzo duże i bardzo trudno jest pokryć koszty produkcji ze sprzedaży ziarna tego gatunku. Niestety, niewątpliwie trudną sytuację będą mieli w tym roku szczególnie producenci żyta, którzy uzyskują cenę za ziarno tego gatunku nawet poniżej 400 zł z tonę. Mam nadzieję, że ceny te realnie jednak w najbliższym czasie wzrosną, bo producentom coraz trudniej jest osiągać dochody na poziomie wystarczającym do rozwoju gospodarstw i wypełniania coraz to nowszych zobowiązań. Przecież zasadniczą część zysku rolnik musi oddać producentom środków produkcji: nawozów, maszyn czy środków ochrony roślin, których ceny raczej rosną, a czego nie można powiedzieć o notowaniach płodów rolnych, które na ogół stoją w miejscu lub spadają. My producenci ze względu na niskie ceny, jesteśmy z jednej strony zmuszani do ciągłej walki o wysoki plon, a z drugiej zmuszani do ekologizacji, co nam taką możliwość zasadniczo utrudnia – dodaje prezes PZPRZ Stanisław Kacperczyk.
Zdaniem Stanisława Kacperczyka realne dochody producentów są coraz niższe, zwłaszcza w przypadku mniej korzystnych warunków pogodowych, zwłaszcza na gorszych glebach, które w większości naszego kraju dominują. - Zdarza się, że pokrycie kosztów produkcji poprzez sprzedaż ziarna jest bardzo często wręcz niemożliwe – ubolewa Kacperczyk. - Dlatego też PZPRZ nieustannie alarmuje Rząd RP, by ten podejmował działania, które mogą choć trochę poprawić sytuację na najważniejszym dla rozwoju rolnictwa rynku zbóż, choćby poprzez budowę portu z odpowiednią infrastrukturą, umożliwiającego sprawny eksport ziarna z naszego kraju, co w pewnym stopniu może zabezpieczać nasz rynek przed spadkami cen zbóż. Nie wolno także w Polsce hamować krajowego rozwoju chowu i hodowli zwierząt a ją wspierać, bowiem to jest jeden z najważniejszych rynków zbytu dla zbóż. Ważne są także ciągłe działania polityczne, które doprowadzą do podwyższenia wysokości dopłat bezpośrednich – dodaje prezes.