Kłótnie rolników z „napływowymi miastowymi”. Coraz więcej spraw trafia do sądów

Wspomniane konflikty stały się przedmiotem analizy przeprowadzonej przez fundację Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej. W jej wyniku 3 marca na stronie internetowej fundacji opublikowany został raport „Konflikt: rolnicy kontra napływowi miastowi – zmiana krajobrazu wsi”. Jego autorzy powołują się na liczne publikacje w tym temacie oraz na opinie ekspertów.
Raport: „Konflikt: rolnicy kontra napływowi miastowi – zmiana krajobrazu wsi”
Autorzy raportu zastanawiają się nad przyszłością polskiej wsi w kontekście sporów między lokalnymi rolnikami a nowymi mieszkańcami przybyłymi z miast. Rozważają, czy ci ostatni na stałe zmienią wiejski krajobraz i utrudnią rolnikom produkcję żywności. To bowiem właśnie osobom przybyłym z miast często przeszkadzają charakterystyczne dla wsi odgłosy i zapachy, które są nieodłącznym elementem produkcji rolnej. To ci mieszkańcy też niejednokrotnie głośno skarżą się i protestują przeciwko tego rodzaju „uciążliwościom”.
Czytaj też: Normy GAEC a ograniczenia w oraniu pól. Od tego zależą dopłaty
Coraz więcej mieszkańców miast wyprowadza się na wieś
"Napływowi miastowi" – jak zwracają uwagę autorzy raportu – nie integrują się z lokalną, wiejską społecznością. Często ich dzieci nie uczęszczają do miejscowej szkoły, a oni sami nie znają nawet swoich sąsiadów. Nie przyczyniają się zazwyczaj również do rozwoju lokalnej gospodarki, ponieważ nie szukają zatrudnienia w nowym miejscu, a dojeżdżają do pracy w mieście lub pracują zdalnie. Wieś jest więc dla nich jedynie miejscem zamieszkania i odpoczynku.
"Napływowi miastowi", mimo przeprowadzki na tereny wiejskie, nadal prowadzą miejski styl życia. Nie potrafią dostosować się do warunków panujących w nowym miejscu zamieszkania i z tego powodu przeszkadzają im dźwięki i zapachy charakterystyczne dla gospodarstw rolnych i wykonywanych tam prac.
Konflikty między rolnikami a "napływowymi miastowymi: Przyczyny
W omawianym raporcie przedstawione zostały najczęstsze powody konfliktów między rolnikami a "napływowymi miastowymi". Są to:
- hałas maszyn rolniczych,
- intensywne zapachy z gospodarstw rolnych,
- prace w nocy podczas żniw.
Przyczyną sporów bywa jednak nawet pianie koguta, szczekanie psa czy obecność pasieki z pszczołami.
"Konflikt przestrzeni" na linii rolnicy - napływowi mieszkańcy
Autorzy raportu zwracają uwagę, że jedną stronę wspomnianego konfliktu stanowią rolnicy, dla których praca w gospodarstwach jest sposobem na życie i źródłem utrzymania, a często także tradycją pielęgnowaną od pokoleń. Po drugiej stronie znajdują się natomiast mieszkańcy, którzy zazwyczaj niedawno przyprowadzili się na wieś z miast w poszukiwaniu upragnionej ciszy i spokoju.
W takiej sytuacji dochodzi do konfliktu nazywanego przez badaczy "konfliktem przestrzeni". Jeden obszar ma – w odczuciu dwóch różnych grup – pełnić różne funkcje. W przypadku rolników ma być miejscem pracy, natomiast dla osób przybyłych z miast – terenem, na którym mogą w spokoju żyć i odpoczywać. Pierwsza grupa uznaje hałasy i zapachy związane z pracą na roli za nieodłączny element życia na wsi, natomiast według drugiej są one uciążliwością, którą należy zwalczać.
Czytaj też: Właściciele będą musieli zgłaszać takie budynki do MON. To kwestie bezpieczeństwa
Konflikty sąsiedzkie rolników coraz częściej znajdują finał w sądzie
Coraz częściej nowi mieszkańcy wsi - o czym wspomina raport - nie tylko narzekają na hałas i zapachy wynikające z obecności tam gospodarstw rolnych, ale również zgłaszają skargi administracyjne. Kierują je na policję, a także do straży gminnej lub do władz samorządowych.
Wiele tego typu sporów trafia też do sądów. W raporcie podano, że w Centralnej Bazie Orzeczeń Sądów Administracyjnych – według stanu na 24 stycznia 2025 roku – znaleziono ponad 100 orzeczeń na podstawie wyszukań hasła "konflikty sąsiedzkie rolników". W niektórych sytuacjach wygrywają w nich rolnicy, a w innych – napływowi mieszkańcy. „Przykłady takich spraw często wskazują na brak klarownych regulacji prawnych oraz niedoskonałości w planowaniu przestrzennym” – można przeczytać w raporcie.
Zdaniem Krzysztofa Podhajskiego, Prezesa Zarządu Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej, cytowanego w raporcie „Rolnictwo, jako podstawowe źródło produkcji żywności, nie może podlegać ograniczeniom wynikającym z preferencji nowych mieszkańców, jeśli ma zapewniać bezpieczeństwo żywnościowe”.
Czytaj też: Podwyżka składki do KRUS dla dwóch grup. Ile wyniesie od kwietnia 2025?
Jak pogodzić rolników i "napływowych miastowych"?
Wśród rozwiązań, które mogłyby pomóc zażegnać konflikty na linii rolnicy – napływowi mieszkańcy wsi, autorzy raportu wymieniają m.in. rozwiązanie zaproponowane pod koniec 2024 roku przez Krajową Radę Izb Rolniczych. Mowa o „Deklaracji świadomego wyboru życia na wsi”, która miałaby być podpisywana przez osoby planujące przeprowadzkę na wieś. Jej podpisanie oznaczałoby akceptację specyfiki terenów wiejskich.
Zdaniem wspomnianego już Krzysztofa Podhajskiego, niezbędne jest zwiększanie wśród społeczeństwa świadomości na temat tego, jak wygląda życie i praca na wsi. Ponadto, według niego, istotna jest przemyślana polityka zagospodarowania przestrzennego:
- Konieczne jest wdrożenie bardziej restrykcyjnych regulacji dotyczących odralniania ziemi, tak aby rozwój obszarów wiejskich odbywał się w sposób zrównoważony, a ziemia rolna była chroniona przed niekontrolowaną suburbanizacją.
Autorzy raportu wspominają o jeszcze jednym rozwiązaniu, które może pomóc w rozwiązaniu konfliktów sąsiedzkich rolników. Mowa o strefach buforowych w postaci terenów zielonych lub lasów, które mogły być naturalnymi barierami między obszarami rolniczymi a osiedlami mieszkaniowymi.