Kiepskie nastroje wśród rolników
80% rolników nie jest zainteresowanych dotacjami, gdyż nie chcą oni podejmować długookresowych zobowiązań, a 60% nie jest zadowolonych z sytuacji w rolnictwie.
Kiepska sytuacja ekonomiczna i spadająca opłacalność produkcji rolnej przyczyniają się do pogorszenia nastrojów wśród rolników - pokazuje badanie Martin&Jacob na zlecenie BGŻ BNP Paribas.
- Sektor rolniczy napotyka na wiele problemów. Niepewność związana z prowadzeniem upraw i niestabilność rynku rolnego zniechęcają rolników do inwestowania w rozwój gospodarstw - mówi Mirosław Sędłak zarządzający programem Rzetelna Firma w ramach Kaczmarski Group.
ZOBACZ TAKŻE: Na ile zadłużeni są rolnicy?
- Kredyty trzeba spłacać, a każda klęska powoduje straty. Jeśli bieda zagląda w oczy, to nikt nie myśli o inwestyjach. Tymczasem brak pieniędzy na zakup maszyn, nowych technologii, nawozów czy środków do produkcji roślin grozi zastojem i w konsekwencji utratą konkurencyjności na rynku - dodaje ekspert.
Negatywne odczucia rolników potwierdza również GUS. Dość duże obawy związane są z produkcją roślinną. Jeśli chodzi natomiast o produkcję wieprzowiny to oczekiwania są na ogół pesymistyczne. Jest to związane z ASF.
Według Mirosława Sędłaka poważnym problemem jest również niska konsolidacja środowiska rolniczego.
- Lepiej wygląda to w sektorze mleczarskim, a gorzej wśród sadowników i producentów owoców miękkich, gdzie ten sektor jest najbardziej rozdrobniony. Przedstawiciele różnych segmentów nie współpracują ze sobą. Mamy przykład tego, jak producenci rzepaku bez konsultacji z przedstawicielami hodowców pszczół zawnioskowali o czasowe stosowanie zabójczych pestycydów. Zasada "Nic o nas bez nas" nie działa. A bez tego trudno budować rzetelne relacje i wspólną przyszłość sektora.