A może hodowla Blonde d’Aquitaine? [ZDJĘCIA]
W skali światowej tylko 5% populacji bydła mięsnego jest inseminowana, ale trzeba wziąć pod uwagę, że chcąc przyspieszyć postęp genetyczny inseminacja jest niezbędna.
Tak jest w RSP Chrustowo. Taka metoda jest jednak związana z poświęceniem większej ilości czasu na obserwację.
- Ułatwieniem jest zastosowanie programów synchronizacyjnych z zastosowaniem hormonów. Robię zastrzyk, jak jest ruja, to inseminuję. Jak nie ma to w 11 dniu powtarzam iniekcję i 14-15 dnia znów inseminuję. Ta metoda sprawdza się w 50% - tłumaczy Jacek Rutkowski.
- Natomiast na pastwisku mam pomocnika, który pomaga tym sztukom, które były oporne - chodzi o naszego buhaja. Wprowadzamy go do stada w maju, aby pokrył sztuki wcześniej niezacielone - opowiada.
Chrustowskie stado ma mieć docelowo 250 krów mamek. Jest to optimum przypadające na hektary, którymi dysponuje gospodarstwo. Zootechnik wskazuje na wybieg i łąkę umiejscowioną w oddali, gdzie pasą się dziesiątki krów.
- Proszę spojrzeć, ile tu zwierząt, a ja muszę je wszystkie zainseminować - mówi.
Zabieg przeprowadza bez poskromów. Zagania stado do środka budynku, gdzie np. z 20 krów do inseminacji nadają się 3. Przepędza je wtedy tak, aby te właściwe były z tyłu. Gdy się zatrzymają - „strzela”.