7500 zł za 1,5 tony buraków
W tym okresie Inspekcja Transportu Drogowego ma pełne ręce roboty - sprawdza samochody przewożące buraki cukrowe do cukrowni. Przeważone pojazdy są zatrzymywane, a przewoźnicy mogą mieć wtedy spore kłopoty. Dlatego w rolniczym komenatrzu tygodnia nie mogło zabraknąć Waszej dyskusji na ten temat.
Najczęściej komentowany artykuł
Najwięcej komentarzy zamieściliście pod artykułem "Dotkliwa kara za przeładowaną “wannę” z burakami". Notatka prasowa ze zdarzenia drogowego na drodze ekspresowej S5, zachodniej obwodnicy Gniezna informowała o wymierzeniu kary za przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej o 1,5 tony. To niewielkie przekroczenie spowodowało wszczęcie postępowania administracyjnego na łączna kwotę 7.500 zł. Ten fakt wywołał liczne Wasze komenatrze.
- O 1,5 tony, ja p***, widziałem na oczy jak zestaw wjechał na wagę i ... 51460 to karać rozumiem ale nie o tonę czy dwie - skomentował pan Paweł.
Rzeczywiście, przekroczenie nie było duże, jednak inspektorzy pozostali niewzruszeni. Przepis to przepis.
- Ja widziałem skład z mokrą kukurydzą przekraczający 60 ton masy całkowitej. Także gościa z krzykiem wygonili z wagi a fadromowy kilka razy musiał ubrać towaru żeby waga objęła - zaznaczył pan Jarosław.
Problem transportu buraków wraca jak bumerang, praktycznie podczas każdej kampanii buraczanej. W Waszych komenatrzach wskazujecie istotne problemy, z którymi spotykają się transportujący.
- Rozumiem, jeżeli byłby przeładowany ponad 3 tony. Nie każda maszyna ładująca ma wagę, a jeżeli ma, to ona nie jest tak dokładna, przy polu nie ma wagi, więc nie wiem jakim cudem auto ma być załadowane co do kilograma - napisał pan Bartek.
Być może należałoby wrócić do odtworzenia tzw.składów buraczanych, które przecież odciążały lokalne drogi. Bez tych tymczasowych składów, transport buraków cukrowych odbywa się bezpośrednio do cukrowni, stąd potrzeba maksymalizacji załadunku. Wówczas balansuje się na granicy dopuszczalnego tonażu. Transport o całkowitym ciężarze sięgającym niejednokrotnie 42 tony, odbywa się najczęściej po drogach lokalnych, nieprzystosowanych do takiego ładunku. Taka sytuacja powoduje niszczenie i dewastację dróg lokalnych, stąd liczne kontrole inspektorów, którzy chcą temu zapobiec.
W swoich komenatarzach przyjrzeliście się m.in. przewoźnikom, którzy transportują buraki.
- Rzeczywiście przewoźnicy zarabiają krocie na wożeniu buraków... Widział ktoś zestaw do buraków droższy niż 100 tys.? Oni jeżdżą praktycznie wkoło komina, większością drogi gminne, wiejskie, a kary walą jak na międzynarodówce na autobanach - podkreslił pan Patryk.
Dlaczego stan pojazdów transportujących, czy nieuczciwa konkurencja w tej branży utrzymuje się?
- Jak firmy transportowe biją się między sobą, kto przewiezie jak najtaniej za fracht, to nie ma się co dziwić, że jeżdżą autami z 2000 r i na tarczki - podsumował pan Krystian
Wracając do wymierzonej kary - 7500 zł. Zaznaczmy, że zgodnie z polskimi przepisami, od kar administracyjnych nałożonych przez ITD można się odwołać w terminie dwóch tygodni od zakończenia postępowania. W tym celu nalezy złożyć wniosek do wojewódzkiego inspektora transportu drogowego. Czy mamy szansę na skuteczne odwołanie? Tak, jednak musimy udowodnić, że winę za przeładowanie pojazdu ponosi nie kierowca lub przewoźnik, a firma odpowiedzialna za załadunek – na przykład gdy ta nie dysponowała sprawnymi urządzeniami służącymi do pomiaru nacisku na osie, lub świadomie zaniży wagę w dokumentach w stosunku do stanu faktycznego.
Czytaj, oglądaj, słuchaj i komentuj wiescirolnicze.pl
Zapraszamy do czytania, oglądania i słuchania naszych artykułów, filmów i podcastów. Zachęcamy jednocześnie do komentowania i dyskusji. Wasze zdanie jest dla nas ważne.
Wyraź swoją opinię również w bezpośrednim kontakcie - [email protected]
Podsumowanie rolniczych komentarzy z drugiego tygodnia 2023 roku znadziesz tutaj