25 lat John Deere w Polsce. Jak amerykański gigant trafił do naszego kraju?
Ćwierć wieku w historii polskiego rolnictwa – to kawał czasu. Właśnie taki piękny jubileusz świętuje w tym toku John Deere Polska.
25-lecie John Deere Polska. Jak zaczynali?
Historię wejścia amerykańskiego giganta do Polski przedstawiono m.in. podczas specjalnej konferencji prasowej na niedawnych targach Agro Show.
Miejsce nie było oczywiście przypadkowe – bo John Deere od początku, czyli wspomnianego ćwierć wieku jest na Agro Show obecny.
Warto jednak zaznaczyć, że sama historia John Deere w Polsce jest jeszcze starsza – wszystko zaczęło się bowiem de facto już w roku 1997.
Jak wspominają przedstawiciele marki, początki nie były łatwe, ponieważ trudno było znaleźć firmę, która byłaby w stanie zagwarantować gwarancje bankowe do prowadzenia ogromnego biznesu związanego z amerykańskimi maszynami rolniczymi – wartość sprzętu była w końcu ogromna a polski kapitalizm dopiero dojrzewał.
- Dlatego wybór padł na firmę Rolimpex, która miała pokaźne zasoby finansowe – wspominał podczas konferencji Stanisław Wolski z John Deere.
Wówczas – w roku 1997 – powstał wspólny „program” – John Deere w ramach Rolimpexu, w którym oferowano rolnikom pierwsze maszyny rolnicze z logo jelenia.
Początkowo był to sprzęt głównie ze Stanów Zjednoczonych – ciągniki z serii 8000 i 8010. Jak przypomina bowiem Stanisław Wolski, w ówczesnych czasach obowiązywało jeszcze tzw. „zaporowe cło”, które miało chronić maszyny rolnicze wytwarzane w Polsce.
– Dla porównania: jeśli cło na ciągniki amerykańskie wynosiło 9 proc. to na ciągniki z Mannheim wynosiło 35 proc. – opowiada.
Ostatecznie jednak sytuacja się szybko zmieniła - i pod koniec 1998 roku John Deere w naszym kraju mógł wejść w produkt z Mannheim.
Wejście kapitałowe John Deere do Polski
Wkrótce doszło do kolejnych zmian związanych z obecnością „jelenia” w Polsce – na przełomie lat 1999/2000 roku John Deere wszedł już bowiem oficjalnie – kapitałowo – do Polski, zawiązując z Rolimpexem spółkę Joint Venture (40 proc. udziałów miał John Deere a 60 proc. Rolimpex).
A już cztery lata później – w roku 2000, John Deere wykupił wszystkie udziały od swego partnera – tworząc równocześnie swoją własną sieć dealerów. I od tej pory – rozwija samodzielnie swoje struktury oraz technologie – świętując tym samym w tym roku swoje 25-lecie.
- Przez lata wprowadzaliśmy kolejne serie na polski rynek, w roku 2004 świętowaliśmy sprzedaż 500 ciągników – co było wówczas naszym rekordem i pewnym przełomem – opowiadała ponadto Katarzyna Mrzygłód z zarządu John Deere Polska.
Warto zaznaczyć, że sama obecność kapitałowa John Deere w Polsce – jest swego rodzaju wyróżnieniem naszego rynku.
– Nie we wszystkich krajach tak jest. W Polsce byliśmy uznawani za ważny rynek - podkreśla Stanisław Wolski.
John Deere rozwijał się przez kolejne lata swojej historii. Ważną datą był także rok 2012 – kiedy rozszerzono model działalności, stając się również swoistym centrum szkoleniowym.
– To był dla nas duży krok w rozwoju, jako firmy, zaowocowało to także kolejnym rozszerzeniem działalności w roku 2014 – wylicza Katarzyna Mrzygłód.
Pracownicy podkreślają także stabilność firmy pod względem kadry zarządczej.
– Pierwszym prezesem zajmującym się John Deereem w Polsce był Ludwik Apolinarski, następnie Mirosław Leszczyński, obecnie szefuje nam Kasia Mrzygłód… To świadczy tylko o tym, że jesteśmy tak stabilni – jak sam John Deere, który przez 200 lat miał zaledwie 10 prezesów. To świadczy o tym, ze ludzie, którzy kierują – zostali doskonale wybrani do tego biznesu - zaznacza Stanisław Wolski.
Główna siedziba John Deere Polska znajduje się dziś Tarnowie Podgórnym, ale firma jest też obecna w samym Poznaniu.
25 lat John Deere Polska. Czterej dealerzy w Polsce
Jak zaznaczają przedstawiciele John Deere, przez minione ćwierć wieku struktura w Polsce stale się rozrastała.
- Wszystko po to, by być jeszcze bliżej polskich rolników, oferować im nowoczesne maszyny, być partnerem w serwisie i unowocześnianiu gospodarstw. Dziś sieć unikalnego wsparcia i kompetencji tworzą czterej dealerzy John Deere: Agro Efekt, Wanicki Agro, Agro Sieć Maszyny, Fricke Maszyny Rolnicze, których przedstawiciele dzielili się swoją wiedzą w trakcie trwającego kilku dni Agro Show - wyliczają przedstawiciele marki spod znaku jelenia.
25 lat John Deere. Specjalna oferta dla rolników z okazji jubileuszu
Podczas wspomnianego wyżej Agro Show John Deere zaprezentował nowe ciągniki serii 6M, zaprojektowane do wykonywania wymagających zadań przy niezwykłej wydajności i szybkości.
Ciągniki wyposażone są w silnik o pojemności 4,5 lub 6,8 litra, a dodatkowa moc do 20 KM pochodzić może z systemu inteligentnego zarządzania mocą (IPM) w zastosowaniach transportowych lub przy używaniu WOM.
Konstrukcja oparta jest na unikalnej i sprawdzonej pełnej ramie, co pozwala zaoferować udźwig tylnego podnośnika od 4,3 ton do 9,9 ton, w zależności od modelu.
– Dlatego też przygotowaliśmy wyjątkową ofertę związaną z 25-leciem naszej obecności w Polsce oraz 10-leciem John Deere Financial – naszych usług finansowych. Nasza wyjątkowa seria ciągników 6M teraz dostępna jest w atrakcyjnym finansowaniu 6 lat 0% przy wkładzie własnym na poziomie 50% – komentuje Szymon Kaczmarek, specjalista produktowy John Deere.
Osoby, które w codziennej pracy potrzebują nieco lżejszej i zwrotnej maszyny mogą zainteresować się ciągnikami serii 5M.
Z kolei najbardziej wymagający użytkownicy, pracujący na największych areałach, mogli podczas Agro Show z bliska przyjrzeć ciągnikowi serii 8R (model 370), który został wyposażony w przekładnię eAutoPowr. Pojazd prezentowany był podczas pokazów polowych:
CZYTAJ TAKŻE: Nowoczesne maszyny i roboty w akcji na Agro Show 2024 [ZDJĘCIA, WIDEO]
Kombajny cyfrowe John Deere
Jak przypominają przedstawiciele John Deere, tym roku rolnicy po raz pierwszy mogli przetestować w polu nowe kombajny cyfrowe T5, T6, S7, X9, wyposażone w zaawansowane rozwiązania rolnictwa precyzyjnego.
Przypomnijmy: o kombajnie z serii T5 dowiesz się więcej m.in. z naszego filmu na kanale "Wieści Rolniczych" na YouTube:
ZOBACZ WIDEO:
– Kombajny serii T5 i T6 to jeszcze większa automatyzacja procesu zbiorów, dzięki czemu kombajny mogą działać bardziej samodzielnie, lepiej wpierając operatorów o mniejszym doświadczeniu, zwiększając efektywność pracy i redukując ilość błędów. Kolejnym z rozwiązań w nowych kombajnach John Deere jest system Predictive Grand Speed Automation. Rozwiązanie to wykorzystuje obraz z dwóch kamer umieszczonych na kabinie kombajnu, które skanują obraz przed zespołem żniwnym dostarczając informację o wysokości zbieranego plonu 4 sekundy przed jego skoszeniem. Dodatkowo rozwiązanie PGSA wykorzystuje informacje o zbieranym materiale z map satelitarnych, które dostarczają informacje o spodziewanej wielkości plonu. Zdjęcia satelitarne są wykonywane przynajmniej raz w tygodniu podczas całego okresu wegetacji, co zapewnia doskonałą jakość zebranych informacji. Nowe kombajny cyfrowe, aby jeszcze lepiej móc wspierać operatora przy doborze prędkości roboczej, biorą pod uwagę takie parametry jak: wysokość pracy zespołu żniwnego, mapy pokrycia, nachylenie terenu, poziom strat ziarna, obciążenie silnika oraz rotora. Dzięki tym informacjom rozwiązanie Predictive Grand Speed Automation pozwala osiągnąć maksymalną wydajność zbioru przez cały dzień pracy, nawet przez operatorów z mniejszym doświadczeniem. Przejście z działania reaktywnego na predykcyjne jest krokiem w kierunku rolnictwa autonomicznego. Z rozwiązaniem PGSA operator nadzoruje proces zbioru, gdzie kombajn sam z odpowiednim wyprzedzeniem zwiększa lub zmniejsza prędkość roboczą w zależności od wielkości plonu. Dane o wysokości plonu, zawartości składników pokarmowych i wilgotności trafiają bezpośrednio do systemu Operations Center – informacje te mogą być następnie wykorzystane do tworzenia map zmiennego nawożenia. Nowe kombajny cyfrowe mogą także dostarczyć mapy z zaznaczonym obszarem na polu, gdzie zbierane zboże było wylegnięte, jest to istotna informacją, którą można także wykorzystać tworząc mapy nawożenia w kolejnym sezonie wegetacyjnym. Bez wątpienia okres jesienno-zimowy to czas planowania, kiedy możemy obrać strategię na kolejny sezon żniwny. Warto w niego wejść z nową, wydajną maszyną, która wniesie gospodarstwo na wyższy poziom lub pozwoli skuteczniej realizować usługi – radzi Mateusz Janicki, specjalista John Deere.
Pakiet Precision Ag Essentials
Olbrzymim zainteresowaniem odwiedzających stoisko John Deere podczas targów Agro Show cieszyły się nowoczesne technologie, w tym rolnictwo precyzyjne, które od dziesięcioleci rozwija amerykańska firma.
Jednocześnie przedstawiciele John Deere podkreślają, że cyfrowe rolnictwo, jakie oferują za pośrednictwem dealerów nie jest zarezerwowane tylko dla klientów marki. Niezależnie od wieku maszyny i marki, można rozpocząć korzystanie z jednego z dwóch pakietów licencji Precision Ag Essentials.
– Inteligentne rolnictwo nigdy nie było tak elastyczne i dostępne. Pakiet sprzętu zawiera wyświetlacz uniwersalny G5Plus z ekranem o przekątnej 32,5 cm, certyfikatem AEF ISOBUS, odbiornik uniwersalny StarFire™ 7500 (sygnał korekcyjny SF1 z dokładnością +/-15 cm), modem M JDLink™ z bezpłatną usługą łączności JDLink™ oraz dostęp do John Deere Operations Center - platformy, która służy do zarządzania gospodarstwem w sieci i pomaga optymalizować prace rolnicze w dowolnym czasie i miejscu – mówi Piotr Ziemecki, specjalista rolnictwa precyzyjnego John Deere.
CZYTAJ TAKŻE: Nowa seria ciągników John Deere 6M. Chodzi aż o 17 modeli