Mogą odciąć rolników od finansowania tych upraw? Kluczowe decyzje w listopadzie

19 września opublikowano specjalny raport grupy ekspertów przy WHO, który przedstawia zestaw kilkunastu tzw. forward-looking measures (FLMs), czyli działań mających radykalnie ograniczyć użycie tytoniu i uzależnienie od nikotyny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko to w ramach zbliżającej się Konferencji Stron Ramowej Konwencji Światowej Organizacji Zdrowia o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (Framework Convention on Tobacco Control – FCTC WHO), która odbędzie się w listopadzie. Spotkanie będzie miało kluczowe znaczenie dla kształtowania globalnych ram polityki antynikotynowej.
Kontrowersje wokół raportu ekspertów WHO. Czy rolnicy uprawiający tytoń powinni czuć się zagrożeni?
Dokument o sygnaturze FCTC/COP/11/5, zatytułowany "Perspektywiczne środki kontroli tytoniu", ma być swoistą mapą drogową dla państw członkowskich WHO w kwestii dalszego zaostrzania walki z nałogiem.
Eksperci, powołując się na cele zdrowotne, przedstawili listę 16 „perspektywicznych środków”, które mają zintensyfikować globalne działania. O ile idea jest szczytna a propozycje takie jak zakaz dodatków smakowych czy podniesienie wieku legalnego zakupu nie są nowością, o tyle zapisy dotyczące samego rolnictwa budzą największe kontrowersje.
Jeden z postulatów przedstawionych w raporcie zawiera bowiem propozycję całkowitego wycofania rządowego wsparcia dla uprawy tytoniu.
- Zakończenie rządowego wsparcia dla uprawy tytoniu ma na celu stopniowe wycofywanie upraw tytoniu, co utrudni przemysłowi tytoniowemu pozyskiwanie liści tytoniu i przyniesie lepsze rezultaty rolnikom - umożliwi im uprawę bardziej dochodowych i mniej wyzyskujących upraw, przy jednoczesnym utrzymaniu wsparcia dla ich działalności - czytamy wprost w przedstawionym 19 września raporcie.
Tymczasem taki scenariusz - w przypadku Polski, która jest jednym z liderów produkcji i eksportu tytoniu w całej Unii Europejskiej - może oznaczać fatalne wieści dla wielu rolników - plantatorów.
Uprawa tytoniu w Polsce. Dane
Wystarczy spojrzeć na liczby: jak wynika z danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa przez lata tytoń i produkty tytoniowe zajmowały czołowe, a nierzadko pierwsze miejsce pod względem wartości polskiego eksportu rolno-spożywczego na rynki Unii Europejskiej.
Wartość tego eksportu regularnie przekracza 4 miliardy euro rocznie, co czyni go kluczowym filarem nie tylko dla sektora rolnego, ale i dla całego bilansu handlowego kraju.
W tym roku - w pierwszym półroczu - wartość eksportu tytoniu i wyrobów tytoniowych z Polski wyniosła około 2,7 miliarda euro. Największym odbiorcą tych produktów były Niemcy (1,1 mld euro), następnie Hiszpania (252 mln euro) oraz Włochy (205 mln euro).
Przypomnijmy: zgodnie z rządowymi danymi w Polsce uprawa tytoniu koncentruje się głównie w województwach lubelskim, podkarpackim, świętokrzyskim i małopolskim. Największa powierzchnia upraw znajduje się w województwie lubelskim, które odpowiada za około 66-68 proc. areału, następnie w podkarpackim (około 11 proc.) oraz w mniejszym stopniu w świętokrzyskim i małopolskim (około 6 proc.).
Mówiąc wprost: rekomendacje WHO, jeśli zostałyby przyjęte i wdrożone, mogą spowodować, że obecni plantatorzy tytoniu w Polsce nie będą mogli liczyć na żadne rządowe i unijne wsparcie.
Tymczasem - jak zaznacza wielu - wygaszanie upraw w Unii Europejskiej nie oznacza, że globalny popyt na tytoń zniknie.
W praktyce uprawy będą po prostu pozyskiwane z innych części świata, gdzie standardy ekologiczne i prawa pracownicze są często na znacznie niższym poziomie. Mówiąc wprost: środowiska rolnicze obawiają się, że polscy rolnicy stracą rynek na rzecz producentów spoza UE.
Bardzo dosadnie o sprawie wypowiedział się m.in. Janusz Piechociński. Na platformie X napisał wprost: „WHO chce zaorać rolników uprawiających tytoń i odciąć im finansowanie upraw”.
WHO chce zaorać rolników uprawiających tytoń i odciąć im finansowanie
— Janusz Piechociński (@Piechocinski) September 20, 2025
upraw.
Choć raport grupy ekspertów to na razie zbiór zaleceń, listopadowa konferencja w Genewie może nadać im bieg polityczny. Delegaci mają bowiem zdecydować, czy przyjąć raport i rekomendacje jako punkt wyjścia dla „nowych globalnych zobowiązań”.
Przypomnijmy: w Polsce uprawa tytoniu jest obwarowana prawnie, co wymaga uzyskania pozwolenia i wpisu do rejestru producentów surowca tytoniowego prowadzonego przez KOWR. Sadzenie odbywa się zwykle wiosną, a produkcja tytoniu w Polsce odbywa się na wyspecjalizowanych gospodarstwach rolnych.
- Tagi:
- tytoń
- WHO
- uprawa tytoniu