Gradobicie zaszkodziło uprawom
- Nic, tylko płakać - w ten sposób rolnicy z powiatu gostyńskiego podsumowują szkody, jakie w plonach wyrządziło gradobicie, które miało miejsce na początku lipca. Zjawisko spowodowało straty m.in. w zbożach jarych.
Ucierpiały głównie: zboża jare, kukurydza, buraki cukrowe, cebula i pomidory. W tych ostatnich, u jednego z gospodarzy, ubezpieczyciel oszacował straty nawet na 75%. - Dwa hektary pomidorów zniszczone całkowicie. Nadają się tylko do zaorania - mówi Agnieszka Sudolska, sołtys Chumiętek (powiat gostyński).
Grad nie padał długo. Może około 10 minut. Ale słychać było coś w rodzaju trzaskania toporkiem. Z relacji rolników wynika, że miał nieregularny kształt, wielkości dwu- a nawet pięciozłotówek, a może kasztanów, z ostrymi zakończeniami. - Ta burza przyszła w nocy, przed pierwszą. Hałas był, każdy się obudził - opowiada przejęty Błażej Sikora, gospodarz Żychlewa (powiat gostyński). Większość z mieszkańców tej wioski, zaraz po gradobiciu, wyszła z domów na drogę. - Każdy lampkami świecił. Przeczuwaliśmy, że straty w plonach są. Rano można było wszystko dostrzec - dodaje sołtys. Z kolei gospodarz Bukownicy (powiat gostyński), Eugeniusz Jędryczka przyznaje, że sam zmierzył opady w menzurce - w ciągu kilkunastu minut spadło ok. 45 litrów wody na 1 m2.
- Tagi:
- uprawy
- gradobicie
- zboża jare
- szkody