Dramat na polach. Pszenice z dnia na dzień czernieją

Pada i pada. Wielu rolników nie wjechało jeszcze nawet w pola, by zebrać jęczmienie i rzepaki, choć mamy koniec lipca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żniwa są niepokojące
Pesymistyczne wieści na temat tegorocznych zbiorów płyną z Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych. - Żniwa są niepokojące. Kiedy rośliny budowały plon, mieliśmy niedobory wody. Teraz z kolei, kiedy przyszedł czas zbiorów, mamy do czynienia z intensywnymi, ulewnymi deszczami, które przerywają pracę. To martwi - zaznacza Justyna Jasińska, prezes zarządu PZPRZ. Nie tylko to budzi lęk. - Najważniejszą sprawą - niepokojącą rolników, jest jednak sytuacja cenowa. Stawki za ziarno, oferowane przez skupy, nie pokrywają się z kosztami, jakie rolnicy ponieśli na uprawę roślin. To nas - rolników - bardzo boli, bo od 5 lat, a nawet dalej, mamy najniższe ceny w Europie, tymczasem kredyty poniesione na zakup - choćby maszyn - trzeba spłacać. Taka sytuacja dotyczy naprawdę wielu gospodarstw - podkreśla szefowa związku. Justyna Jasińska zwraca także uwagę, że w związku z ostatnimi opadami spada jakość ziarna. - To też wpłynie na jego cenę - uważa nasza rozmówczyni.
Czytaj też: Co za żniwa. Płakać się chce. Wielu jeszcze nie zaczęło nawet zbiorów
Rekordów nie będzie
O tym, jak przebiegają żniwa w woj. kujawsko-pomorskim, informuje nas Adam Piszczek, agronom z tamtejszego ośrodka doradztwa rolniczego. - U nas w regionie jęczmień ozimy jest sprzątnięty. Zostały jeszcze rzepaki, choć niektórzy już wjechali w pszenicę - na plantacje ze wcześniejszymi odmianami - relacjonuje specjalista z K-POR-u. Wspomina jedocześnie o tym, że plony jęczmiania są zróżnicowane. - Średnio można przyjąć, że osiągnęliśmy plon między 7,5 a 8,5 t z ha. Czyli nieźle. O jęczmieniu ozimym można powiedzieć, że jest tym pierwszym zbożem, które zazwyczaj dawało i nie poddawało się - suszy czy wiosennym przymrozkom - mówi Adam Piszczek. Zaznacza, że w przypadku rzepaków rekordów nie będzie. - Liczymy na to, że średnio z hektara zbierzemy ok. 3,5 t z ha, gdyby nie wiosenne przymrozki, myślę, że byłby 4,5 t z ha - przypuszcza nasz rozmówca.
Agronom z niepokojem spogląda na pszenice. - Gołym okiem widać problemy z chorobami grzybowymi, które wkradają się na kłosy. Jest też kłopot z porastaniem, przez co jakość ziarna zostanie zaburzona. Najbardziej zaniepokojeni tym stanem rzeczy są ci, którzy prowadzą plantacje nasienne. Powstaje więc pytanie: co będzie z materiałem siewnym na nowy sezon? - mówi Adam Piszczek.
Pszenice robią się czarne
-Tegoroczne żniwa są kradzione - słyszymy do Krzysztofa Kuliga, agronoma z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Jęczmienie ozime w zdecydowanie większości udało się wymłócić. - Jakieś 5% stoi jeszcze tylko na polu - zaznacza specjalista z PODR-u. Plony mocno zróżnicowane: od 5,5 t z ha do nawet 9 t z ha. - Wiele zależy od odmiany, stanowiskach, na jakich był uprawiany - tłumaczy Krzysztof Kulig.
Rzepaki nadal stoją. - Część rolników wystartowała w prawdzie w pola, ale szybko z nich zjechała. Za duża wilgotność - relacjonuje agronom z PODR-u. Przypuszcza, że plon rzepaku będzie w granicach ok. 3,5 z ha. - Dlaczego? Wiosną było niesamowicie sucho. Maj z kolei, kiedy rośliny kwitły, był niesamowicie zimny. Lipiec natomiast jest bardzo deszczowy. Istnieje więc obawa, że jak słońce wyjdzie, łuszczyny zaczną pękać - tłumaczy specjalista z Podlasia.
Nasz rozmówca zwraca szczególną uwagę na pszenice. - Ich kłosy z dnia na dzień stają się ciemniejsze. Wiele wskazuje więc na to, że będziemy mieć więcej ziarna paszowego niż konsumpcyjnego - mówi Krzysztof Kulig.
Jęczmienie ozime jeszcze na polu
Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego - Oddział w Sielinku zebrał rzepaki. Jęczmienie ozime nadal jednak są na polu. - Niestety nie udało nam się jeszcze przeprowadzić zbioru jęczmienia ozimego - z tym stoimy. Zboże to się nam się odmłodziło - relacjonuje Zbigniew Łysiak, specjalista ds. produkcji roślinnej w Wielkopolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego. - Czekamy na lepszą pogodę, by do tego przystąpić. Nie ukrywam, że może nawet dojdzie do takiej sytuacji, że jęczmienie ozimie będziemy młócić w tym samym czasie, co jęczmienie jare. Ten rok jest pod wieloma względami odbiegający od normy - dodaje.
Zbigniew Łysiak przyznaje, że opady w lipcu nie oznaczają nic dobrego dla zbóż. - Deszcz nie sprzyja nigdy parametrom ziarna, wpływa na nie negatywne, zwłaszcza jeśli chodzi o pszenicę. To na jej kłosach najbardziej uwidaczniają się choroby grzybowe. - mówi specjalista z WODR-u.
Jak sypały rzepaki? - Najgorsza odmiana dała 3,2 t z ha, najlepsza natomiast 4,2 z ha. Średni plon, jak uzyskaliśmy, to z kolei 3,35 t z ha - przekazuje agronom z WODR-u.
- Tagi:
- żniwa 2025
- pszenica
- zboża