Co sieją polscy rolnicy? Materiał siewny 2025 [VIDEO]

Chciałabym dowiedzieć się, jakiej jakości jest ten materiał siewny, ponieważ żniwa nie przebiegły tak, jak zakładano?
Żniwa nie przebiegały zgodnie z planem, jednak mimo to okazało się, że w kraju nie zabraknie materiału siewnego.
Zbiory zbóż były bardzo udane - szacuje się, że udało się pozyskać około 30% więcej materiału siewnego niż zwykle. Obecnie trwa jego intensywna sprzedaż. Z powodu opóźnień w zbiorach proces ten przesunął się nieco w czasie. W poprzednich latach sprzedaż kończyła się zazwyczaj do 15 października, natomiast w tym roku należy się spodziewać, że potrwa ona do około 25 października i będzie prowadzona na dużą skalę w całym kraju.
Rozmawialiśmy o ilości materiału siewnego, natomiast mnie interesuje, jaka jest jego jakość. Czy wszystkie parametry rzeczywiście zostały utrzymane? Czy rolnicy mogą być całkowicie spokojni i nie powinni mieć w tym zakresie żadnych obaw?
Trudno mi jednoznacznie odnieść się do kwestii jakości, ponieważ nie mamy obecnie zbyt rzetelnej informacji zwrotnej z rynku, a skupy są w tej chwili nieco zahamowane. Jeśli chodzi o materiał siewny, to oceniamy głównie jego czystość i zdolność kiełkowania. Parametry takie jak zawartość białka czy cechy istotne przy skupie zbóż przeznaczonych na mąkę i produkcję jakościową - w naszym przypadku nie mają większego znaczenia. Dlatego też trudno mi się szerzej wypowiedzieć na ten temat.
W tym sezonie bez problemów jesteście w stanie zaopatrzyć rolnika w kwalifikowany materiał siewny?
Tak, dokładnie. Małopolska Hodowla Roślin promuje obecnie cztery swoje odmiany pszenicy: Lokata, Błyskawica, Promienna oraz Medalistka. Do tej pory rynek bardzo dobrze przyjął również duże ilości pszenżyta i jęczmienia ozimego. Sporym zainteresowaniem cieszy się także materiał siewny owsa ozimego, na który pojawia się wiele zapytań i który dobrze się sprzedaje w całym kraju.
Czym to jest uwarunkowane?
Zboża ozime dają po prostu lepsze plony. Owies jary zwykle trafia na słabsze stanowiska i w przypadku wystąpienia suszy ziarno nie wypełnia się odpowiednio, co ogranicza wielkość zbiorów. Dlatego rynek poszukuje alternatyw, a owies ozimy sprawdza się znacznie lepiej – ma korzystniejsze warunki i daje wyższe plony. W naszych gospodarstwach osiąga się wyniki rzędu 7-7,5 t/ha.
Dla porównania, w przypadku tradycyjnych odmian owsa plon na poziomie 4-5 t/ha uznaje się już za bardzo dobry. Oznacza to, że stosując materiał siewny owsa ozimego można uzyskać dodatkowe 2,5 tony z hektara, co wprost przekłada się na większy zysk.
Rolnicy troszeczkę przeprogramowali strukturę swoich zasięgów, tak przynajmniej wynika z tego, co Pan przed chwileczką powiedział. A czy rolnicy sięgają rzeczywiście po te nowe odmiany?
Tak, rolnicy są otwarci na nowości. Dziś korzystają z różnych źródeł informacji – mediów, internetu czy prasy branżowej - gdzie firmy prezentują swoje odmiany, podkreślając ich plonowanie i odporność. Dlatego w obecnych realiach konieczne jest posiadanie w ofercie szerokiego wachlarza odmian, aby sprostać oczekiwaniom rolników.
Jak się w tym gąszczu odmian nie pogubić?
Niektóre decyzje można łatwo podjąć, jak chociażby w przypadku jęczmienia ozimego. Dzieli się go na odmiany dwurzędowe i wielorzędowe, dzięki czemu rolnik może wybrać, czy woli ziarno grubsze, czy drobniejsze. Sam jęczmień ozimy od wielu lat zyskuje na popularności głównie ze względu na bardzo dobre plonowanie.
W praktyce rolnicy uzyskują plony na poziomie 7,5-9 ton z hektara. W ostatnich dwóch latach zainteresowanie tą uprawą znacząco wzrosło i sprzedaż jęczmienia ozimego utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie.
A jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o pszenicę?
Obecnie sprzedaż pszenicy jest nieco mniejsza niż w poprzednich latach, ale zakładamy, że wynika to z faktu, iż rolnicy jeszcze nie zakończyli zbiorów kukurydzy i duża część pól jest wciąż zajęta. Gdy tylko te prace się zakończą, będzie możliwość przeprowadzenia siewów.
Pszenicę można z powodzeniem siać aż do 15 listopada, przy czym wystarczy zwiększyć normę wysiewu o około 10%, aby zapewnić odpowiednie efekty. Myślę, że to właśnie ten czynnik sprawi, że sprzedaż pszenicy jeszcze się ożywi.
Warto w tym kontekście poruszyć kwestię terminów siewów. Czy zauważył Pan, że te terminy przesuwają się, ponieważ klimat jednak nam się ociepla i to wszystko ma wpływ na to, jak rośliny rosną, jak one plonują, jak one się zachowują na polu?
Rzeczywiście, na przestrzeni lat wiele się zmieniło. Od 13 lat zajmuję się handlem i pamiętam, że kiedyś, jeśli do 15 września nie sprzedałem i nie dostarczyłem jęczmienia ozimego, klienci reagowali nerwowo, bo uważali, że to już ostatni, optymalny moment na siew. Dziś jednak terminy się przesunęły – myślę, że spokojnie o około dwa tygodnie później.
A powróćmy do tematu materiału siewnego. Czy uważa pan, że dobrym rozwiązaniem może być siew materiału z własnego rozmnożenia? Czyli, mówiąc innymi słowy, jeśli byłby był pan rolnikiem, to by zdecydował się na taki krok?
Jeżeli rok wcześniej zakupiono materiał kwalifikowany C1, a na polu wszystko przebiegło prawidłowo - bez wystąpienia chorób grzybowych - istnieje możliwość ponownego jego wysiewu. Wówczas materiał staje się klasy C2, czyli nadal jest uznawany za kwalifikowany. Można go śmiało użyć jeszcze przez jeden rok i uzyskać dobre efekty uprawy.
- Tagi:
- ziarno
- materiał siewny