Zbigniew Czerniak - budowa chlewni to czasochłonna inwestycja [ZDJĘCIA]
Ostatniej inwestycji, a więc porodówce z odchowalnią, choć jest w całości rozliczona z Agencją, instytucja nadal bacznie sie przygląda.
- Mam porównanie i widzę, że tym razem procedury przy ubieganiu się o wsparcie były wyjątkowo skomplikowane. A teraz, po zakończeniu inwestycji, nie będą prostsze. Przez 5 lat muszę prowadzić książkę przychodów i rozchodów, także wszystkie faktury, wszystko co kupię i sprzedam muszę tam wpisywać. I w tym czasie Agencja może mnie skontrolować. Zgodziłbym się, jeśli po roku ktoś, by przyjechał i sprawdził, czy tych świń rzeczywiście tyle jest, ile powinno być i czy ten budynek jest wykorzystany. Jednak prowadzenie dodatkowej papierologii już mnie dziwi - komentuje rolnik.
Kolejna wątpliwa kwestia to wymóg osiągnięcia przez beneficjenta 10% wzrostu dochodów dzięki przeprowadzonej inwestycji. - Ja mogę coś założyć, zaplanować, ale gwarancji cenowej nigdy nie będę miał. Na rynku może się wszystko wydarzyć. I co wtedy? - mówi hodowca.
Zbigniew Czerniak gospodarstwo prowadzi wspólnie z żoną. Pomaga im także 21-letni syn, który ukończył technikum rolnicze. - Myślę, że nie każdy może być rolnikiem. Trzeba czuć to powołanie - komentuje