Upór, pasja i pracowitość. Młody rolnik z ambicjami [VIDEO]
W hodowli zdarzają się również poważne problemy. Rolnik wspomina sytuację sprzed dwóch lat, kiedy zainwestował w młode cięlęta około 10 tys. złotych, a po pewnym czasie wszystkie sprowadzone zwierzęta padły.
- Cielaki przyjechały z Włoch. Odchowywałem je w jednym budynku z kilkoma innymi, starszymi już sztukami. Niestety, sprowadzone zwierzęta były chore i ostatecznie padły. Zaraziły także pozostałe utrzymywane w tym pomieszczeniu. Weterynarz podawał najróżniejsze leki, ale nic nie pomgło - wspomina mieszkaniec miejscowości Niedrzew Pierwszy.
Ta sytuacja była jednak dla Przemysława Wiankowskiego lekcją. Dzisiaj jeszcze uważniej zwraca uwagę na nabywane zwierzęta. Stara się także cały czas powiększać hodowlę. Remontuje w związku z tym budynki gospodarcze.
- W ubiegłym roku wymieniłem cały dach na budynku, w którym utrzymywane są zwierzęta. Stworzyłem także zadaszoną wiatę dla starszych opasów. Mam do niej swobodny dostęp, dzięki czemu mogę transportować tam wszystkie pasze ciągnikiem.
Wiankowski planuje już także kolejne zakupy. Rozgląda się za nowym ciągnikiem o mocy 120-125 KM, ponieważ dwa Ursusy jakie obecnie posiada przestają mu wystarczać.
- Myślę nad dwoma markami: John Deere i Massey Ferguson. Nie podjąłem jeszcze jednak ostatecznej decyzji. Z dofinansowań unijnych udało mi się pozyskać już do tej pory głębosz, talerzówkę, owijarkę stacjonarną i rozrzutnik obornika - opowiada.
W wolnych chwilach zajmuje się swoją pasją, jaką jest mechanizacja. Konstruuje również własne urządzenia. Stworzył np. przyrząd służący do odsypywania części nawozu z big-bagów. Big-bag stawia się na nim, ten się w niego wbija, a potem specjalną zasuwą wysypuje się odpowiednią ilość nawozu.
- Jestem także w trakcie konstruowania urządzenia służącego do mieszania mleka. Mam 25 litrowy zbiornik, umieściłem w nim mieszadło, które będzie napędzane silnikiem elektrycznym. Na spodzie pojemnika wstawię kranik i tak będę dozował do wiadra gotowe już mleko dla cieląt. Myślę jeszcze nad zamontowaniem grzałki, żeby do pojemnika nie trzeba było wlewać gorącej wody. Czas pokaże, czy się na to zdecyduję - mówi Wiankowski.
Jakie są jego plany na przyszłość?
- Cały czas chcę rozwijać gospodarstwo i w miarę możliwości je powiększać. Chciałbym jednak także założyć rodzinę. Myślę o tym poważnie. Byłem nawet na liście rezerwowej do programu "Rolnik szuka żony". Wystąpić się nie udało, ale nie załamuję się tym i z optymizmem patrzę w przyszłość - kończy Przemysław Wiankowski.