Piotr Rokita - rolnik z zamiłowania [ZDJĘCIA]
Pan Piotr jest świeżo upieczonym mężem. Razem z żoną myślą o poszerzeniu działalności, tyle, że w kierunku rekreacji.
- Marzy mi się hodowla koni takich do jazdy konnej. Chciałbym mieć własną stadninę. Konie to bardzo ładne zwierzęta, wyglądają tak dostojnie, zwłaszcza w galopie - dodaje nasz rolnik.
Choć praca na roli i warsztacie pochłania mnóstwo czasu, ale rolnik z zamiłowania nie ma problemu z godzeniem obu zajęć.
- Dla chcącego nie ma nic trudnego. Potrzebne tylko chęci. Rolnictwo to ciężki kawałek chleba i ma to do siebie, że wiele zależy od urodzaju. Jak pogoda dopisuje, warunki są sprzyjające - to tak jak w tym roku zbiory pokaźne. Ale bywa różnie. Jak nie ma deszczu i susza, nie ma co liczyć na zbiory. Jak za mokro też nie wiadomo, co się zbierze. Potencjał na wsi jest, tylko trzeba chcieć go wykorzystać. Mieć swoje 100 hektarów ziemi, to by było coś - mówi z nadzieją.
Nie wątpi, że kiedyś mu się to uda, tym bardziej, że w gospodarstwie nie brakuje maszyn.
- To co potrzeba na własny użytek jest: ciągniki, agregat siewny. Nic tylko siać i patrzeć, jak rośnie. To cała radość i satysfakcja.