Nie chciał, żeby owoce się zmarnowały. Zaprosił ludzi do wspólnego zbierania
Nie tylko pracą człowiek żyje…
Można śmiało rzec, że główny bohater tego artykułu jest osobą nietuzinkową. Oprócz pracy zawodowej, w gospodarstwie przez cały czas rozwija swoje pasje. Jest członkiem Ogólnopolskiego Klubu Miłośników Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych „Traktor i maszyna”. Posiada najstarszego w Polsce Johny Deera. Ale to nie jest jedyne zajęcie pana Karola. Bardzo aktywnie działa w grupie rekonstrukcyjnej 155 pruskiego pułku piechoty.
– Ale nie tylko. Ostatnio odwzorowałem postać brata mojej praprababci - II Pułk Ułanów Grochowskich. Praprawujek Jan zaginął pod Zwiachlem Wołyńskim w 1920 roku – opowiada.
Dla dzieci prowadzi również zajęcia w Izbie Regionalnej w Liskowie. Tam znajduje się nasza izba tradycji. Skąd taka pasja?
– Jesteśmy taką rodzinną historyczną. Zawsze były opowieści z czasów Powstania Styczniowego. Opowiadała mi to prababcia, która urodziła się w 1895. Nie mogła pamiętać, ale z kolei jej babcia opowiadała – wspomina pan Karol.
On sam natomiast o wydarzeniach historycznych opowiada w liskowskim muzeum. Bierze także aktywny udział w prezentacjach grup rekonstrukcyjnych.
ZOBACZ TAKŻE: Kolendowie: Poza ASF-em sen z powiek spędza zmienność cen