Leszek Simiński - pomysłowy hodowca trzody chlewnej
Pasza zadawana jest na sucho w tubomatach, przy których zamontowane są dozowniki wody. Dzięki temu pokarm świnie pobierają w postaci papki. -Warchlaki same sobie mieszają pasze z wodę - tłumaczy Leszek Simiński. W związku z tym, że pasza zadawana jest na okrągło, świnie nie muszą zjadać jednorazowo całej dziennej porcji paszy i mają stosunkowo małe żołądki. Wpływa to na mniejsze straty masy ciała podczas przewozu do ubojni.
- Moje tuczniki podczas transportu do zakładów mięsnych, który trwa około godziny, tracą maksymalnie 1,5 kg masy -mówi hodowca.