Ferma drobiu Lechów - kurczęta wysyłają w świat [ZDJĘCIA]
Tłumy po młode kurczęta i brojlery
- Pamiętam, jak klienci podjeżdżali furmankami, a dziś samochodów jest tyle, że czasem nie mieszczą się w na terenie gospodarstwa - mówi pan Czesław, który trzy lata temu przekazał „pałeczkę” synowi Mateuszowi. - Pracujemy wspólnie, bo pracy nie brakuje, ale jest to głównie praca sezonowa. Sezon zaczyna się na przełomie stycznia i lutego, kurczęta zresztą kojarzą się z wiosną, z Wielkanocą. I tak do czerwca. Potem zostaje czas na produkcję rolną, uprawiamy także ziemię. Poza tym trzeba przygotować kurniki na następny sezon. Najwięcej pracy wymaga sprzedaż. Punkt zbytu czynny jest od 9.00 do 18.00, ale bywa, że mamy klientów do późnego wieczora. Wcześniej pracy było więcej, przez cały rok, przy kurach nioskach nie można było odejść na krok, teraz jest możliwość wygospodarowania trochę czasu dla siebie, jest czas na wypoczynek - mówi pan Czesław.