Czempion musi się sam wyhodować [ZDJĘCIA]
Nowa obora wolnostanowiskowa z wygrodami została uruchomiona w 2010 roku.
Powstała hala udojowa typu rybia ość. Jednocześnie można doić 12 krów. W starej oborze dój trwał 3 godziny. Teraz połowę tego czasu. Obornik usuwany jest raz dziennie. Słoma trafia tylko do wygród, a nie na ganki gnojne, dzięki temu można ją zaoszczędzić.
Obecnie Grzegorz Ciszak gospodaruje na 130 hektarach, łącznie z dzierżawami. Wystarcza to do wykarmienia stada. Liczba krów w poszczególnych latach się zmieniała. Było to, w zależności od roku, od 50 do 80 sztuk. Obecnie całe stado liczy 230-240 sztuk, z czego 80 sztuk to krowy mleczne. Był rok, że wydajność mleka wyniosła 11.000 litrów, potem spadła. Teraz utrzymuje się na poziomie 8.000-9.000 litrów.
- Wydajność nam spadła, bo były lata suche - wyjaśnia Grzegorz Ciszak. - Jak się te krowy pompuje białkiem, to one zaczynają wypadać. Teraz powoli się odbudowujemy, ale nie żyłuję krów, bo wiem, że kukurydza jest mało energetyczna. Dokupuję białko, ale jeśli miałbym jeszcze dokupować energię, to musiałbym iść do pracy.