Ptasia grypa - kiedy przysługuje odszkodowanie, w jaki sposób je ustalić?
Jak co roku o tej porze rozpoczął się sezon na wystąpienie wysoce zjadliwej grypy ptaków. I jak co roku – przy postępowaniu w sprawie zwalczania choroby zakaźnej zwierząt – występuje wiele problemów związanych z ustaleniem prawidłowej wysokości odszkodowania.
Krótko o ptasiej grypie
Jak informuje Główny Inspektorat Weterynarii, grypa ptaków należy do chorób podlegających obowiązkowi zwalczania.
- To niezwykle zakaźna i zaraźliwa choroba wirusowa drobiu, która może powodować śmiertelność do 100%. - zaznacza GIW.
Chorobę wywołują niektóre szczepy podtypów H5 i H7 wirusa grypy typu A. Zakażone ptaki wydalają wirus w dużych ilościach przede wszystkim z:
- kałem
- wydzieliną z oczu
- wydzieliną z dróg oddechowych
- wydychanym powietrzem.
Główny Inspektorat Weterynarii zaznacza, że na zakażenie wirusami grypy ptaków podatne są prawie wszystkie gatunki ptaków zarówno domowych (drób), jak i dzikich wolno żyjących, jednak stopień wrażliwości poszczególnych gatunków jest zróżnicowany:
- kury i indyki - duża wrażliwość na zakażenie, występowanie klinicznej postaci choroby;
- kaczki i gęsi - wrażliwość na zakażenie wszystkimi szczepami wirusa AI, ale tylko niektóre bardzo zjadliwe wirusy wywołują kliniczną postać choroby. Drób wodny uważa się za potencjalny rezerwuar i źródło wirusa dla drobiu;
- perliczki, przepiórki, bażanty i kuropatwy - wrażliwość podobna jak u kur i indyków;
- strusie - u strusi występują objawy oddechowe i nerwowe, biegunka, osłabienie i upadki 20-30%. Emu jest mniej wrażliwe, nie występują objawy kliniczne ani upadki;
- ptaki trzymane w klatkach, włączając papugowate i śpiewające - wirusy AI izolowane na całym świecie od dzikich i egzotycznych ptaków nie były dotąd stwierdzane u ptaków trzymanych w klatkach.
Wirus grypy ptaków może zachowywać aktywność w środowisku kurnika przez 5 tygodni, zatem istotne jest przy podejrzeniu lub stwierdzeniu choroby, zabezpieczenie pomieszczeń, sprzętu, nawozu oraz dokładne ich oczyszczenie i odkażenie. Wirusy grypy są wrażliwe na powszechnie stosowane środki dezynfekcyjne oraz detergenty. Niszczy go również obróbka termiczna (smażenie, gotowanie).
Kiedy przysługuje odszkodowanie od Skarbu Państwa?
Jeśli jakieś gospodarstwo rolne zajmujące się hodowlą drobiu zostanie zaatakowane przez ptasią grypę, hodowców czekają niemałe problemy. Służby weterynaryjne mogą podjąć decyzję o utylizacji zarażonego stada - wówczas rolnik ponosi ogromne straty. W takiej sytuacji na pomoc przychodzi nam prawo. Odszkodowanie przysługuje rolnikowi za:
- wybrane zwierzęta, owady i ryby zabite, padłe lub poddane ubojowi w wyniku zastosowania nakazów Inspekcji Weterynaryjnej,
- produkty pochodzenia zwierzęcego, jaja wylęgowe, pasze oraz sprzęt – zniszczone również z nakazów Inspekcji
- faktycznie poniesione wydatki związane z zabiciem lub ubojem, transportowaniem zwierząt lub zwłok zwierzęcych albo unieszkodliwieniem tych zwłok.
Zwierzęta, za likwidacje których przysługuje odszkodowanie, zostały wprost wskazane w ustawie i nie będę ich teraz tutaj wymieniał, zresztą prawdopodobnie każdy hodowca wie, czy zalicza się do tej grupy poszkodowanych osób.
Jak powinno wyglądać szacowanie zwierząt?
Szacowanie zwierząt powinno się odbywać w zasadzie przed ich likwidacją, jednak w praktyce najczęściej powiatowy lekarz weterynarii najpierw nakazuje zabicie, a dopiero potem zwołuje zespół szacujący składający się z niego samego oraz dwóch dodatkowych rzeczoznawców. Każdy z nich podaje swoją cenę.
W rzeczywistości jednak często dwóch “zewnętrznych” rzeczoznawców jest pod wpływem sugestii czynionych przez PLW i zdarza się, że cena jest taka sama we wszystkich trzech przypadkach. Jest to działanie nieprawidłowe i jeśli ustalona cena odbiega od rzeczywistej wartości rynkowej, jaka się należy hodowcy, należy złożyć pozew do sądu. Termin jednak jest bardzo krótki, bo pozew trzeba złożyć w ciągu miesiąca od doręczenia decyzji o odszkodowaniu - informuje Przemysław Lech, prawnik, adwokat w kancelarii prawnej SLM Adwokaci, wieloletni praktyk w pomocy świadczonej rolnikom i hodowcom zwierząt.
Jak informuje prawnik, w praktyce spotkał się on z sytuacjami, w której zespół szacujący dokonywał ustalenia ceny za 1 sztukę (lub kilogram) zwierzęcia posiłkując się jedynie danymi z Krajowej Rady Drobiarstwa lub z biuletynu wydawanego przez Ministerstwo Rolnictwa pt. “Rynek mięsa drobiowego. Zintegrowany System Rolniczej Informacji Rynkowej”, gdzie oznaczona została rzekoma wartość rynkowa danych zwierząt.
- Takie działanie również jest nieprawidłowe. Te dane mogą stanowić jedynie posiłkowe źródło informacji dla PLW, nie są to żadne odgórne wytyczne. Nawet nie mogą nimi być, bo przepis stanowi, że wartość rynkową zwierzęcia podlegającego szacowaniu ustala się, uwzględniając MIĘDZY INNYMI: aktualną cenę rynkową zwierzęcia w dniu szacowania ORAZ informacje określone w przepisach w sprawie zbierania danych rynkowych - podkreśla Przemysław Lech.
Jak to jest ze sprzedażą na rynki zagraniczne?
Oczywiście jest wielu hodowców i producentów, którzy posiadane zwierzęta sprzedają na rynki zewnętrzne i mają podpisane umowy z zewnętrznymi podmiotami. Przykładowo w Niemczech cena za 1 kg żywca jest dużo wyższa niż średnia cena w Polsce.
- Powiatowy lekarz weterynarii wraz z rzeczoznawcami powinien to uwzględnić, zwłaszcza, gdy hodowca przedłoży podpisane umowy kontraktacji z jasno określoną ceną. W lipcu 2019 roku Sąd Najwyższy rozpoznawał właśnie taką sprawę wystąpienia grypy ptaków u hodowcy indyków, który od 10 lat współpracował z pewną niemiecką firmą - informuje prawnik
Początkowo powiatowy lekarz weterynarii ustalił wartość rynkową indyków dużo niższą (3,1439 zł/kg) niż cena, po której hodowca sprzedawał zwierzęta (1,422 euro/kg). Cenę PLW ustalił w oparciu o dane z “Rynku mięsa drobiowego” nr 01/2017 z dnia 5 stycznia 2017 r. Hodowca złożył pozew do sądu.
Jak sprawę rozstrzygnął sąd?
Najpierw sąd rejonowy a potem okręgowy stwierdziły, że ustalona wartość rynkowa jest odpowiednia i że została prawidłowo ustalona w oparciu o ogólną cenę krajową. Sprawa ostatecznie trafiła do Sądu Najwyższego. Ten stwierdził natomiast, że nie ma podstaw do przyjęcia wartości rynkowej w oparciu o rynek niemiecki ALE zarówno nie jest prawidłowe przyjęcie ogólnokrajowej ceny polskiej jako jedynej słusznej wartości.
- Okoliczność, że hodowca prowadzi działalność w regionie, w którym wielu producentów ma zawarte umowy kontraktacji właśnie na terenie Niemiec może przekładać się na cenę rynkową w tym regionie, a w konsekwencji na wartość rynkową zwierząt - zaznacza Przemysław Lech.
Zdaniem Sądu Najwyższego, określenie wartości rynkowej powinno skupiać się właśnie na rynku lokalnym, a nie krajowym - tutaj mogą bowiem zachodzić znaczne różnice w cenach drobiu pomiędzy makroregionami czy regionami, co wynika chociażby z danych zawartych w zintegrowanym systemie rolniczej informacji rynkowej.
- Tym samym Sąd Najwyższy zasugerował, że nie jest możliwe przyjęcie ceny z rynku niemieckiego i tylko na tej podstawie żądanie wyższego odszkodowania. Natomiast w sytuacji, w której na danym terenie, rynku lokalnym, jest wielu hodowców, którzy sprzedają zwierzęta na rynek niemiecki, to możliwe jest przyjęcie ceny wyższej niż ogólnokrajowa i właściwie może ona być równa tej, po której hodowca sprzedawał wcześniej za zachodnią granicę - zaznacza prawnik.
Jednym zdaniem: odszkodowanie za prewencyjne weterynaryjne zabicie zwierząt ma odpowiadać miejscowym cenom. Często więc takie rozwiązanie jest dużo bardziej korzystne dla hodowców.
Masz pytania lub wątpliwości dotyczące tego artykułu?
Napisz wiadomość: [email protected]
Informacje zawarte w artykule zostały przygotowane przez prawnika, Przemysława Lecha, adwokata w kancelarii prawnej SLM Adwokaci, wieloletniego praktyka w pomocy świadczonej hodowcom zwierząt – kur, trzody chlewnej oraz bydła. Więcej informacji na temat Kancelarii można znaleźć na stronie internetowej www.prawnikhodowcy.pl - kliknij tutaj.
Czekamy na kontakt z Tobą, Twój głos jest dla nas ważny.
Nabywca produktów rolnych oszukał rolnika - co zrobić w takiej sytuacji? Przeczytaj - kliknij tutaj.